nie bardzo pojmuję jak można potrzebować korepetycji z biologii. Wystarczy przeczytać podręcznik i notatki z lekcji, a jeśli uczennica liceum nie rozumie podręcznika do biologii to chyba powinna rozważyć aminę liceum na szkołę zawodową albo od razu iść do pracy do supermarketu
I tu cie zdziwie bo nawet umiejac tomy ksiazek z biologii na pamiec slowo po slowie nie zdaloby sie matury z biologii na ponad 85% bazujac tylko na pamieci. W korepetycjach z biologii chodzi o to ze prowadza je nauczyciele ktorzy takze sa egzaminatorami na maturze i sprawdzaja je dla innego wojewodztwa. Znaja klucze, wiedza jak nalezy sformulowac odpowiedz zeby dostac za nia 3punkty a nie 1 czy 0, na maturze z biologii wystarczy w zlym kontekscie napisac jedno slowo i dostac z to zadanie zero. Mozna tez napisac za duzo, i tez odejmuja za to punkty. Takze korepetycje sa jak najbardziej potrzebne ale tylko u nauczyciela ktory sam matury sprawdza. Ucza tego jak wykorzystac pamieciowa wiedze ktora sie nabylo. I nie jest tak jak myslicie, ze na korkach z biologii klepie sie regulki i uczy na pamiec. Pogratulowac ci inteligencji, ze przeczytanie notatek z lekcji i kiazki, podkreslam PRZECZYTANIE zaowocowaloby sukcesem. Widac ze o biologii masz pojecie blade, bo nic logicznego w wymienianiu nazw parzydelkowcow czy roslin okrytonasiennych, trzeba to wykuc a nie czytac. Ja polecam pania Dorote Wojtas, ze Staszica, sama chodzilam i ponad 90 procent mialam z matury.
Dziwne. Tuljo jeszcze napusz, ze corka mysli o medycynie. To jak odpowiesz na testach, to też jest sprawdzian inteligencji dziecka. Najwidocznuej córcia lotna nie jest.
Do 20.23
Co ty to piszesz? Po jakiemu to? Wypiles cos czy jak? A może nie zdales matury z polskiego? No z taka pisownia to się nie dziwię.
A gość sieznacie z 15.26 ma 100% racji.