http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,13608891,Gdanski_kosciol_arcybiskupa_Glodzia___Ile_kosztuje.html sami się niszczą przez swą pyche i zarozumiałość
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105402,13629092,Biskup_krolem.html ładnie drodzy parafianie ładnie
To ciekawe że cały Episkopat Polski, praktycznie wszyscy biskupi, a także Papieże Jan Paweł II i Benedykt XVI mieli dokładnie odwrotne zdanie w sprawie Radia Maryja w stosunku do tego co napisał o. Wiśniewski. No ale oczywiście, tenże Wisniewski jest ważniejszy niż wszysyscy polscy biskupi, kardynałowie, dwóch papieży i setki innych zwykłych polskich kapłanów i jego zdanie jest obligatoryjne dla Kościoła. Żałosne! Istnieje setki, oficjalnych i nieoficjalnych wypowiedzi ludzi Kościoła na temat Radia Maryja i o. Rydzyka dokładnie przeciwnych do zdania o. Wiśniewskiego. Ale tych wypowiedzi się nie zauważa i nie cytuje, cytuje się tylko wypowiedź szkalującą polski Kościół. Taka to jest uczciwość dziennikarska w tym kraju. Hola, hola, lewactwo nie jest w stanie zniszczyć Kościoła, zbyt prostackie i obłudne stosuje chwyty.
Tych owieczek nie trzeba skubać same zrzucają runo.
to zacytuj jeszcze przynajmniej 3
Pismen tylko znow nie atakuj(to nie o Staroscie),temat ktory podjałes jest tematem swiatopogladowym,wiec korzystajmy z wolnosci slowa.Własnie w tym temacie,najbardziej podzielone jest społeczenstwo.Przykładowo ja jako socjalista nie moge sie wyprzec swoich korzeni-ktore sa katolickie.To ze boje sie rozrastajacych struktur koscielnych nie zwiazanych z ewangalizacja wiernych -biskupstwa rozrastaja sie-decyzyjnosc za wiernych tez. Chciałbym aby kosciół na terenie gminy ,parafi był bogaty,był wiecej zdemokratyzowany to parafianie powinni decydowac o swojej wspolnocie.Ksiadz jako pasterz prowadzacy swoje owieczki ,nie był by ponad swojmi parafianami.Na dzis Rady Parafialne to fikcja,proboszcz wybiera tylko oddanych sobie osob w jej skład,kazda zmiana na dole parafi to walka z wiatrakami:i dlatego ukazuja sie tematy zastepcze ksiadz hazrdzista,ksiadz erotoman,ksiadz pedofil. Napietnuje sie kosciół a nie człowieka ze ksiadz pijak po pijaku zrobił wypadek.Dla mnie dla dzis jedym rozwiazaniem poprawienia wizerunku koscioła jest zwiekszenie uprawnien parafi,wiecej demokracji w radach parafialnych,zastopowanie rozrastajacej sie administaracji posredniej nic nie majacej z wiernymi a bioracymin haracz od biednych parafi
Duchowni sami są sobie winni. Wożenie się w drogich autach, wystawne życie, alkohol, afery seksualne, stawki za usługi duszpasterskie. To wszystko stoi w sprzeczności z życiem, jakie propagował Jezus, a więc w sprzeczności z chrześcijaństwem.
Sama idea kościoła nie jest zła, nawet jeśli nie wierzy się w Boga (choć wiadomo, że Kościół opiera się na wierze).
Co do mieszania się Kościoła w politykę. Ja uważam, że Kościół powinien zabierać głos w tej sprawie, ponieważ polityka nie jest bytem oderwanym od ludzi, od społeczeństwa, ale jak najabrdziej wpływa na życie.
Wierzę w Boga, ale nie wierzę w kler. Kto niszczy Kościół? Nie lewacy, nie niewierzący ale sami księża i ich poplecznicy, którzy z klapkami na oczach tylko przytakują. Myślę, że już niedługo może 100 lat i u nas będzie to samo jak w innych krajach. Kościoły - budynki będą na codzień świeciły pustakami. Jak kiedyś chodziłam na msze, to miło było posłuchać, a teraz albo byle jak tzn szybko odprawiona -rutyniarstwo, albo upolityczniona. Jestem zdegustowana tym co się dzieje, chociaż na pewno są wspaniali księża, ale to mniejszość. Już nawet nie chce mi się poruszać niewygodnych, przez lata zamiatanych pod dywan afer.
Kościół się sam wykończy, księża go wykończą.
KK to wielka korporacja nastawiona na maksymalizację zysków , jej metody są powszechnie znane manipulacje, inwigilacje .
pamietam wypowiedz jednej osoby zaciekle sie ze mna sprzeczajacej w sprawie wierzacych niepraktykujacych :) ujme sprawe tak : nie praktykujesz wiec nie wierzysz albo wierzysz w cos innego niz Bog :) wierzy sie poprzez praktykowanie " chodzenie do kosciola" :D smieszne no ale jak kto woli ^^
Chucknorris masz rację. Nie istnieje ktoś taki jak wierzący-niepraktykujący. To tylko taka asekuracja, tak na wszelki wypadek. To nie jest śmieszne. To po prostu logiczne i konsekwentne działanie. Przykład? Co to za kibic, który nie interesuje się w ogóle swoją drużyną, nie chodzi na mecze, nie pyta o wyniki itd? Taką osobę można nazwać kibicem czy nie?
To juz co innego :) Bog to nie druzyna :) seryjnie uwazasz ze bez uczeszczania do kosciola nie mozna wierzyc w Boga ?? Zalozmy jest czlowiek ktory zna PS , wierzy w to co jest w nim napisne i stara sie zyc w zgodzie z zapisanymi tam zasadami. Kazdy moze miec swoj sposob czczenia Boga i jest to osobista sprawa kazdego czlowieka a praktykowanie dla mnie to wlasnie trwanie w swojej wierze a nie chodzeniu nie chodzeniu na msze.
O albo moze tak zalozmy ze kibicujesz kadrze narodowej i co ? Na kazdym meczu jestes?? :) prawda ze porownanie niewymierne tak jak Twoje :) rozmowa ciekawa kontynuujmy bo faktycznie szkoda utracic taka kulturalna dyskusje :)
Pewnie się narażę wielu osobom ale też uważam, że nie ma czegoś takiego jak wierzący-niepraktykujący. Jedno wyklucza drugie. Oczywiście mówię tu o ludziach, którzy deklarują się chrześcijanami, w tym również katolikami, bo najczęściej oni używają takiego stwierdzenia. Zawsze wiara pociąga za sobą określone skutki, choćby w postaci modlitwy. Chuck, ja nie wiem jak praktykują ludzie, którzy nie przynależą do określonych religii. Pewnie, że każdy może mieć na to swój sposób. Tyle, że nie powinien wtedy określać się jako np katolik a tak często bywa. My wierzymy, iż podczas mszy następuje przeistoczenie itd. Uczestnictwo w mszach jest konsekwencją wiary, w tym kontekście zgadzam się z tym, co napisał niedzielnygosc.