Proboszczz z parafii w Grucznie Franciszek Kamecki podaje przepis na " właściwe" obliczanie frekwencji owieczek. Wprawdzie na niedzielną msze, stawiło się 874 z 2300 parafian , czyli 36%, jednak według wyliczen wielebnego frekwencja wyniosła aż ....54 % . A oto sposób na dokonanie kościelnego cudu statystycznego rozmnożenia: Z całej liczby parafian odejmuje sie 25%.na wsi, w mieście 20%, to są niemowleta, małe dzieci , chorzy, odleglość, pogoda, okoliczność konieczna : pozostaje liczba 1678 i to jest calość statystyczna z której 1% to ponad 16 osób , dzieląc przez 874 obecnych , otrzymujemy około 54%.
Jezeli kościelne statystyki wszędzie sa prowadzone w ten sposób, to nic dziwnego ,że Polska ciagle tak dobrze wypada w katolickich rankingach.
54% ladniej wyglada niz 36%. A statystki sa i tak wzglednie interesujace.
Kościoły i tak są pełne podczas niedzielnych mszy. Póki co, bardzo dużo ludzi chodzi, zwłaszcza młodych. Szybko się to nie zmieni ;)
zmieni, zmieni jeszcze trochę. Ciekawa jestem ilu wiernych by pozostało gdyby wreszcie wprowadzili ten podatek na kościół zamiast corocznej "daniny" z budżetu państwa. Dlaczego ,żadna inne religia w tym państwie nie może liczyć na takie przywileje.