Australijscy hierarchowie kościelni przeprosili za molestowanie seksualne i ogłosili, iż podejmą zdecydowane kroki, by zapewnić dzieciom bezpieczeństwo .
W liście do parafian przedstawiciele Kościoła stanu Wiktoria wyrażają swój "głęboki żal i szczere przeprosiny" z powodu cierpień i traumy, jakich doznały dzieci. W liście pojawia się stwierdzenie, że wpływ molestowania na rodzinę i dzieci "może być destruktywny i obciążający". Hierarchowie stwierdzają również, że molestowanie i cierpienie jest kwestią nieustającego wstydu dla katolików.
"Pozwólcie nam być szczerymi. Molestowanie seksualne dziecka było i zawsze będzie przestępstwem i leży w sprzeczności z tym, w co wierzymy. Wiemy, że rodzice odczuwają zdradę zaufania zwłaszcza, jeśli dziecko zostało tak ciężko skrzywdzone przez ludzi, którzy nazywają siebie sługami innych. Kościół przeprosił za te pomyłki. Dziś odnawiamy te przeprosiny i kierujemy je do ofiar i ich rodzin" - czytamy w liście.
Duchowni stwierdzają też, iż Kościół będzie współpracować z parlamentem Wiktorii w śledztwie dotyczącym molestowania dzieci w organizacjach religijnych i świeckich.
"Kościół wyciągnął lekcję z tych pomyłek i nasza odpowiedź na nie się zmieniła. Koncentrujemy się na potrzebach tych, którzy byli molestowani i podejmujemy kroki, by zapobiec takim sytuacjom w przyszłości" - napisali.
List, który jest oświadczeniem w sprawie dochodzenia parlamentu Wiktorii dotyczącego molestowania seksualnego dzieci, podpisali m.in. arcybiskup Melbourne Denis Hart, biskup diecezji Ballarat Peter Connors, biskup diecezji Sale Christopher Prowse i biskup diecezji Sandhurst Leslie Tomlinso.
A kiedy w Polsce nasi biskupi ( arcy-biskupi ) przeproszą ???
moim zdaniem samo "przepraszam" jest banalne.Wszystkie przypadki pedofilii czy innych zboczeń seksualnych przez duchownych/i nie tylko/powinny być surowo karane.Szczególnie wśród księży,często przenoszeni są na inne parafie i ich "działalność duchowa" wobec dzieci ukrywana.Sądy świeckie powinny karać z całą surowością a nie pozostawiać sprawę w rękach Kościoła.
A kiedy Związek nauczycielstwa polskiego przeprosi za pedofilie nauczycieli?A kiedy policja?kiedy rabini,kierowcy,ojcowie,matki,i inne dziadki?Takie tam sranie w banie kolego.
To wygląda tak że kościół leje krokodyle łzy.
Polscy biskupi przeproszą wtedy gdy zrobią to inne grupy społeczne i zawodowe. Odsetek pedofilów jest podobny np wśród nauczycieli..
Nie muszą przepraszać! Wolałbym jakby zabrała im się za tyłki prokuratura i powsadzała do więzień jak pospolitych przestępców. Bez taryfy ulgowej!
Dostanie jeden z drugim karę --- przeniesienie na inną parafię.
te stare babki by ich z więzienia powypuszczały,bo jak księża takie ochydne sprawy robią z dziećmi to by ich baby rozgrzeszyły i jeszcze rencinę dały ,a jak normalny człowiek to wieszajmoże by państwo i za tych księży się wreszcie wzięło,bo powywalała bym ich do ciężkiej pracy
Miejscowa Kuria przeprosiła za czyny księży Charlesa Pulisa i Godwina Scerriego, które znalazły się w akcie skarżenia trwającego blisko siem lat procesu dotyczył on serii nadużyć seksualnych wobec nieletnich podopiecznych sierocińca świętego Józefa w Hamrun przed 20 laty.
Czy amerykański ksiądz będzie mógł pogłaskać po głowie dziecko i nie być uznanym za pedofila? Czy Kościołowi w USA uda się odbudować utracone zaufanie wiernych? Czy winni zostaną ukarani, a przypadki molestowania seksualnego dzieci i młodzieży w przyszłości się nie powtórzą? Pozytywnych odpowiedzi na te pytania oczekiwały po dwudniowym spotkaniu w Watykanie miliony Amerykanów.
Wpatrzeni w ekrany telewizorów lub monitory komputerów (tak się teraz najczęściej czyta gazety w USA) bacznie śledzili deklaracje członków Episkopatu USA. „Ważne, aby spotkanie przyniosło rzeczywiste rezultaty, a nie tylko uspokajające słowa” – pisał na kilka dni przed podróżą kardynałów do Watykanu „The New York Times”. Po zakończeniu szczytu zdania na temat skuteczności podjętych w tych dniach kroków są podzielone.
Jednomyślność panuje natomiast, jeśli chodzi o pozytywną ocenę bezprecedensowej decyzji Papieża – dosyć szybkiej jak na Watykan – i zdecydowanych słów, w których Jan Paweł II nazwał zło wyrządzane przez niektórych księży po imieniu. Przewodniczący Episkopatu USA biskup Wilton Gregory, który rozmawiał z Papieżem, zanim do Rzymu zjechali wszyscy kardynałowie, powiedział, że Jan Paweł II jest głęboko zraniony skandalami w USA i wezwał ich, aby to z ich ust usłyszeć, jak wygląda sytuacja. A jest ona naprawdę bardzo poważna. Nawet jeśli uznać, że tylko część z 450 osób, które zgłosiły (od stycznia) molestowanie przez księży, mówi prawdę, i że nie chodzi o dzieci, ale o już prawie pełnoletnią młodzież – fakty i tak budzą grozę. Stacja CNN oszacowała, że Kościół w USA będzie zmuszony wypłacić ofiarom księży-pedofilów odszkodowania sięgające miliarda dolarów, ale nie o kościelnych finansach mówiło się w tych dniach w Watykanie.
Spotkanie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem mediów i przebiegało w dużym stopniu pod ich dyktando. Wokół placu św. Piotra wozy transmisyjne zaparkowały największe stacje radiowe i telewizyjne. Media z każdego amerykańskiego stanu przysłały swoich dziennikarzy – rekord należał do Bostonu, ciągle jeszcze żyjącego sprawą ks. Johna Geoghana, któremu udowodniono molestowanie kilkudziesięciu nieletnich. Hołdując zasadzie przejrzystości, kardynałowie obiecali prasie po dwie konferencje prasowe dziennie i odpowiadali cierpliwie na wszystkie pytania dziennikarzy. Równie ważne jak Sala Bolońska Pałacu Apostolskiego, gdzie odbywały się rozmowy, stały się dwa inne miejsca: Spiżowa Brama, przy której dziennikarze uzyskiwali komentarze wchodzących i wychodzących hierarchów, oraz aula Kolegium Amerykańskiego, gdzie odbywały się konferencje prasowe.