Jeśli takie ukochane i "białe kruki" to trzeba było je wtedy KUPIĆ a nie wypożyczyć i nie oddać. Pożyczone nie kradzione? Nie mówcie tylko, że nie były dostępne w księgarniach i jedyna możliwość nabycia to KRADZIEŻ z biblioteki
właśnie przez takich jak wy, w bibliotekach wprowadzili kary za przetrzymywanie książek. i bardzo dobrze!!!! a my - stali czytelnicy przynajmniej mamy dostępne książki bo płacicie kary i może jeden z drugim się czegoś nauczy. i przynajmniej mają na was bat bo wiedzą kto przetrzymuje książki. zresztą widać jak to o was świadczy. poszedł taki jeden z drugim raz do biblioteki będąc w podstawówce i to by było na tyle? nie dziwne, że nam tępe społeczeństwo wyrosło jak się książek nie czyta.......
Proponuję zajrzeć na stronę biblioteki www.biblioteka.ostrowiec.pl, tam można przeczytać regulamin. We wszystkich filiach biblioteki publicznej książki są wypożyczane na okres jednego miesiąca, można je przedłużyć na kolejny miesiąc, jeśli książka nie jest zarezerwowana. Kary za przetrzymywanie książek ponad wyznaczony termin, to 20 gr za dobę ( od każdego tytułu ). Aha i można podać swój adres mailowy w bibliotece i wtedy atomatycznie masz przesyłanego maila z przypomnieniem o terminie zwrotu wypożyczonych książek. Można też sobie zarezerwować określony tytuł on line, wszystko jest do doczytania na stronce. Nie utrudniajmy sobie życia, bo chce się czytać dobre książki, a niektórzy je przetrzymują właśnie po parę lat. Kary za przetrzymywanie książek są wprowadzone od 2010 roku. Miłego i udanego weekendu... z dobrą książką :))
Po pierwsze nie kradzież, bo to była biblioteka szkolna, a ten kto ma książki w domu to na pewno nie trzyma ich dla dekoracji , tylko czyta. Książki zniszczone , lub stare były spisywane na straty, po prostu na koniec roku szkolnego kupowało się jakąś nową i oddawało w zamian , żeby po prostu zachować się jak należy , nie
'kraść" Ja mam np.Zemstę wyd z 1951 roku i czytam ją często teraz to prawie na pamięć znam . Mam też kilka innych "białych" kruków i nie czuje się złodziejem , ani tępym człowiekiem, bo uwielbiam czytać nawet po kilkanaście razy jedną książkę, ale raczej te stare i klasykę , a nie bzdety o księciu i kopciuszki , czy kryminały.A książki zawsze były do kupienia, tylko nie takie jak się chciało , z tym był problem. Czy w bibliotece znajdziesz dziś wydania z lat 50-tych?
z
Przeczytaj na pieczątce w książce, z której biblioteki te książki: z publicznej, czy z pedagogicznej?
Podobno w pedagogicznej mają wprowadzić windykację, więc jak stamtąd, to oddaj czym prędzej, nawet te sprzed 15 lat.
Źle napisałem, książka była pożyczona kiedy ja byłem w szkole podstawowej. Ale książka jest z biblioteki publicznej chyba z ul.Sienkiewicza jak się nie mylę..Myślę że ją zaniosę ale przyznam że czuje delikatny stresik przed tym :-) Byłem przekonany że to moja książka do momentu kiedy jej nie otworzyłem i zobaczyłem pieczątke biblioteki. Ale kiepsko działają skoro nawet nie dostałem upomnienia przez tyle lat..
i tu się zdiwicie, bo przeglądając ostatnio katalog online biblioteki znalazłem nawet książki z 1948 roku. na kilińskiego chyba. więc... takie stare też mają. kolego ty chyba kiepsko działasz, bo ja zawsze dostaję "przypomnienia" jak dłużej nie oddaję. najpierw dzwonia a potem przychodzi pocztą upomnienie.
Nie pękaj gościu hmm. Kary są wprowadzone od dwutysięcznegoktóregoś. Więc nie będzie aż tak dużo. Najwyżej Ci komornik mieszkanie zlicytuje, co jest wymienne na publiczną chłostę. {;-)))
Kiedyś też zapomniałam oddać książki z biblioteki na Słonecznym. Potem, jak sobie przypomniałam, biblioteki już nie było. Wisiała kartka, żeby oddawać na Kilińskiego, Poszłam tam, ale ksiązki nie chcieli. Może Twojej też nie chcieli i dlatego nie dostałes upomnienia?
