Właściciel puścił go,żeby sobie pobiegał,nie on jeden biega.
to jest sunia. Została przywiązana na kawałku smyczy połączonej z łańcuchem do ławki prawdopodobnie przez "właściciela". Jest piękna - w typie owczarka niemieckiego. Pies jest bardzo zaniedbany i wychudzony (skóra i kości). Dostał jedzenie i wodę. W tej chwili trafił niestety do lecznicy w szewnej. Nie jest to dobre ale mimo wszystko nie padnie z pragnienia. Ma ok 1 roku. Osoby zainteresowane losem ewentualnym przygarnięciem suni proszę aby napisały ( zainteresowanym podam kontakt) - chętnie poinformuję jak jej można pomóc.
Dziś też biega na Rosochach,wyglądana bardzo zadbanego.Widocznie nie ten sam o którym pisze gw.