Dlaczego gdy ktoś na targowicy dla przykładu kradnie wam portfel, wyciąga kasę z kieszeni to wrzeszczycie że złodziej? Dlaczego podnosicie raban?
Jeśli jednocześnie pracujecie za darmo w soboty i niedzielę, godzicie się pokornie oddawać złodziejom swój czas i wysiłek? Skoro bez mrugnięcia okiem przyjmujecie oferty pracy poniżej minimalnej płacy?
Dobre pytanie. Należy uświadamiać ludzi że praca za darmo jest taką samą kradzieżą.
Podzielam taka opinię. To jest kradzież.
Co chcesz od ludzi, jak chcą tak mają. Ich suwerenna decyzja. Wolą brać pod stołem to ich prywatna sprawa, oficjalnie opłaca się im zgrywać biedaków co to pracują za miskę ryżu
tylko że dla niektórych tak "miska ryżu" to być albo nie być
popieram gościa z 10:10,nigdy nie zrozumie najedzony głodnego.Skoro taki mądry doradca to niech stanie oficjalnie w obronie tych najbiedniejszych jak to robił pan Sułek w Ostrowcu.
Problem w tym, że sami powinniśmy sobie pomóc. Nikt za nas się szefowi nie będzie stawiał. Każdy musi sam jasno powiedzieć, że "pracodawca" który zmusza do pracy za darmo to zwykły złodziej. Jak kogoś nie stać na pracownika, to niech podwija rękawy i zasuwa. Biedota ale hrabianie.