Pismen,uwazam Cie za calkiem rozsadnego faceta,ktory juz troche zycia poznal.Lecz powiedz mi,jak Ty dozyles dzisiejszych czasow jezeli za PRL-u niczego nie bylo ?
Celowo zniszczyliSmy pewne wartosci, ktore w PRLu byly dobre.Istnialy tez rzeczy zle,poniewz nikt jeszcze nie wymyslil systemu czy rzadow idealnych.Dzisiaj ,jak slysze belkot liberalnych oszolomow na czele z JKM o uniwersalnej wyzszosci tejze koncepcji,to smiech pusty mnie ogarnia.Jest to rownie glupie jak propaganda wczesnego PRLu,tylko odwrocone o 180 stopni.
Nie bylo wielu rzeczy dostepnych od reki, ale jak byles cierpliwy to po paru miesiacach polowania cos utrafiles. Zamiast Carmenow mozna bylo zapalic Sporty, zamiast szynki zjesc sfaniaczka, a na sniadanie bulke z mlekiem. I dzemik zawsze byl dobry.
pismen tobie za głupie gadanie to bym dał czarny chleb i gorzką kawę,niejednego znam co psioczy na komunę a czerwona książeczkę za biblie miał
Ktoś, kto ma "już"36 lat, jak się tam wcześniej ktoś przechwala- niewiele z czasów komuny pamięta i tak mu się gada, co usłyszał gdzieś tam od kogoś.
A ja pamiętam jeszcze, jak starsza siostra koleżanki wychodziła za mąż. Nigdzie nie mogły "załatwić" materiału na sukienkę, ani oczywiście sukienki - bo wtedy zanim się kupiło coś, to trzeba było to najpierw "załatwić" :) I udało im się kupić gładką firankę na metry. Ich babcia była krawcową, uszyła piękną, marszczoną suknię, na stylonowej podszewce.
Mięsa nie było, łapówy ze wsi były, konsumy jak najbardziej, ale nie dla nas, a potem sklepy komercyjne :)ale dużo potem.
wałówy :)nie łapówy
I jeszcze zastanawiam się, dlaczego ktoś pisze, że za komuny była :radość, zabawa, miasto tętniło życiem. Może to ostatnie tak, więcej było ludzi to i pochody pierwszomajowe i różne wiece i czyny społeczne były okazałe. A radość i zabawa? Ludzie tanecznym krokiem szli do roboty czy jak??? Chyba , że sekretarz patrzył.
Ja pamiętam te czasy jako bardzo siermiężne, upokarzające, ograniczające i oddam wszystkie sylwestry do końca życia - jeśli to dla was taki wymiernik, żeby nigdy już tak nie było.
Kazdy mial jakiegos znajomego,ktory cos "zalatwial" ;)Moj sasiad swojego jedynaka za wszelka cene chcial ozenic i zawsze powtarzal :"najlepiej gdyby taka narzeczona pracowala w sklepie miesnym" :D
Gościu 16:43 pamiętam na tyle ile mogę. Porównuję tamten czas, gdy byłem już na świecie a nie wcześniejszy. Dla mnie lata osiemdziesiąte były znacznie lepsze niż te co są teraz. Mam chyba prawo mieć własne zdanie, nieprawdaż? Zresztą mam dziadków, którzy są już po osiemdziesiątce a więc przeżyli nie mało i oni też cały czas powtarzają, że teraz jest gorzej dla młodych.
Pismen dlaczego obrażasz użytkowników. Nie wiem jak ty ale ja też w tamtym czasie pamiętam, że wędliny i mięsa mi nie brakowało, mimo iż nie miałem rodziny na wsi. Po prostu z ojcem pracował facet, który miał gospodarstwo i dorabiał sobie handlując swojszczyzną. Mięsa i wędlin mieliśmy pod dostatkiem. Słodycze też były bo ojciec często wyjeżdżał na kontrakty. Jedyne, czego naprawdę brakowało to pomarańczy, mandarynek i bananów. Na święta jednak i one zawsze były. Może dlatego do dnia dzisiejszego ich zapach kojarzy mi się ze świętami. W każdym razie uważam, że żyło się wtedy lepiej niż teraz. Przynajmniej praca była.
A czym to niby obrazam. I tak delikatnie przedstawiam tamta rzeczywistosc. Ty miales a 89 nie mialo. Tzw. przedsiebiorczosc to nie tylko dorabianie sobie na tym i owym ale i kradzieze, oszustwa - czego skutki widzimy do dzisiaj, bo wielu nadal kocha "kombinowac".
Pismen alw nikt nie głodował, bo każdy pracował. Pracował bo miał pracę. Jestem z dolnej części miasta i widzę tych ludzi stojących pod Bankiem Żywności. Nie było potrzeby szlachtenych paczek, zbiórek żywności i PAJACYKÓW. Klikam codziennie.Zbliżają się święta, więc życzę wszystkim , aby nie musieli korzystać z powyższych dobrodziejstw. Jeśli jest praca to człowiek jako tako przeżyje. Jedni super inni gorzej, ale pomału leci. A co powiesz tym którzy stracili pracę i ze względu na wiek nikt ich nie chce przyjąć? Co powiesz tym młodym, których nie chcą zatrudniać na umowy i nie mają żadnych świadczeń? Nie każdy nadaje się do prowadzenia swojego biznesu. Za komuny było dużo złego, ale trzeba zobaczyć to co było i dobre. Teraz jest dużo dobrego, ale ileż tego zlego. Życzę żeby ani Was ani Waszych bliskich nie dotknęło to złe. Wesołych Świąt.
Mity. Nie kazdy pracowal. Jak "zadarlas" z jedynie sluszna wladza to nie pracowalas. A co do glodu - to tylko zalezy od teo co chcesz jesc. A skoro ktos rozdaje to zawsze byli i beda bioracy. I to nie ma nic wspolnego z bieda i glodem.
Wiesz często się z tobą zgadzałam, bo wydawało mis się, ze jesteś niestronniczy. Jednak po tym co tu napisałeś widzę twoją stronniczość. Nic dobrego nie widzisz w tamtych czasach? Wiem, że dużo było złego, jednak trzeba pokazywać i to co było dobre. W tej sprawie wypowiadasz się, jakbyś miał klapki na oczach. Szkoda.
Po upadku komunimu na "gorze" praktycznie nic sie nie zmienilo.Zasluzeni dzialacze zwiazkowi poprzejmowali spoleczne role sekretarzy PZPR. Wsrod czlonkow Solidaruchy zaczal rzadzic towarzyski uklad, w ktorym o pozycji politycznej decydowala grubosc styropianu i liczba dni odsiedzianych "w internatach" i wiezieniach PRL...i tak to trwa do dzisiaj.
Dowiedz sie nieco o "wilczych biletach" bedzie latwiej pogadac o dobrobycie.
Szlachetnych paczek nie było ale na plebanie i do szkół przysyłano dary z zagranicy jakieś spleśniałe placki, indyki i pstre ciuchy. Jakieś przydziały butów zimowych też były dla biednych dzieci. To juz chyba był początek lat osiemdziesiątych.