Ramowy plan nauczania dla każdego cyklu edukacyjnego obejmuje ilość godzin z każdego przedmiotu, które uczeń musi w ciągu cyklu odbyć.
Cykle edukacyjne to:
klasy I-III, IV-VI w szkole podstawowej
klasy I-III w gimnazjum
klasy I-III lub IV w szkole ponadgimnazjalnej
Cykl realizowany w gimnazjum obejmuje np. po 4 godziny fizyki, chemii, biologii, geografii, 6 godzin religii
Od dyrektora placówki zależy jak te godziny będą rozłożone w poszczególnych klasach.
I tak jeżeli np. fizyki w klasie I jest 1 godzina, to w klasie II może być 2 godziny, a w klasie trzeciej 1 godzina. Ważne aby łączna ilość godzin w trzyletnim cyklu wynosiła 4.
Czyli wychodzi, że to religia jest najważniejsza. Ważniejsza niż chemia, fizyka, biologia i geografia . Widać czarno na białym.
Prawdę napisała założycielka wątku. Kształcimy tumanów.
Czemu nikt z tym nic nie robi ???
Pod względem ilości godzin religia nie ma najwięcej, przegrywa znacznie choćby z w-fem.
Wf to chociaż służy zdrowiu dzieciaków. Czego o religii powiedzieć nie można. A wątek nie dotyczy wf tylko małej ilości przedmiotów ścisłych.
Na w-f znaczna większość i tak nie ćwiczy, rekordzistki mają 3 razy w miesiącu okres, więc te 3+1 godzin to też strata czasu.
A to już wina rodziców że zwalniają dzieci z wf. Ale nie o tym wątek jest.
W sumie luz. Po takiej szkole chyba można bez egzaminów startować do seminarium. Bo raczej inżynierów dobrych, to w takim systemie nauczania się nie wykształci.
Nie da się ukryć, że jest to skutek wyznawania przez ostatnie 20 lat zasady "Najważniejszym przedmiotem w szkole jest religia, a najważniejszym nauczycielem - katecheta/ksiądz".
Słucham kościoła i co mam jak jakiś problem nie ma się do kogo zwrócić .Ot takie tam .Każda wiara jest dobra dla wierzącego, jednak Bóg jest jeden ,czy ta czy inna.Są wyznania ,które mieszają wierzącym w głowach i straszą piekłem .Ciekawe tylko czy Ci straszący i mający wiedzę sami się nie boją robić tego czego nie wolno.
Ręce opadają jak czyta się te wątki wyznawców religii katolickiej.Tyle w nich zawiści. Gdzie tu wybaczanie i miłośc bliźniego się pytam?
Gdzie tu widzisz gościu 09:15 zawiść? Poza tym wątek nie jest założony przez żadnego wyznawcę religii katolickiej, wręcz odwrotnie. Umiesz czytać? Co do wybaczania i miłości bliźniego to nie oznacza ona tego, że mamy godzić się na to, aby na każdym kroku z nad drwić i obrażać. Żeby wybaczyć najpierw musi być jakaś skrucha, nieprawdaż? Wybaczyłabyś mężowi zdradę wiedząc, że dalej będzie robił to samo? Jeśli komuś nie pasuje religia w szkole niech po prostu nie posyła na ten przedmiot swojego dziecka. Nie jest przecież obowiązkowa. Jeśli faktycznie tylu jest przeciwników religii to dlaczego wszyscy na nią chodzą? Przecież dla jednego czy dwóch dzieci takie zajęcia nie byłyby organizowane.
jak zwykle pisanie o wszystkim tylko nie na temat wątku. Nie zauważyłam aby ktoś zastanowił sie nad tym jak wyglądają lekcje religii w podstawówce, gimnazjum czy szkole średniej. Naprawddę szkoda tych dwóch godzin bo często jest tak że na religii dzieci i młodzież zajmuja się wszystkim tylko nie nauką religii. I jest im to na rękę. Rosnie nam pokolenie, które ani do kagańca/kaganka oświaty/ ani do różańca niestety.Jak się coś nie poprawi to ciężko będzie. Takie będą Rzeczpospolite, itd. jesli ktoś wie
Oczywiście masz rację, toja. A jakie problemy mają ludzie na studiach np. z fizyką na uczelniach technicznych - właśnie dlatego, że brak solidnych podstaw z gimnazjum i szkoły średniej. Bez sensu jest tak mała ilość godzin w szkole na przedmioty ścisłe. Religia w szkole - tak jak napisałaś - kompletna strata czasu, zabiera tylko godziny, które mogłyby być wykorzystane na prawdziwą naukę.
Jeśli w krytyce programu szkolnego i wyrażeniu zdania, że dwie godziny religii w tygodniu kosztem innych, niewątpliwie bardziej przydatnych lekcji przedmiotów ścisłych to bezsens ty widzisz drwiny i obrażanie wierzących to znaczy, że już dawno straciłeś trzeźwy osąd, zdrowy rozsądek i kontakt z rzeczywistością.
Te dwie godziny religii nie są kosztem innych zajęć gościu 16:46.
Gościu 16:46 te dwie godziny religii nie są kosztem innych przedmiotów. Gdyby ich nie było to dzieci i tak nie miałyby w zamian innych przedmiotów. Czy tak trudno to zrozumieć? Na siłę uczepiliście się tej religii.