Mnie ksylamit usuwała spółdzielnia. Miałem do wyboru albo oni kładą podłogi albo kupuję w określonej kwocie i sam kładę. Wybrałem drugą opcję. Wolałem sam wszystko wybrać. Poniosłem tylko koszt położenia płytek w kuchni i w przedpokoju, w pozostałych pomieszczeniach sam położyłem panele. No i oczywiście musiałem pomalować mieszkanie, bo trochę było brudne tzn zrywanie wylewek, lanie nowych itp nie mogło nie zostawić żadnych śladów. Wiec musiałem umalować, ale i tak miałem to robić, więc...
Ja również mam ksylamit w domu. Podanie złożyłam 5 lat temu, oczywiście Sanepid z Kielc potwierdził go i to w bardzo dużym stężeniu (tzn. bardzo ale to bardzo czuć go w domu). Stwirdzili, że szkoda dzieci i żebym go zlikwidowała jak najszybciej i mogą to zrobić w ciągu roku, ale muszę pokryć połowę kosztów t. j. 100zł za metr kwadratowy. Niestety nie stać mnie na to i czekam tak jak już wspomniałam 5 lat. Położenie paneli trochę pomogło, ale problem jest nadal. A spółdzielnia tłumaczy się, że nie ma pieniędzy.