Czy w innych szkołach też tak jest, że uczeń który przez 3 lata nauki w gimnazjum był uczniem średnim nagle na koniec nauki w szkole staje się wzorowy, bo ma rodzica uczącego w innej szkole? Moje dziecko dużo się zawsze uczyło a teraz na koniec roku kolega ma lepsze oceny za nazwisko.Gdzie sprawiedliwość?
Ludzie wyluzujcie z tymi ocenami. Ja nie wiem czy to na pewno dziecku o świadectwo chodzi czy rodzicom. Najważniejsze co w głowie. Świadectwo rzucisz i na zajrzysz. Rodzicu nie piszę,że to sprawiedliwe. Jednak to jest twoja subiektywna ocena, że ten drugi gorszy. Ja zawsze powtarzam, w ogóle poprawianie ocen to GŁUPOTA. Dziecko powinno pracować na to cały rok. Zero poprawiania ocen końcowych.
18:39 ot, mądrze piszesz i najgorsze to, że nauczyciel stawia tym co nic nie robią przez pół roku, nie chodzą do szkoły a później im równają do góry i kończą często z bdb ocenami, lepszymi niż ten, co pracował cały rok.
A które to gimnazjum? Zresztą chyba wszystko zależy od konkretnego nauczyciela znam takich co nie patrzą na nazwisko i nie ulegają wpływom ale jest dużo takich co patrzą na układy a nie na uczciwość. A dzieciaki zaczną się zniechęcac jak jedno musi na ocenę zapracować a inne ma ją za darmo. U mojej córki nie ma w klasie tego problemu ale w innych szkołach może być różnie
Do którego było wystawianie ocen? W jednej ze szkol średnich pan polonista wystawił oceny juz 6 i 7 czerwca. Czy to nie za wcześnie???
W każdej szkole są różne terrminy wystawienia ocen a 6 czerwca to bardzo wcześnie.
A czy w szkole jest uczciwe wystawianie ocen to chyba zależy od dyrekcji. U nas w Szewnie jak ktoś się uczy to ma dobre oceny a jak nie to trudno i nie dałbym dziecka nigdzie indziej bo tam są zdrowe i mądre zasady i dyscyplina . Dwójka moich dzieci chodzi do tej szkoły i są zadowolone. Najstarsza córka chodziła gdzie indziej i tam było różnie ale to było parę lat temu. W szkołach średnich jak się chodzi na korki do swojego profesora to ma się lepszą ocenę.
19:57 korki? Hm a, w którym liceum są profesorzy? Córka kończy gimnazjum i chcę aby poszła do dobrego liceum. Są profesorowie w Ostrowcu św?
nie ma, profesora to na studiach dopiero spotka ;)
A ja w LO musiałam do osób słabo wykształconych tak mówić. Aż takie mają kompleksy?
22:06 co to znaczy do słabo wykształconych? Jak czytam takie komentarze, nie będąc nauczycielem "...mi się w kieszeni otwiera". Kompleksy widać u ciebie, bo ja z tym nie miałam problemu. Tak się mówiło w liceum zawsze, cofnij się o 100 lat i tez tak było. Tamci też nie nie mieli tytułu profesora. Już nawet to nie podoba się. Dobrze że mam już dorosłe dzieci, bo głupoty rodziców / niektórych/ nie zdzierżyłabym. Słabo wykształcona to jest obecna młodzież, po prywatnych płatnych pseudo-uczelniach, których pełno wokół. Ja uważam, że niech każdy będzie dobry w tym co robi i nigdy nie wymagałam od nauczyciela znajomości fizyki kwantowej.
22:44 i racja, ale większość nauczycieli po prywatnych pseudo-szkółkach uczy w 1-3 i przedszkolach.
22:59 i tu się nie zgadzam z tobą. Skad takie stwiwrdzenie? To są osoby ktore ucza ok 25- 30 lat, więc i matura była inna i egzaminy na studia były. Ja piszę o O-cu. Nie ma tu młodych nauczycieli więc nie pisz że po prywatnych szkołach. Strach się bać gdy wejdą ci młodzi.
23:57 ależ ja nie mówię o Ostrowcu, może i rzeczywiście uczą starsze osoby... Jednakże osoba kończąca prywatną szkółkę, majaca tylko licencjat może uczyć w kl. 1-3. Takie są przepisy. To czesto osoby, które zupełnie nic nie potrafią, nie lubią dzieci ale... No cóż, nic innego poza pedagogiką by nie skończyły. Nawet języka obcego nigdy by sięnie nauczyły. Piszę to z pełną odpowiedzialnością, ponieważ mam koleżankę z LO, która w pierwszej klasie już musiała się ewakuować do LO a dziś o dziwo uczy w 1-3. Mam inną znajomą, co naprawdę ma IQ kury ale tata płacił za pedagogikę i dziś pracuje w prywatnym przedszkolu i mówi, że to nie dla niej, bo ona chce uczyć w szkole a przecież ma ku temu kwalifikacje. Ja się cieszę, że moje dzieci już idą do gimnazjum, LO, gdzie rzeczywiście stara i dobra kadra.
Ewakuować z LO miało być oczywiście. Przenosili warunkowo tych najsłabszych, żeby nie powtarzali roku. Po co to tłumaczę, każdy to wie.
W całej Polsce obowiązują te same terminy wystawiania ocen. W zeszłym tygodniu uczniowie powinni mieć wystawione oceny ołówkiem, a rodzic powinien zostać o nich poinformowany. W tym tygodniu powinny być wystawione oceny ostateczne.
Oceny były wystawione długopisem juz 6 i 7 czerwca. Pan nauczyciel powiedział, ze juz nie dojdą żadne oceny bo oddał juz wypracowania. Wolał wystawić wczesniej, bo juz sie nic nie zmieni, a lepiej wczesniej niż za pozno, bo wypadki chodzą po ludziach i beda rodzice narzekać ze tak pozno
Nie, informacja o ocenach końcowych powinna być znana już wcześniej
daj sobie spokój, życie i tak zweryfikuje umiejętności Twojego dziecka w nowej szkole. Znam taka mamę, co przy końcu każdego semestru siedzi pod szkoła i żebra o wyższe oceny u dziecka. Dziecko prawie geniusz, wygrywa wszystkie konkursy, tylko ani jednej pracy sam na ten konkurs nie wykonał.