Sąsiadka kiedyś zwróciła uwagę to jej dzieciaczki zbombardowały okno kamieniami.
No ale przecież to tylko dzieci.....................
Dzieci ryczały pod oknami, ryczą i będą ryczeć, nie ma sobie co nerwów psuć, i tak niczego nie zrozumieją, a rodzice wybronią.
kiedy kupowałam mieszkanie w bloku 15 lat temu jednym z warunków był brak podwórka - nie zniosłabym dzieciaków i tych babek na ławkach. I mam spokój. Moje dzieci chodziły na cudze podwórko :), jak musiały, no bo jest taki czas, że każdy musi.
To biegaj za nimi ze szmatami i knebluj małe potwory co by ryjów nie darły :-)
Ja na pewno biegać ani zwracać uwagi cudzym dzieciom nie będe bo za wychowanie odpowiedzialni są rodzice.Inaczej by się rzecz miała jesli były by to moje dzieci. Skoro rodzicom wrzaski dzieciarni nie przeszkadzają to mnie tym bardziej w myśl zasadzie jak sobie wychowasz tak bedziesz miała.
A gdzie mają biegać i krzyczeć?W szkole?nie wolno.W domu?nie wolno.Ile ludzi i dzieci na świecie,tyle charakterów.Nie można mówić o złym wychowaniu,tylko dlatego że krzyczą.Przyznajmy się,że my też w ich wieku nie byliśmy pod tym względem święci.
Autor postu (mieszkaniec bloku.) = zgorzkniały emeryt, jakich w naszym mieście wielu, a niedługo to miasto będzie miało jedynie takich mieszkańców.
A niech się drą,jak zdrowe to wcale nie dziwne,jak byłem w ich wieku to byłem lepsze ziółko,darcie buzi to pikuś było,a jak się dorośli kłócą to sie nie drą :)
na wieś do dziadkow z bachorami a nie do bloku jak sie wychowac nie umie http://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/bachory-grajace-w-pilke-pod-klatkami/s13/
No i dobrze myślałem że większość będzie za krzykiem pod oknem tylko kilka osób podziela moje zdanie.Ja rozumiem że dzieci muszą się wyszaleć ale nie kosztem innego. Wychodzi nam bokiem wychowywanie bez stresowe dzieci ,po prostu robią co chcą a nam pozostaje pozatykać uszy ,tylko nie zawsze jest to możliwe bo jeśli chcemy obejżeć TV a dzieci biegają pod balkonem i krzyczą czyżby słuchawki na uszy ? A w swoim domku nie każdy może mieszkać bo zabrakło by miejsc na ich budowę .
Ps.temat nie do wyjaśnienia bo co człowiek to ma inne podejście .
Rozbierzmy place zabaw :P
Nie rozbierajmy,zróbmy z nich sralnie dla psów i paniusiów co wszystko im szkodzi
a gdzie dzieciaki mają sie wykrzyczeć?
w domu nie bo sąsiad chrapie i bedzie problem, ze go obudzono
W lesie nie bo zwierzęta płoszy.
W szkole nie, bo wiadomo.Tylko pod blokiem może a jak komuś przeszkadza to na wies, albo do leśniczówki.
Zapomniał stary cap, jak miał dzieci małe.
Jak był mały to sie darł i tylko na sufit nie udało sie wejść a teraz to ma być cisza i szeptem wszystko
Krzyki w dzień rozumiem,jakoś wytrzymuję, staram się wyłączać, każdy wiek ma swoje prawa. Ale wrzaski ok.23, muzyka z telefonów,(z kilku inna), piski, to już jest trudne do zaakceptowania, o tej godz. to już się marzy wypoczynek po dniu pracy,dniu wysłuchiwania wrzasków. Gdzie są rodzice tych dzieci o tej porze?A jeśli już pozwalają im stać pod oknem,to im nie przeszkadza że własne dziecko tak wrzeszczy?
Teraz dzieci i mlodzi są trochę głusi i już tak mają, że nie mówią tylko krzyczą.To już jest bardzo powszechne. Rzeczywiście zachowują się tak jakby byli pępkiem świata.Poszanowania żadnego nie mają dla nikogo i niczego.Całe szczęście, że nie wszyscy młodzi spędzają czas pod blokami.Mają swoje zainteresowania i pasje i najczęsciej nie mają zwyczajnie czasu na wystawanie pod klatkami.
ja smaruje ławki olejem przed klatka a jak stoją dalej to rzucam jajkami z okna - pomaga w 100% na gimbusy i dewotki