U mojego kota weterynarz zdjadnozowal padaczke .kocika miala bardzo silne ataki czasami myslalam ze,serce jej nie wytrzyma.w tej chwili jest na lekach jest osowiala smutna i na razie jeszcze ma ataki raz mocniejsze raz slabsze.smutno bo to mloda kotka byla pelna energi.a teraz do konica zycia na lekach.moze ktosc z was ma kota z padaczka i podzielil by sie ze mna swoim doswiadczeniem.
Ja miałam psa z padaczka. ale nie zmarł z powodu padaczki. Jak miała dostać ataku to wskakiwala na kolana albo skakala żeby wziąść na ręce. Przytulalam ja żeby nie ucierpiała Bardo ale i nie czuła się sama. Mi lekarz powiedział ze nie stety nie wyleczy. Były takie okresy ze nawet nie miała 6 miesięcy A czasem miała 3 razy w tyg. 1 raz tyg. Różnie to bywał. Minął już rok jak jej nie ma ze mną wciąż tęsknię. Wiem co czujesz pozdrawiam :)
Jest taka strona na fb KOCIARA.Znajdz jej strone polub i zadaj pytanie .Napewno ktos ci cos doradzi.
Mój piesek ma padaczkę. Od kilku miesięcy daję mu Depakine Chronosphere 100 (saszetki, proszek bezwonny, bezsmakowy - mieszam z małą porcję jedzenia) 2x dziennie po 1/2 saszetki (piesek waży ok. 8 kg). W tym czasie nie miał żadnych napadów padaczkowych. Przepisuje mi znajomy lekarz - lek jest i tak na 100% odpłatności więc żadnego naciągania refundacji. Nie wiem co weterynarz daje twojemu kotkowi - być może to samo. Pozdrawiam, warto spróbować.
Moj kot dostal luminalum unia 15 mg w tabletkacch i czopkach i wlewki Relsed po tych ma lzejsze ataki a ale jest smutni i ciagle spi.podobno po 3 tyg bedzie inaczej jak organizm nasyci lekami.zal jej bo byla kotem.taka zywotna bawila sie z drugim