Ciekaw jestem jak uczestniczą ludzie z rodzinami w obrządku Świąt Bożenarodzeniowym,a na co dzień demonstrujący swoją pogardę wobec religii dominującej w Polsce.
Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami.
Jak to jak. Jemy, odpoczywamy i cieszymy się życiem. Nie pogardzam religią, pogardzam formami jej reprezentowania, pogardzam tym, że kościołem również rządzi pieniądz i zachłanność.
Pozdrowienia świąteczne.
Zgadzam się z przedmówcą. Moje dziecko nie było chrzczone w obrządku katolickim, ale co to ma wspólnego z choinką na przykład? Przecież większość "bożonarodzeniowych" zwyczajów wywodzi się z pogańskich tradycji. A ksiądz, który wylezie po świętach na żer, czyli "po kolędzie", progu mojego domu nie przestąpi.
Święta jak święta. Gorzej z niektórymi księżmi. Dziś byłam rano u spowiedzi i strasznie tego żałuje bo ks. ks. G.G. jest okropną osobą, która powinna zmienić zawód. Kiedy stałam przy konfesjonale w kolejce, z innego konfesjonału wyszedł ksiąc z wielkimi pretensjami, że stoję tam jako druga a u niego nie ma nikogo oraz że on również chce mieć święta i z równie oblżymią łaską wyspowiadał mnie. Nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że podczas wypowiadanej formułki spowiedzi jaką znam od wielu lat ksiąc PRYCHNĄŁ. Później zaczął krytykować to, że spełniam marzenia i że szkoła jest dla mnie ważna bo zdarzyło mi się kilka razy opuścić msze niedzielną. Jednakże większość ludzi nie ma aspiracji, aby stać się świętymi, w tym również i ja.
Po prostu szkoda gadać.
Jak zwykle o finansach i nauce Kościoła, najwięcej maja do powiedzenia Ci, którzy Kościół omijają szerokim łukiem.
Nauka Kościoła nie jest zła, tylko większość Jej nauczający są nieodpowiedni. Oni traktują to jako zawód a nie powołanie, choć są wyjątki. WYJĄTKI!
Uważam się za ateiste, ale święta "obchodzę", moge się połamać opłatkiem, ale nie ma to dla mnie żadnej wartości religijnej. Po prostu okazja żeby spotkać się całą rodziną.
O finansach kościoła może wypowiadać się każdy, bo każdy na niego niestety daje czy chce czy nie.
do _say po co szłaś do spowiedzi i masz teraz żale do księdza,wolę wyspowiadać się przed Bogiem i nie psioczyć potem na innych (księży)
najlepiej powiedziec że księża są tacy a tacy i zostać ateistą zamiast zorientować się dookoła siebie gdzie są księża z powołania i po prostu zmienić koscół chyba ich u nas nie brakuje z tego co widze po narzekaniach.
Ja zmieniłam na prawosławny, radzę tym którzy czują, że cos jednak "gdzieś tam" jest robić to samo :-)
a ja mam dlugi weekend , zajadam sie okrutnie swiatecznymi strawami , malo mnie obchodzi co to za swieto , tez sie moge polamac oplatkiem bo nie jest to dla mnie zabronione zadna wiara , robie to co chce i jesli to uszczesliwi moja rodzine czy kogokolwiek to nie widze przeszkod i nie zapominajcie ze nieraz ten smieszny ateista jest zyczliwszy drugiemu czlowiekowi niz katolik. Dla ateistow : milego spokojnego dlugiego weekendu a dla katolikow :wesolych swiat :D:D:D:
ciekawe założenie że ateista jes zyczliwszy, ciekawe na czym to oparłeś, a zadałeś sobie pytanie ilu jest ateistów a ilu katolików, to tak jakby stwierdzić że spotkałem na swojej drodze 5 uprzejmych gejów a 100 nienawistnych hetereo wniosek geje są ok, no ale ludzie geji jest może jakiś % promila, to samo porównanie dotyczy ateistów i katolików.
Ateista czyli kto?? Ja nie uważam się za ateistę... wierzę w Boga, w to, że ktoś nas stworzył, że dał nam życie, wolną wolę, 10 przykazań i inne zasady współżycia międzyludzkiego. Wierzę w to, że za złe uczynki tu na Ziemi czeka nas kara "po drugiej stronie" i że za dobre zostaniemy kiedyś wynagrodzeni. Staram się i myślę, że nie jestem w tym najgorsza, by żyć tak aby nikt przeze mnie nie cierpiał.
Nie chodzę do kościoła. Czasem czuję potrzebę wejść do pustej świątyni, kiedy nie odbywa się żadne nabożeństwo... wtedy czuję JEGO obecność.
Czy jestem przez to złym człowiekiem? Nie krytykuję tych, którzy co niedziela w Kosciele się modlą- chwała im za to. Tego samego oczekuje dla siebie. By rozliczono mnie z tego jak żyję a nie wg częstotliwości uczestnictwa w nabożeństwach.
Ateista czyli ten który ma otwarty i trzeźwy umysł.
Ten który nie wierzy w dziwne opowieści stworzone w czasach kiedy lud był na tyle prymitywny żeby nie móc racjonalnie wyjaśnić zachodzących zjawisk.
Wszystkowiedzący, uważasz że teraz ten lud jest taki oświecony? Ja Twoich słowach widzę olbrzymi brak pokory.. Zauważ, że ludzie do tej pory nie potrafią sobie odpowiedzieć na bardzo, bardzo wiele pytań. Wobec wszechświata jesteśmy jak dziecko we mgle. Twoja wiara w to, że w dzisiejszych czasach wszystko można racjonalnie wyjaśnić jest bardzo złudna i nie zaprowadzi Cię do niczego dobrego..
Ilcia ale właściwie dlaczego nie chodzisz do Kościoła? Czy czasami nie dlatego, że tak jest Ci po prostu wygodniej? Ja jak w niedziele czy Święta nie pójdę na mszę to jakoś dziwnie się czuję. Po prostu czegoś brakuje....
