Mnie się żyje bardzo dobrze. Owszem był czas kiedy było ciężko -praca po 10 godz , również w weekendy , jak urlop to króciutki najwyżej tydzień bo interesu trzeba było pilnować i kredyt spłacać. Do tego dzieci malutkie . Na zmianę z mężem pracowaliśmy i zajmowaliśmy się dziećmi. Ale za to teraz pracujemy nie więcej niż 30 godz tygodniowo , weekendy wolne , mamy czas dla siebie. Często wyjeżdżamy z całą rodziną , wybudowaliśmy dom mamy czas się nim cieszyć. W Ostrowcu żyje się wygodnie ,wszędzie blisko nie ma korków,życie stosunkowo tanie. Nie narzekam ,jest ok.
Ja nie narzekam. Jest ok, i nie zamierza stąd wyjezdżać.
I bardzo dobrze zostańcie i pracujcie bo za chwilę nie będzie w tym mieście nic.Jak już macie tą pracę to ją chociaż szanujcie.
Lokalny patriota? Co tu niektórzy mogą szanować, jak zarabiają się po łokcie i mają marne grosze za to. Dom jest tam gdzie jest praca i pieniądze.
Dobrze się żyje Kałamadze!Od lat żyje na koszt podatników i ma nas wszystkich w nosie!
Mnie się żyje dobrze. Nie pracuję u oszustów i nie jestem oszustem. Nie mam bogatych rodziców i sama nie jestem bogata. Wciąż łapię dodatkowe prace i staram się dokształcać jeśli tylko mam taką okazję. Żeby jechać na jakiekolwiek wakacje, muszę odmawiać sobie wielu przyjemności i oszczędzać cały rok, ale nie narzekam. A czemu żyje mi się dobrze? Bo mam wspaniałego narzeczonego i kochającą rodzinę, przez co zdaję sobie sprawę, że pieniądze nie są najważniejsze. A poza tym - za niepowodzenia obwiniam siebie, a nie innych i wiem, że sama jestem kowalem swojego losu i mam tyle, na ile sobie zapracowałam. Polecam takie podejście do życia - mniej zawiści, więcej zapału i roboty! Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia, z uśmiechem, bez narzekania :)
Panem się trzeba urodzic albo dobrze ożenic.
E tam ,wcale nie jest to prawda. Ja ani z domu bogata ani za bogatego nie wyszłam i żyje nam się dobrze . Pracujemy na siebie ,pracę sami sobie stworzyliśmy. Nauka ,upór ,pracowitość i trochę szczęścia w życiu . To trzeba mieć żeby żyło się dobrze.
No dobrze to się żyje tej pani z OTBS, zawsze jej coś kumple znajdą. Ciekawe co będzie po wyborach, jak przegra jedyna słuszna TOS.
Komu się tu żyje dobrze? Dobre pytanie. Na pewno szczęściarzom, którym się udało samym znaleźć pracę i to u uczciwego pracodawcy. W Ostrowcu, to naprawdę sztuka.
Własny business, który wypali i przynosi zyski, to też rzadkość. Co rusz zamyka się i otwiera nowe interesy. Tym bardziej godne pochwały.
Facetom trochę lżej i łatwiej, nie mniej wszędzie potrzebne są znajomości, albo pieniądze.
No i żyje się dobrze kombinatorom, ale tym nawet odrobinę nie zazdroszczę.
Ludziom pracowitym i zaradnym w każdym systemie i w każdej sytuacji żyje się dobrze!!!!
Wszystko zależy od tego, czego kto do szczęścia potrzebuje. Podoba mi się to, co napisała Ola gdyż sam reprezentuję podobne podejście. Nie muszę mieć willi z basenem, tudzież konta z okrągłą sumką aby być szczęśliwym. Praca jest, może nie zbyt dobrze płatna ale wystarcza, kochająca rodzina, żona, dziecko no i zdrowie. To są najważniejsze rzeczy dla mnie i dlatego mogę napisać, że żyje mi się tu dobrze.
Pracowitym? zdawien dawna wiadomo, im ciężej pracujesz tym mniej zarabiasz.patrz prezyden W
Przecież napisane wyraźnie "pracowitym i zaradnym". Nie sztuka pracować z grzbietu ale jak w głowie nie ma za wiele a na szkołę w młodości się pluło to wiadomo że sama pracowitość nie wystarczy żeby żyć dobrze. Trzeba jeszcze coś umieć.
Co się ma pracowitość bezpośrednio do dobrego życia? Gdyby tak było to ludzie pracujący po 10-12h w ciężkiej pracy fizycznej żyliby jak królowie, a często klepią biedę od pierwszego do pierwszego.
Kopacz dołów też potrzebny niedouczony człowieku z 15:24.!
Potrzebny co nie oznacza, że ma zarabiać więcej niż człowiek douczony.