Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Na które ugrupowanie zagłosujesz w wyborach samorządowych?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Koronawirus-czym leczyc

Ilość postów: 174 | Odsłon: 13915 | Najnowszy post | Post rozpoczynający
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 53

          Odp.: Dyrekcja Zdrowia Publicznego przy Komisji Europejskiej w Luksemburgu zainteresowana metodą

          Lekarz pediatra z Przemyśla twierdzi, że COVID-19 można wyleczyć w zaledwie 48 godzin. Dodatkowo ma już udokumentowane około 100 przypadków wyleczeń z okresu od lutego do października tego roku.

          29.10:

          Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla poinformował, że zadzwonił do niego Wojciech Kałamarz – szef Wydziału w Dyrekcji Zdrowia Publicznego przy Komisji Europejskiej w Luksemburgu. Co najważniejsze Komisja obserwuje poczynania przemyskiego doktora i jest zainteresowana kontaktem. Może to być ogromna pomoc w kwestii walki z pandemią.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Dyrekcja Zdrowia Publicznego przy Komisji Europejskiej w Luksemburgu zainteresowana metodą

            czyli już nie tylko Zięba tak twierdzi, debilom teraz sie zawali cały świat

            foliarz@
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Dyrekcja Zdrowia Publicznego przy Komisji Europejskiej w Luksemburgu zainteresowana metodą

              Zięba też ma udokumentowane przypadki wyleczenia w 48h? Nie wydaje Ci się, że to raczej inżynier opierał się na lekarzu, a nie odwrotnie?

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 56

            Odp.: Dyrekcja Zdrowia Publicznego przy Komisji Europejskiej w Luksemburgu zainteresowana metodą

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Dyrekcja Zdrowia Publicznego przy Komisji Europejskiej w Luksemburgu zainteresowana metodą

              Ponownie pojawiło się zainteresowanie leczeniem amantadyną, ciekawe czy brakiem zainteresowania niska cena ?

              Viregyt-K Amantadinum 100 mg 50 szt. 6.08 zł 20.28 zł

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 47

        Odp.: Koronawirus przebieg leczenia w Polsce.

        „Szanowni ZNAJOMI piszę tego posta, żeby ulżyć swojemu sumieniu i być może przesłać Wam wiadomość. Wczoraj 22 października w szpitalu w Ostrowcu zmarł mój tata (57 lat) na COVID19 tak przynajmniej jest nam podane. Cała choroba taty zaczęła się 7 października objawiała się bardzo wysoką gorączką powyżej 40 stopni która w bardzo małym stopniu reagowała na powszechnie dostępne środki przeciwgorączkowe - gorączka albo spadała na chwile o stopień, półtora albo wcale, gorączce nie towarzyszyła potliwość ciała. Tata skontaktował się z POZ LEKARZ na OSIEDLU STAWKI w Ostrowcu Świętokrzyskim, Doktor (nie wiem czy lekarka, czy lekarz), kazali tacie leżeć i obserwować bez żadnej recepty, leku, czegokolwiek. Kolejne dni tata leżał z wysoką gorączką. Po drugim kontakcie z tą Samą przychodnią dostał skierowanie na badania pod kątem CORONA WIRUSA. Po 2 -3 dniach był wynik - negatywny - był to piątek 16 października już wtedy tata leżał w gorączce 10 dni beż żadnej pomocy. Dopiero w piątek dostał antybiotyk jak test wyszedł negatywnie. W sobotę z rana pierwszy raz tacie gorączka spadła do normalnych wartości i zalały go poty, mama poprosiła mnie bym zawiózł tatę do szpitala do przychodni wieczornej i świątecznej. Mając w ręku wynik negatywny pojechaliśmy, oczywiście maseczki, brak jakiego kontaktu fizycznego, praktycznie bez słowa. W szpitalu na wejściu ochroniarz, że nas nie wpuści dalej, a Pani która mierzy temperaturę powiedziała, że trzeba telefonicznie się kontaktować. Zadzwoniłem do Pani doktor, opisując sytuacje usłyszałem, że Pani doktor taty nie obejrzy, nie przebada, bo się "bo" i i "nie poświęci oddziału dla jednego człowieka". Zdenerwowany poprosiłem o imię i nazwisko oraz nr lekarza. Pani doktor powiedziała, że nie poda, że jestem agresywny przez telefon i się rozłączyła. Wezwałem policje opisując całe zajście. Policjant ze strażnikiem miejskim weszli do Pani doktor i dowiedzieli się, że ona nie widzi zagrożenia życia u pacjenta i odesłała go do domu, zaznaczam kobieta nawet nie widziała mojego taty na oczy ani nawet chwili z nim przez telefon nie rozmawiała bo tata nie był w stanie. Oczywiście policja poinformowała mnie, że sporządziła notatkę personalia lekarza nie podadzą bo RODO, i poradzili, żebym dzwonił na pogotowie. Z racji, iż mój kuzyn jest ratownikiem medycznym zadzwoniłem bezpośrednio i powiedział mi, że wieczorem ma zmianę i jakby tacie się pogorszyło to dzwonić on osobiście przyjedzie i zabierze tatę na oddział. Niestety w nocy mama zmuszona była zadzwonić po karetkę gorączka wróciła. W nocy tata został przyjęty na oddział Płucny ale umiejscowiony na wewnętrznym z podejrzeniem covid szpital zrobił swoje testy (nie jestem pewny ale mam informacje, że tata był 3 razy testowany na przeciwciała i wszystkie testy wyszły pozytywne)

        Tata trafił pod tlen i na leczenie. W sobotę po południu siostra rozmawiała z tatą, i powiedział, że już troszkę lepiej się czuje, żeby przekazać mamie, żeby nie dzwoniła bo jest słaby i chce odpocząć - nie wiem czy tak powiedział, że rzeczywiście odczuł zmianę czy żeby nas nie martwić. W nocy w niedzielę albo z rana tata trafił na OIOM pod respirator, bo podobno miał problemy z oddychaniem. Na prześwietleniu przy przyjęciu wyszło, że ma bardzo zajęte płuca, CRP bardzo złe. Żyliśmy jak na szpilkach mama załamana, błagała Boga by dostać telefon ze szpitala z informacją, że tata żyje, że oddycha czas leciał. Z informacji od mamy cały czas słyszałem, że sytuacja jest tragiczna ale w głębi serca wierzyłam i myślałem, że mama jako żona, osoba która kocha tatę bardzo po prostu z przerażenia wyolbrzymia. Tłumaczyłem sobie, że tak musi być i trzeba czekać. Poprosiłem siostrę by skontaktowała się ze szpitalem i sama dowiedziała się jak naprawdę jest, niestety siostra potwierdzała. Podczas rozmowy lekarka zapytała siostry czy w razie śmierci taty dzwonić do mamy, oczywiście decyzja prosta absolutnie i podała mój nr i swój. W czwartek w nocy o 1.20 sygnał krótki sygnał postawił mnie na nogi. Patrzę na telefon nr stacjonarny kierunkowy ostrowiecki, oddzwaniam szpital ale ja już wiedziałem. Po dodzwonieniu się na oddział informacja, że tata nie żyje upadłem na kolana.

        PRZEGRAŁ WALKĘ - TATA BYŁ SILNY, CHOROBY PRZECHODZIŁ NORMALNIE NIGDY NIE MIAŁ POWIKŁAŃ, MIAŁ CUKRZYCĘ LECZYŁ SIĘ ALE BEZ INSULINY FARMAKOLOGICZNIE. MAMA ZAMKNIETA Z TATĄ PRZEZ CAŁY TEN OKRES OPIEKUJĄC SIĘ NIM JEST W PEŁNI ZDROWA DZIEKI BOGU ABSOLUTNIE NIC JEJ NIE JEST.

        Ja jestem przerażony po tym wszystkim, gorączkę mierzę 20 razy dziennie zawsze w normie ale pomimo tego jak mam wahanie o 0,2 stopnia to chce dostać zawału. W naszej żałobie jest najgorsze to, że mama jest zamknięta w domu sama do wtorku włącznie na kwarantannie, nawet nie ma jak kobiety wesprzeć jedynie ten Internet nas ratuję cały czas na kamerce bo nie wiadomo co może się stać.

        JA Paweł Barwiński PROSZĘ WAS WSZYSCY MOI ZNAJOMI, TO MOJA OSOBISTA PROŚBA DBAJCIE O SIEBIE I O SWOJE RODZINY, BO BEZ ZNACZENIA CZY TO COVID CZY INNA CHOROBA NIE WIADOMO CZY OTRZYMAMY POMOC W ODPOWIEDNIM MOMECIE. LEKARZE ZABILI MOJEGO TATĘ BRAKIEM JAKIEJ KOLWIEK POMOCY - PANI Z PRZYCHODNI LEKARZ NA OSIEDLU STAWKI W OSTROWCU ŚWIĘTOKRZYSKIM PRZETRYMAŁA GO 10 DNI Z GORACZKĄ 40*C BEZ POMOCY FARMAKOLOGICZNEJ I PANI DOKTOR Z PRZYCHODNI WIECZORNEJ ZE SZPITALA MIEJSKIEGO W OSTROWCU ŚWIĘTOKRZYSKIM KTÓRA NIE WIDZIAŁA ZAGROŻENIA ZYCIA NIEOGLADAJAC PACJENTA. NIKT MU NIE UDZIELIŁ POMOCY.

        PROSZĘ KTO MOŻE NIECH UDOSTĘPNI NIECH SIĘ NIESIE JAK LEKARZE ZOSTAWILI LUDZI BEZ POMOCY BARDZO CHCE TO NAPIETNOWAĆ, NIE Z ZEMSTY ALE JAKO PRZESTROGĘ. PRZYSIAGAM I ZARZEKAM SIĘ, ŻE STOSUNKU DO TYCH DWÓCH LEKARZY POCZYNIE WSZELKIE MOZLIWE KROKI BY WYCIAGNAC KONSEKWENCJE BY NIE ZASZKODZILI NIKOMU, BO JAK NIECHCA LECZYĆ BOJA SIE LUB NIE POTRAFIA TO NIECH TEGO WIECEJ NIE ROBIĄ.”

        Gość_cest la vie
        Zgłoś
        Odpowiedz
          • Odp.: Koronawirus przebieg leczenia w Polsce.

            Taką mamy pomoc zdychać będziemy po oni się pozamykają . Żeby lekarz nie pomógł tylko kazał czekać?

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Koronawirus przebieg leczenia w Polsce.

              teraz jak sie chce pilnie dostać np. z kręgosłupem to trzeba udawać covid

              foliarz@
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Koronawirus przebieg leczenia w Polsce.

                Oj tak

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Koronawirus przebieg leczenia w Polsce.

                  Tylko samogonem.

                  Gość
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Koronawirus przebieg leczenia w Polsce.

                    foliarz@
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Koronawirus przebieg leczenia w Polsce.

                      UWAGA To się dzieje naprawdę

                      Lekarz publikuje skuteczny schemat leczenia choroby COVID-19 tanim, powszechnie dostępnym lekiem, pozwalający zwalczyć infekcję nawet w 48 godzin.

                      Na skutek "odgórnych nacisków" lekarz zdejmuje ze swojej strony internetowej opis terapii.

                      Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej wszczyna wobec lekarza postępowanie i będzie badał, "czy doszło do propagowania postaw antyzdrowotnych, stosowania metod, które nie są zweryfikowane naukowo lub są szkodliwe".

                      Lekarz, który zamiast jak najdłużej i jak najdrożej leczyć, chciał skutecznie WYLECZYĆ, ma teraz postępowanie, które grozi pozbawieniem prawa do wykonywania zawodu

                      Tak dziś wygląda "medycyna akademicka".

                      Jeśli chcecie pomóc Panu Doktorowi (a więc także i sobie, gdy zachorujecie na COVID-19), to piszcie do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej w Krakowie na email:

                      kancelariaoroz@gmail.com

                      a do wiadomości koniecznie dajcie Ministra Zdrowia:

                      kancelaria@mz.gov.pl

                      To nie jest już czas na klikanie "lajków", tylko na działanie.

                      Udostępniajcie ten post, żeby jak najwięcej osób mogło zaprotestować przeciw szykanom stosowanym wobec tego lekarza.

                      Treść maila może być na przykład taka:

                      W związku ze wszczęciem wobec lek. Włodzimierza Bodnara postępowania związanego ze stosowaniem przez niego w terapii COVID-19 amantadyny, niniejszym żądam natychmiastowego zaprzestania jakichkolwiek szykan wobec lekarza, którego intencją jest szybkie i skuteczne wyleczenie pacjenta, a nie jedynie jak najdłuższe i jak najdroższe leczenie.

                      To niewyobrażalny skandal, że w sytuacji, w której lekarz informuje o odkryciu być może taniej, prostej i skutecznej terapii przeciw chorobie COVID-19, spotyka się jedynie z szykanami ze strony Izby Lekarskiej.

                      Dawno już nic tak nie zachwiało mojego zaufania do współczesnej medycyny akademickiej, jak informacja o wszczęciu wobec lekarza postępowania za to, że chciał pokazać światu skuteczną terapię.

                      Z wyrazami oburzenia,

                      .........................................

                      __________________________________

                      http://tvkrosno.pl/lekarz-twierdzi-ze-jest-w-stanie-wyleczyc-kazdego-chorego-na-covid-19-3699/

                      foliarz@
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: Koronawirus przebieg leczenia w Polsce.

                        https://www.facebook.com/112069546881708/posts/361482028607124/

                        foliarz@
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: Koronawirus przebieg leczenia w Polsce.

                          Nie wiem czym się leczy Covid, ale foliarzy to chyba prądem ;)

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 62

        Odp.: Koronawirus-czym leczyc

        Szefowa naszego zespołu ekspertów medycznych, teraz już codziennie przesyła nam takie informacje z lekarskiego środowiska:

        „Dziś teleporada: pacjentka lat 67, podejrzenie COViD-u. Do tej pory na nic nie chorowała. Od 5 dni duszność kaszel, osłabienie, nie jest w stanie wstać do łazienki, jak leży jest w miarę. Poprzednia rozmowa - 3 dni temu, wysłałem na test, ale nie miała sił wyjść z mieszkania. Mąż, który czuł się lepiej ale objawy podobne, wczoraj dostał nagłego pogorszenia i zmarł. Było pogo, powiedzieli że jej nie wezmą nigdzie, bo by musieli po całej Polsce jeździć i szukać miejsca, a ona zresztą woli umrzeć w domu. Zadzwoniła żeby się pożegnać. K... mać”.

        Śmiertelność na respiratorach sięga w wielu miejscach 100 proc. (bo trafiają za późno, już bardzo powikłane przypadki). Policja i straż wożą pacjentów nie COViD, bo pogotowie od dawna po prostu nie daje już rady. Nasza ekspertka mówi o konieczności otwierania zaraz umieralni dla osób w kryzysie bezdomności, jak w Kalkucie za Matki Teresy, bo dla nich w ogóle nie ma już miejsca w krytycznie obciążonym systemie. Miesięcznie umiera w Polsce o kilkanaście tysięcy ludzi więcej (nie na COViD, przez COViD), wczoraj byliśmy 5. krajem na świecie w liczbie zakażeń (za Wlochami, którzy jednak zrobili 220 tys. testów). 27 proc. dzieci (badanie Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę) mówi, że odkąd jest pandemia choć raz doświadczyła przemocy (1/10 - od rodziców, 1/10 nie ma nikogo, z kim mogłaby o tym porozmawiać). Premier opiera politykę wprowadzania restrykcji o wyliczenia hobbysty 19-latka (dobrze, że ogarniętego). W szpitalach może i są respiratory, ale nie ma jednorazowego osprzętu do nich. Na zrzutce zbiórka „Na maseczki dla pielęgniarek z sierpeckiego szpitala”.

        Jak cenzuralnie nazwać ludzi, którzy ten właśnie moment, a nie jakiś inny, uznają za świetny do rozpoczęcia krucjaty „w obronie życia”?

        Z każdą polityczną ekipą można się spierać, o to, tamto i siamto. Jak rozmawiać z PiS-em tak przekonanym o własnej zaj.....stości, że nie chce od nikogo pomocy, a którego epicka nieudolność jest dziś oczywistą współprzyczyną śmierci naszych bliskich?

        Zła polityka to nie coś tam do skomentowania w necie, ona zabija ludzi. Na śmierć. Naprawdę.

        Co się jeszcze musi stać, żebyśmy to zrozumieli?

        https://www.facebook.com/381003278691136/posts/2410803685711075/?d=n&%3Bamp%3Bamp%3Bamp%3B_fb_noscript=1&%3Bamp%3Bamp%3B_fb_noscript=1&%3Bamp%3B_fb_noscript=1&%3B_fb_noscript=1

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
    6 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.
    
    - Reklama -
    - Ogłoszenie społeczne -

    - Reklama -

    - Reklama -

    - Reklama -
    - Reklama -