Wystarczy do nfz napisać albo zmienić personel.
A może powinno się dobijać chore dzieci - skoro na nfz warunki nie pasują a na prywatną rehabilitację nie stać?
Właściciel kriomedu młody człowiek jest z kielc interesuje go tylko kasa
Prywata tylko na kase patrzy
Trochę więcej kultury.
Chodzi o to aby dzieci-właśnie chore- miały zapewnione specjalne, odpowiednie do schorzeń warunki. To że dziecko jest chore i wymaga rehab. to znaczy że rodzice mają się godzić na wszystko? Mają cicho siedzieć aby broń Boże kogoś nie urazić, bo odbije się to niekorzystnie na dziecku? To właściciel i personel odpowiadają za warunki lokalowe. nfz dając kontrakt chyba nie na takie warunki wyrażał zgodę.
Nawet dzieci nie ma gdzie rozebrać bo nie ma przewijaka.
A dlaczego rodzice mają szukać prywatnej reh skoro Państwo zapewnia reh na nfz? Czyżby ktoś chciał sobie dorobić?
Praca z dzieckiem powinna wyglądać tak jedno dziecko i jeden terapeuta to może i efekty by było widać szybciej.A tu jak wyżej.
Jedna rada- zgłaszajcie swoje uwagi w Kriomedzie. Może wtedy coś się zmieni.
Wiem co zrobić wymagajmy tego wszyscy od terapeutów. Jak moje dziecko jest u logopedy to wymagam ciszy i spokoju, ciekawe co w tedy. Terapeuta by mi podziękowała chyba i wogule by nie chodziło nigdzie bo prywatnie mnie nie stać. Takie życie. Dobrze że ludzie podjeli ten temat na forum i może terapeuci to przeczytają
Dlaczego uważasz że terapeuta cie wyrzuci? Oni tylko tam pracują, przecież to lekarz zleca zabiegi i on może zabiegi zakończyć jeśli nastąpi wyleczenie lub jeśli ty zrezygnujesz. Podkreślam-wyleczenie. Przecież zlecenie lekarskie jest na czas nieokreślony. To rodzice pilnują reh swojego dziecka i mają prawo zgłaszać swoje uwagi.
No ale co ten terapeuta ma zrobić sale dobudować dla każdego pacjenta czy co?
Nikt nie podważa wykształcenia personelu, tylko warunki na jednej sali. tak nie da się pracować!
Przecież wcześniej dzieci miały np. logopedę, vojtę na innej sali więc nie trzeba dobudowywać nowych sal tylko wrócić do tego co było.
Tak ale wtedy personel nie mógłby śmiać się i plotkowac.
Terapeuta nie musi niczego budować. Tylko umawiać ćwiczenia tak , że jedno dziecko skończy to dopiero prosić kolejne. A tu przekazuje się następnej pani/panu a prosi kolejnego pacjenta i sala ciągle jest pełna dzieciaków a jak maluszek jest to i rodzice wchodzą. W takich warunkach to jest tylko odbębnieni zajęć ale z jakim skótkiem
Proponuję dobudować piętra,osobne dla każdego dziecka i zatrudnić terapeutów tylu ile dzieci a i koniecznie salę dla niezadowolonych rodziców z podglądem co się dzieje w gabinetach i oczywiście za to wszystko zapłaci NFZ.Jakie to proste,że też nikt wcześniej nie pomyślał.Efekty będą już po tygodniu.
Złośliwiec.Ludzie piszą o poważnych problemach ,a ty kpisz.Oj nieładnie,jak nie masz dziecka chorego to się nie wypowiadaj,ci których to dotyczy mają prawo żądać odpowiedniej usługi.
ja jestem bardzo zadowolona z efektów,byłam z dzieckiem u neurologa i rozwój dziecka ocenił wyżej od oczekiwanego nie wyobrażam sobie,że musiałabym jeżdzić do kielc ale widzę że na tym forum udzielają się rodzice niezadowoleni ,może warto zmienić poradnie i nie wylewać żali publicznie.
A może warto zmienić podejście do pacjenta. Dlaczego rodzice mają zmieniać poradnie. I wszyscy będą zadowoleni. Atu zaraz do kielc jeździć po co jak mamy świetnych fachowców na miejscu.