Proste,przestańcie grać wierzących.Bo to że na siłę przyjmujecie sakramenty nie czyni z was chrześcijan.Po co na siłę bierzmować,chrzcić,posyłać do komunii?Przecież nigdzie nie powiedziano że bez tego nie będziecie mieć praw obywatelskich.Przestańcie w kościele dopatrywać się przymusu i oznak zacofania,jesteście obdarzeni wolną wolą,użyjcie jej.Zerwijcie kontakty z kościołem,a nie wyśmiewajcie,pomawiajcie.A jeśli ten temat jest wam na tyle bliski że ciągle do niego wracacie ,chcecie zmian.To może jednak wiara i Kościół jest wam bliski,potrzebny?A jedynie moda na walkę z klerem skłania was do bycia ,,trędi'i dodanie od siebie jakiegoś słówka krytyki.
Większość zdecydowana tekstów tyczy się działań przedstawicieli Kościoła, którzy starają się przy każdej okazji naginać prawo nawet nie do zasad wiary tylko własnej ideologii, która często jest bardzo oddalona od zasad tejże wiary. Krytyka dotyczy także działań polityków chodzących na smyczy tychże.
Bardzo dobrze napisane gościu 00:33. Do Kościoła chodzę bo chcę a nie muszę. Jeśli ktoś nie czuje takiej potrzeby niech nie robi tego na siłę i nie marudzi że jest do tego zmuszany bo nie jest.
A podałbyś rękę sąsiadowi, który nie chodzi do kościoła? Pozwoliłbyś dzieciom bawić się z jego dziećmi? Zagłosowałbyś na prezydenta-ateistę? No właśnie. W Polsce jest się albo katolikiem, albo wykluczonym społecznie.
kiedyś mieszkałam w okolicy gdzie zdecydowana większośc ludzi było świadkami Jehowy. I co się okazuje Ci ludzie byli lepszymi ludźmi, szczerymi bez nałogów.Lepszymi niż katolicy.A podobno świadkowie Jehowy to sekta.
Gdzie ty żyjesz alicjo?Jestem osobą wierzącą,nigdy się nie zapieram tego,praktykuje nie tylko niedzielne uczestnictwo w Mszy świętej ale staram się brać czynny udział w życiu mojej parafii.Mało tego nie mieszkam w mieście gdzie ludzie się nie znają,ale na wsi gdzie znamy nie tylko sąsiadów ale i ich znajomych,rodzinę.Nigdy nie przyszło by mi do głowy aby przestać się przyjaźnić z kimś kto nie jest tak wierzący jak ja.Gdy odwiedzają nas ,,świadkowie'' staram się w sposób cywilizowany odmówić im wysłuchania pogadanki.Ty alicjo chyba mylisz katolików z jakimś innym wyznaniem.
Alicja a dlaczego miałbym nie podać. Z moich znajomych co drugi do kościoła nie chodzi i w niczym mi to nie przeszkadza. Ja chodzę, daję im dobry przykład ale do niczego nie mam zamiaru namawiać. Każdy postępuje według własnego sumienia, nieprawdaż? Co do głosowania to jasnym jest że wolę jednak na stanowisku prezydenta, którego światopogląd jest podobny do mojego. Jeśli ateista to przynajmniej taki, który nie walczy z Kościołem i ludźmi wierzącymi. Nie chcę czuć się zaszczuty i ośmieszany tylko z tego powodu, że jestem wierzącym człowiekiem. Nie jest prawdą, że ateiści są wykluczeni społecznie. Dotyczy to bardziej ludzi wierzących a smutne jest tym bardziej, że wyśmiewają się ludzie, którzy z jednej strony podają się za ateistów a z drugiej udają, że chodzą do Kościoła. Hipokryzja.
Skoro 90% Polaków to katolicy i dają się "zaszczuć" 10%, widać za bardzo wzięli sobie do serc nastawianie policzka... Gdzie widzisz to ośmieszanie? Daj jakieś przykłady.
A tak na serio, cieszę się z Twojej postawy, jednak uwierz mi, że jest ona daleka od powszechności. Nie znam ateistów, którzy chodzą do kościoła bo taki mają kaprys, ale znam wiele osób, które chodzą tam z przyzwyczajenia, żeby pokazać się w nowych ciuchach przed sąsiadami i to oni zwykle najgłośniej obrzucają wyzwiskami i kopią w drzwi niewierzących rodzin.
Alicjo, pewnie masz rację. Nie wzięłaś tylko pod uwagę tego, że Ci co chodzą do kościoła tylko i wyłącznie z przyzwyczajenia nie powinni być wrzucani do jednego wora z ludźmi naprawdę wierzącymi. Uwierz, że moja postawa wcale nie odbiega od powszechności, to tylko kwestia środowiska, w jakim się przebywa. Znam wielu porządnych katolików, za których mogę ręczyć głową i nie bać się że ją stracę. Cała sztuka polega na tym aby umieć zaobserwować kto naprawdę wierzy, a kto nie. Bo nazwać to można się nawet cesarzem ale co z tego wynika? Co do przykładów ośmieszania, to nie ma sensu ich podawać. Możesz jednak spróbować przekonać się o tym sama, na własnej skórze.
Już niedużo nam brakuje do średniowiecza. Wkrótce tak jak wtedy beda zakazane lekcje fizyki, chemi i biologi.Królową nauk będzie religia. Zanim do tego dojdzie proponuję zdjąć z kościołów piorunochrony, ktore najpier KK zakazywał montować, a teraz montuje.KK to instytucja, która we wszelki możliwy sposób manipuluje ludźmi dla swoich oczywiście korzyści.
Jeszcze trochę to my katolicy dostaniemy opaski na rękę,i wyznaczone miejsce do życia w oddzielonym murem osiedlu.Bo coraz bardziej czuję się prześladowana ze względu na swoje wyznanie.
Zielonoświątkowcy , Adwentyści Dnia Siódmego i inne mniejszości religijne w Polsce nie są prześladowane to i tym bardziej katolikom nic nie grozi.
Nie, już niedługo wreszcie do Was dotrze, że w Polsce żyją ludzie o odmiennym światopoglądzie...
Żądamy równego traktowania forumowiczów. Stop manipulowaniu czasem weryfikacji, dyskryminowaniu części forumowiczów i dezorganizowaniu dyskusji na Forum. Wykluczyć możliwość zawieszania postów przez założycieli wątków. Wyświetlić wszystkie zawieszone posty.
No to już szczyt hipokryzji - twierdzić, że katolicy są w Polsce prześladowani. Miliardy z państwowej kasy idą na fundusz kościelny, religia katolicka w państwowych szkołach, w każdym mieście pomniki JPII, kościołów bez liku , w publicznych mediach co rusz jakiś biskup się wypowiada a ta mi tu o prześladowaniach...to trzeba wstydu nie mieć żeby tak kłamać.
Gościu 13:07, nie tylko w Polsce katolicy są prześladowani, tak jest na całym świecie.
O jacy wy biedni jesteście! Tylko dwie godziny religii w szkole - przecież religia powinna być codziennie. I ten brak przymusu chodzenia do kościoła - czemu nie sprawdzają listy obecności, skandal ! I kapelan powinien być w każdym zakładzie pracy, w prywatnych firmach też. A bez poświęcenia przez księdza żaden samochód nie powinien wyjechać z salonu. I w każdym bloku powinien być komitet różańcowy (pardon, kółko). A nie jest tak. Naprawdę straszne te prześladowania.
Gościu 21:41 to wszystko co wymieniasz nie zmienia faktu, iż katolicy są prześladowani i to z coraz większą zaciekłością. Nie damy się jednak!