A co mogą ludzie, jak się ma układziki z biskupem to ludzie nic nie mogą zrobić. Ten ksiądz tylko czeka na kasę, a jak nie dasz to i tak przy jakiś załatwieniach wyrwie. Przyjmuje cię bardzo miło, w korytarzu zrobił sobie kancelarię bo dalej nie ma wstępu, teren prywatny. Zrujnował doszczętnie to wszystko na co pracowali poprzednicy. Ale uważa, że on jest najlepszym gospodarzem bo wykonał tyle pracy, że pośmiewisko zrobił sobie ostatnim artykułem. Ilekroć chce się załatwić jakąś sprawę to najczęściej plebania zamknięta albo dziś nie ma czasu. Taki z niego proboszcz.