DRODZY czytelnicy ,prowadze badania na temat kosztów utrzymania dziecka .PROSZĘ O WASZE WYPOWIEDZI .ILE MIESIĘCZNIE KOSZTUJE WASZE DZIECKO I W JAKIM JEST WIEKU .
3 lata i już dużo, a co dopiero jak pójdzie do szkoły
Wg danych statystycznych miesięczy koszt utrzymania dziecka rocznego to kwota 1200.
skoro robisz badania to radzę skorzystaj równiez ze słownika. "utszymanie"
Nie wyliczam takich rzeczy. Po prostu jest dziecko, żyjemy normalnie i już.Nie zastanawialiśmy się nigdy nad tym ile kosztuje utrzymanie dziecka. To po prostu członek rodziny a nie zabawka. Gdy się urodziło nasza sytuacja materialna była o wiele gorsza niż teraz ;)
Lepiej przeprowadź badania nad własną ortografią bo ciężko Ci będzie się "UTSZYMAĆ"
15 lat, koszt utrzymania myślę miesiecznie ok 400zł
skoro zadajesz takie pytania to znaczy ze jeszcze nie zarobiłaś na wszystko zeby miec dziecko, kup nowy odkurzacz, dywany, nowa pralke lodowke a potem po 50-ce ródź dzieci
Ja wątpię, że nastolatek miesięcznie kosztuje 400,00 zł, dużo więcej.
Posiadanie dziecka jest absolutnie nieopłacalne. Małe wymaga tych wszystkich szmatek, pieluszek, wózeczków i innych bzdur. Nie wspomnę o czasie zmarnowanym na zaspokojenie jego potrzeb, a jak wiadomo czas to pieniądz. Na dodatek wprowadza terror - wszyscy dorośli podporządkowują się jego widzimisię - karmią go kiedy chce, chodzą na paluszkach, bo śpi kiedy chce, latają na każde jęknięcie, bo potrzeby fizjologiczne też załatwia kiedy chce i jak mu się spodoba. No, kto z dorosłych tak ma? Życie jak w Madrycie. Potem .... jest już tylko gorzej... Dom zawalają stosy lalek , klocków, samochodów, durnych książek i tzw. klamotów. Telewizor ? Zapomnijcie !!! Różne Boby budownicze, teletubisie, świnki jakieś tam lecą cały boży dzień - abonament TV powinno płacić dziecko. Im dalej tym gorzej.... Co prawda zyskujemy trochę wolnego czasu, nawet niektórym udaje się wymykać do pracy, bo dziecko nie rozumie, że na te klamoty trzeba zarobić ... Ono ich żąda , i żąda też obecności dorosłego niewolnika czyt. rodzica. szkoła? Jezu drogi - parę godzin wolności.... Ale te lekcje- koszmar jakiś, czego oni ich tam uczą! Powinni wszystko robić w szkole, łącznie z praniem tych wyflejanych dresików, uplutych bluzeczek i czyszczeniem butów z psich kup. Gimnazjum? Matko kochana - konieczny wór pieniędzy na markowe ciuchy i znajomy w szkole, żeby ocalił z jakichś lewych wagarów, doniósł o ukrytych jedynach i piciu piwa na boisku. Wtedy wiadomo - trzeba być policjantem, i to twardym. Liceum - wór pieniędzy na korki i ciuchy. I wreszcie studia..... Teraz rodzic je chleb z wodą, kupuje mieszkanie na kredyt w dużym mieście i łapie wszystkie roboty, jakie się nadarzą. wszystko w nadziei, że kiedyś się zwróci... Nic bardziej mylnego - dziecko studiuje, dogłębnie, dokładnie, porządnie, na nic nie ma czasu, nawet na przyjazd do domu... Dzwoni, jak kasy brakuje... W zamian niewolnik otrzymuje: luz na chacie i spokój duszy na jakiś czas, bo nie widzi na własne oczy co też dziecię porabia...Wkrótce zagląda w oczy niewolnika strach, że studia się skończą .... i cudowny stan drugiej młodości minie.
Co dalej - nie wiem jeszcze.
Ale mówię wam - posiadanie dziecka się nie opłaca na pewno, a kosztuje baaaaardzo dużo.
Nie wiem tylko, dlaczego tak bardzo się kochamy - z wzajemnością . :)
Dziecko,to najwiekszy skarb jaki moze nam dac zycie!My je kochamy zbyt mocno,ono nas w pewnych momentach mniej,chodzi mi o zakazy i szlabany.Ale ono w pewnym momencie zycia doceni nasze starania i jeszcze podziekuje.Nie zalujmy pieniedzy na dzieci!Sa tego warte!Oczywiscie,ze chca zawsze markowych ubran i wlasnego pokoju w pewnym wieku,zeby dorownac bogatszym rowiesnikom.To trudne dla rodzicow bez pelnego portfela.Ale wiem z wlasnego doswiadczenia,ze mozna temu podolac:)
3 lata. ubranka, zabawki, książki,gazety,artykuły papiernicze, wycieczki i inne" zachcianki" to wydatek ok 600 zł miesięcznie. przynajmniej u nas. oczywiście nie liczę jedzenia, napojów, środków higienicznych, kosmetyków. Jakby tak wszystko zliczyć to ok 1500 by się zebrało ale i tak uważam że to najlepiej wydane i zainwestowane pieniążki:)
No jasne tylko dziwne że rodzica nie stać na kino teatr basen i z tego nie korzysta.Moi rodzice nie dawali mi kieszonkowego było nas czterech synów jeden ciężko chory.I nikt z nas nie narzekał.Czasem dała coś babcia jak się pojechało na wieś i jakoś się żyło.Ale miałem w podstawówce kolegów,którzy mieli ojców górników dawali im rodzice kieszonkowe a oni wydawali to na niezdrowe słodycze i napoje w szkolnym sklepiku.Ich ojcowie chlali piwo w przyblokowych knajpach.
Ludzie co wy piszecie.1500zł na miesiąc.Tak???To znaczy że większość rodzin w Polsce chyba kradnie.Bo masa ludzi pracuje za najniższą krajową czyli 1063 na rękę.Ok niech ojciec ma 2126 zł na rękę.Jest dwójka dzieci i niepracująca żona.Czyli 4 osoby.Ok niech utrzymanie rodziców i dzieci kosztuje tyle samo na jedną osobę to wychodzi 6000 tysięcy na miesiąc.No ale w kosztach utrzymania dziecka nie liczy się czynszu opłat za wodę prąd paliwo do auta i wakacje też chyba dla rodziców bo same nie jadą dzieci przykładowo.To wychodzi gdzieś ponad 7000tysięcy.No tak mniej więcej 2000 Euro.Nie wiedziałem że w Polsce ludzie zarabiają 2000 Euro to nawet w Europie zachodniej nie jest zła wypłata.Kurcze ludzie jesteście fałszywi.Piszecie bzdury.Zadajcie sobie pytanie czy wasi rodzice mieli tyle kasy jak was wychowywali pewnie nawet połowy nie mieli nieraz z tego.Co wy za bzdury wypisujecie.To pewnie piszą pazerne kobiety żądne fajnego życia na koszt faceta bo urodziłyście dziecko.To jest straszne jesteście bez ambicji do naciągania tylko zdolne!!!
wiesz może oni kupują najdroższe rzeczy ;] wiesz bo niektórzy nie kupią pieluch w biedronce ,które niewiele się różnią od pampersów,ale to też ludzka głupota
Posiadanie dziecka jest najpiękniejszą rzeczą jaka może spotkać w życiu człowieka.
Niestety żyjemy w kraju gdzie rządząca sitwa wykańcza Polaków.
Zdecydowana większość Polaków zarabia dramatycznie mało.
Nie dziwne ,że rodzi się coraz mniej dzieci. Ludzi po prostu nie stać.
Państwo nie robi DOKŁADNIE NIC aby pomóc rodzinie.
Wszystko to prowadzi do demograficznej katastrofy.
Ale tak to jest gdy rządzą ludzie ,którzy nie myślą o państwie o narodzie tylko traktują czas w którym są przy władzy jako okres do nabijania własnych kieszeni.