Marcin Święcicki - ekonomista, sportowiec i alpinista; reytaniak, absolwent UW i stypendysta Fulbrighta na Uniwersytecie Harvarda.
"Kandydatka PiSu na premiera rządu RP pani Beata Szydło po kilkumiesięcznych żądaniach opinii publicznej przedstawiła wreszcie wyliczenia, skąd PiS weźmie środki na realizację swoich i Prezydenta Elekta obietnic. Tak żenującego, zafałszowanego i naciąganego dokumentu finansowego od kandydata na wysokie stanowisko państwowe sobie nie przypominam, a zapewniam, że niejedne fikcyjne wyliczenia już w życiu oglądałem."
" koszt świadczenia 500 zł miesięcznie na każde dziecko od drugiego zaczynając wyniesie jakieś 22 mld zł rocznie."
etc...
Warto poczytać na co będziemy łożyć jak by PIS doszedł do władzy.
Jedno też małe ostrzeżenie, opodatkowanie Hipermarketów dodatkowo przełoży się na delikatny wzrost cen, nadal będą konkurencją dla osiedlowych, ale ten podatek de facto zapłacimy w produktach... Stracą oczywiście najbiedniejsi.
Prawie miliard dolarów pożyczył Lidl i Kaufland od International Finance Corporation (IFC), agendy Banku Światowego oraz Banku Odbudowy i Rozwoju na rozwój sieci dyskontów w krajach Europy Wschodniej i zapewnianiu ich mieszkańcom taniej żywność. Tymczasem pożyczka posłużyła do nieograniczonej ekspansji niemieckich sieci m.in. na polskim rynku.
Do tej pory wydawało się, że sieci te budują swoją pozycję w Polsce dzięki unikaniu płacenia podatków – zwraca uwagę Marcin Kędzierski, ekspert ds. gospodarczych i międzynarodowych Klubu Jagiellońskiego
Bez wątpienia wsparcie tych instytucji trudno uznać za uczciwą praktykę rynkową – ocenia Kędzierski.
"...dostawcom zapewniły rynek zbytu, a także miejsca pracy". Ile artykułów w tych sklepach jest produkowanych w Polsce i przez Polskie firmy?
Założycielu wątka a ty jesteś czyim ekspertem? :) W jakim think tanku pracujesz? :) Gdzie ten wolny rynek o którym piszesz? :)
http://wpolityce.pl/gospodarka/258279-bank-swiatowy-pozycza-pieniadze-zagranicznym-firmom-na-ich-ekspansje-w-polsce-lidl-i-kaufland-dostaly-100-mln-dol-na-zdobycie-polskiego-klienta
http://niezalezna.pl/68801-niemcy-wykosili-polskie-sklepy
Propaganda jak to Wpolityce opłacanej przez SKOKi pisowskie oczywiście.
Odpowiedź jest prosta. 9 na 10 produktów sprzedawanych w biedronce to produkty polskie. Ciężko żeby wino czy łososia polskiego sprzedawali, ale chyba 9 na 10 to dobry wynik.
Dyskusja jest na temat tego czy chcemy płacić kolejny podatek Kaczyńskiego w produktach w marketach zawarty. Nie debatuje tutaj nad wyższością marketów etc.
To The Guardian (brytyjska gazeta) i oni sieją propagandę PiS w Polsce??? Dyskusja jest o tym, że wolny rynek o którym piszesz jest zwykła fikcją bo liczy się dobro narodowe i o to walczy PiS dla polskiego sprzedawcy, producenta, pracownika a nie dla majaczeń o socjalizmie.
Powiedz mi jak delikatne podniesienie cen w marketach ma się do walki dla polskiego sprzedawcy, czy producenta?
Dla mnie to ani, nie ma wpływu na małe sklepiki które ceny i tak będą miały wyższe z wiadomych przyczyn (Duży może więcej - proste)
Dla producentów tak samo nie ma to żadnego znaczenia, jedynie ich produkcja może delikatnie spać przez delikatnie wyższe ceny w marketach.
Markety są mocno demonizowane przez PIS, a tak naprawdę sprzedają w biedronce 9 na 10 produktów z Polski. Płacą też sporo podatków.
Nie twierdze, że świat jest sprawiedliwy i że sklepiki są w dobrej sytuacji dzięki marketom, ale tak wygląda świat, wielkie korporacje i małe firmy...
Klepanie, że walczą ze złymi Marketami zagarnicznymi to czysty populizm. Nic takiego nie robią, zapewniają sobie jedynie pieniądze na obiecanki z kieszeni zwykłego Kowalskiego, co to parę groszy będzie musiał w markecie zapłacić.
Podałem Ci przykład prasy angielskiej o tym jak wygląda wolny rynek o którym piszesz. Dla Ciebie to propaganda PiS-owska. Ty nadal swoje i swoje chodź nic sobą nie prezentujesz jedynie swoje widzi mi się nie oparte na dowodach tylko wszystko to dla Ciebie to propaganda i socjalizm PiS. Lubię dyskusje ale jak można rozmawiać z kimś co nic nie wnosi do rozmowy tylko uprzedzenia?
Bzdura proszę bardzo temat tego wątku to:
"Marcin Święcicki - ekonomista, sportowiec i alpinista; reytaniak, absolwent UW i stypendysta Fulbrighta na Uniwersytecie Harvarda."
i podałem adres jego artykułu:
http://swiecicki.blog.onet.pl/2015/07/05/szydlo-fiction-propozycje-pisu-to-nie-nadwyzka-34-mld-a-deficyt-70-mld-zl/
następnie dałem też inne artykuły i porównanie do Węgier gdzie tam taki podatek wprowadzili.
Masz konkretne dane, konkretnych specjalistów, nie są to tylko moje domniemania.
Wpolityce i niezalezna to prasa angielska? A ja myslalem, że niezależne polskie media. "Do tej pory wydawało się, że sieci te budują swoją pozycję w Polsce dzięki unikaniu płacenia podatków" - totalna bzdura, sieci te płacą w Polsce całkiem spore podatki. Możesz też zaskarżyć Biedronki i inne markety o kłamstwo - otwarcie reklamują się, że duża część ich produktów pochodzi z Polski. Wielu polskich dostawców żyje ze współpracy z nimi.
PiS to szansa na normalność, wreszcie normalność. Polska na to zasługuje! A zagraniczne sieci handlowe i banki niech płacą! To powinno funkcjonować już od lat. Głosuję za normalnością, głosuję na PiS!
Zagraniczne sieci handlowe płacą od lat. PIS pewnie każe im płacić podatki, które już płacą, a następnie popędzi odtrąbić sukces.
Jak zagraniczny bank lub sieć handlowa będą mieć większe koszty to podniosą ceny i TY będziesz płacić więcej. Matematyka.
najpierw PO straszyło PISem. to już nie działa.
teraz straszą podwyżkami w bankach i marketach. nic wiecej nie potrafią.
Tutaj nie chodzi o straszenie, bo ceny po wprowadzeniu tego podatku wzrosną minimalnie, taki jest przerób w marketach. Stracisz może 1zł na pełnym koszyku.
Tu chodzi o to czy chcemy płacić kolejny podatek? Tu chodzi o to, że zwykły Kowalski ma zapłacić za populizm Kaczyńskiego. Tu chodzi o to 500zł na każde drugie dziecko nawet ludzi zarabiających 10k miesięcznie, im też będzie to przysługiwało. Czy chcemy się składać wszyscy na coś takiego? Płacić kolejny podatek, za to aby PIS się dorwało do władzy? Każda partia może ogłosić, że po wyborach pewna grupa ludzi dostanie po 500zł i sfinansować to z kieszeni nas wszystkich.
straszenie i tyle dla mnie to markety mogą sobie podwyższać, a te 500 zł na dziecko to żadne pieniądze rząd więcej na odprawy wydaje i premie dla "swoich" i tak ta kasa wróci z powrotem do obiegu 23% VAT na artykuły dziecięce a dziecko dość szybko wyrasta, a z drugiej strony to ile osób decyduje się na drugie dziecko w dzisiejszych czasach ?
– Pamiętam ile to było szumu, gdy mówiło się, że w raz z siecią supermarketów bardzo ucierpią na tym drobni sklepikarze – dodaje Rafał Smoliński, który prowadził swój kiosk na osiedlu Pułanki.- Wtedy o kioskarzach nikt nie myślał, bo to za małe punkty handlowe. Dzisiaj ludzie narzekają, że nie mają gdzie kupić gazety czy biletu na autobus. Nas drobnych kioskarzy zniszczyły te markety, bo w konkurencji z nimi nie mamy żadnych szans.
To nie jest problem tylko kioskarzy czy małych sklepów osiedlowych, ale w każdej branży wielkie koncerny skutecznie eliminują drobnych producentów. Czy to w restauracjach, czy to w produkcji obuwia, jedzenia i wszystkiego co konsumujemy. Tak jest już ten świat zbudowany.
Debata jest tylko czy mądrze jest abyśmy płacili w tych marketach dodatkowo parę złotych na rozdawnictwo Kaczyńskiego, na dzieci też bardzo bogatych rodziców.
Podatek ten wcale nie zatrzyma wielkich koncernów, jeśli komuś one przeszkadzają, a wpłynie za to na najbiedniejszych którzy się w nich zaopatrują.
Nie masz pojęcia o czym piszesz. Brak wiedzy ekonomicznej jest u Ciebie widoczny. Nie masz zielonego pojęcia o programie gospodarczym PiS. Mieszkałem w Anglii i wiesz tam funkcjonują małe sklepiki drobnych przedsiębiorców chodź supermarketów będzie więcej niż u nas. Da się? Jasne, że się da. Ale trzeba dbać o swoje a nie wierzyć w wolny rynek wg własnego widzi mi się.