Dobrze ze wam czasu szkoda,bo przynajmniej ja korzystam,bo bez tloku i stresu moge cos na spokojnie poogladac i nie musze na lapu capu kupowac,bo ktos mi swisnie sprzed nosa.Nie kupuje od razu stosu ubran,w tamtym tygodniu kupilam bluzke i dwie spodniczki,w tym bluzke i spodnie,moze cos w nastepnym,wydal kilka-kilkanascie zl nie za jednym zamachem kilkadziesiat.Ile tych ubran mozna kupowac,bluzek wystarczy na jedno dziecko 7,8,spodni 4,5par itd.,a nie kilkanascie kupic w ciucholandzie i przychodze do domu to za male,to ma plamke,to dziurke,to mi nie bylo potrzebne i zagracona chalupa.Lepiej kilka rzeczy drozszych-lepszych,przemyslanych niz kilkanascie lezacych w szafie a kilka uzywanych na codzien.
A czasu wam nie szkoda wrzucac do koszyka w ciuchaczu wszystko jak popadnie,moze sie przyda,azeby nikt nie zagarnal,a potem na uboczu przebierac,odrzucac polowe albo i wiecej i zastanawiac sie czy kupic czy nie a potem wychodzic ze sklepu z dwoma rzeczami,a spedzilo sie tam 2,3godziny.Porazka!
Duzo ludzi w komisie bo nie lubie tloku,a braki w szafie,smyki wyrosly,trzeba sie zaopatrzyc.Ale jestescie smieszne z tymi szczurami,ja w domu przy malych dzieciach mam 2 i ciuchy mi nie smierdza,choc moglyby smierdziec bo maja do nich dostep bo chodza na wolnosci po domu.
Szczury na pewno nie śmierdzą ale sklep zoologiczny ma swój zapach a ten wyjątkowy, bo zajmuje 70% lokalu. Karmy, zwierzaki, otwarte worki z karmą i już mamy smród. Niestety ale się to czuje i to chyba najgorszy pomysł na takie połączenie...
A jak dla mnie za drogo dac 8-10 zl za uzywana bluzke. Widzialam pare ladnych rzeczy ale za drogo i nie wzielam. W ciuchu kupi sie taniej tylko minus ze bijesz sie z babami zachlannymi o te ciuchy.
biorąc pod uwage ze ta bluzka mogła wczesnije kosztowac 50 zł to rzeczywiści za drogo ją kupic za 8 zł. babki a idzcie do sklepu bo chyba cen nie znacie ubran w sklepach :D nauczyłyscie sie takiego nbiadolenia i 8 zł to dla was majatek. nie robcie z siebie juz takego dziada.
Wiesz, że każdy świetny ciuszek na promocji kosztuje grosze? Ja kupuję w Kielcach czy Radomiu i w h&m mam bluzeczki po 19,9, koszulki po 9,90, spodnie, spódniczki po 30zł a wkomisie bezrekawnik sprzed kilku sezonów widziałam z ceną 28zł a kto wie, czy mamusia nie kupiła go w sh? Ostatnio w czwartek kupiłam mnóstwo ślicznych ciuszków na niemowlaczka za 1zł/sztuka.
Za duzo jednej i drugiej 8zl za bluzke,bedziesz miala 6 porzadnych,wydasz 50zl tyle ile bys wydala za dajmy na to w sklepie za dwie,ale gosciu poprzedniku one tego nie zrozumieja,bo wola upolowac gorsze,bo jak ktos tu wczesniej pisal w towar mozna znalezc perelki w cenie np.bluzka 6,7zl,nastepne dni wszystko przebrane i czeka na ciebie extra ubranie za 1 czy 2zl,akurat,.ciucholandowe panny,ktore nie pracuja i maja czas latac po tego typu sklepikach i polowac,zeby sie nie nudzic,a jak czlowiek pracuje lub ma cos powaznego na glowie to nie ma czasu i nie bedzie sir znirzal do poziomu walczacych bab o kawalek szmaty ktora wyrzucil Niemiec lub Anglik tylko bierze pieniadze przeznaczone w tym miesiacu na ubranie i idzie do takiego komisu,zeby bylo jednak taniej i kupuje co mu potrzebne,ale coz dziadom nie przemowisz.
Boze jak ja sie ciesze,ze nie kupujecie w komisach,bo moge wykupic same perelki dla mojej 3 dzieci nie patrzac jak wyrywacie sobie szmaty i nie uczestniczac w tych przedstawieniach,naprawde dziekuje.p.s.to widac po ubraniu czy ktos je kupil w ciucholandzie,uzywal i pozniej go chce sprzedac w komisie.
To zapraszamy do sklepu po ciuchy i bluzki po 30 a nawet 50 zł. Jak to mówią baba z wozu koniom lżej:-). Za darmo jakby dawali to też by paniusia noskiem kręciła. Co za tupet.
Byłam właśnie wczoraj w Tesco i oglądałam ciuszki dla dzieciaków. Dla syna dresy na 104cm z 68zł na 40zł! Wielka promocja. W Komisie zapłaciłam 1,90zł i 3,50zł- normalne spodnie domowe bez dziur marki F&F, a drugie to nie wiem jakiej firmy. Bluzki w Tesco po 20-35zł, a w Komisie kupiłam za 10zł super z myszką Minie i kilka po 3-5zł. Kupowałam na Sienkiewicza i nie widziałam żadnych zwierzaków, zoolog chyba za ścianą więc zupełnie nie wiem o co Wam chodzi z tymi szczurami.
Ja rowniez dziekuje Pania nie kupujacym w komisach i jestem zadowolona ze nie mam czasu chodzic do szmateksow,prosilabym tylko Pania z komisu tego nowego o wstawianie na biezaco rzeczy tj.glownie butow,ubranek,ktore sa w asortymencie sklepu,bo nie majac czasu na ogladanie juz wstepnie moznaby wieczorkiem cos wybrac na facebooku,zadac ewentualnie pytanko ,a przychodzac do sklepu tylko wybrane przejrzec i kupic.Widze,ze tak robi Pani z Sienkiewicza i widac co doszlo na biezaco.
Wiesz dla jednego 10 zl to duzo,dla innego malo. Nie kazdy z rodzicow dziecka pracuje, wole 2 kupic za 5 zl niz jedna za 10 zl. Ceny sa rozne, na kazda kieszen. Ja wyrazilam swoje zdanie. Wczesniej bylo mnie stac by kupic nowe ubranka, a w chwili obecnej nie. Kazdy wybiera gdzie taniej i co komu pasuje. Dobrze ze sa te konisy i oba dla mnie sa ok
Wedlug mnie ekonomicznie jest wstawic rzeczy po swoim dziecku do komisu a za zarobione pieniadze ze sprzedazy tych ubran,rzeczy kupic w komisie ubrania,rzeczy na swoje dziecki,ja tak robie i nie odczuwam tak wydatkow zwiazanych z ubraniem,zabawkami itp.
Czytam tak te wasze posty po raz pierwszy i nie dowierzam ile tu spekulacji,jadu...i o co Wy sie wogole sprzeczacie,o to ze lepiej kupowac w sh,albo lepiej w komisie,w komisie drogo 8zl bluzka w sh 1zl,niedowierzam w ta Wasza prostote.Tak przy okazji przypomnialo mi sie pewne zdarzenie pare lat temu.Mianowicie moja szwagierka wpadla na pomysl latwego zarobku i obwiescila,ze ona kupi a ktos za nia sprzeda.Istnial wowczas komis za malym Tesco i ona niewiele myslac zaczela zajmowac sie polowaniem w najbardziej obleganych i atrakcyjnych sh.Kupowala najlepszy towar,nowki i zanosila je do komisu.Tylr tylko,ze nie mamy pewnosci czy zaniesiony przez nas towar bedzie mial wziecie i tak to w ten o to sposob zaniosla przez jakis tam okres czasu ok.100 ubran,tylko ze sprzedalo sie kilanascie i zostala z mnostwem ubran calkowicie jej nieprzydatnych ktore rozdawala po rodzinie i znajomych lub probowala sprzedac na olx z marnym skutkiem.Takze nie musze juz pisac jaki biznes zrobila.Mysle,ze komis to taki sklep do ktorego nalezy zanosic rzeczy w dobrym stanie,ale ktore sa nam juz zbedne z uwagi na to,ze nasze dziecko juz z tego wyroslo w celu pozbycia sie z szaf rzeczy juz niepotrzebnych,ktore za niewielkie pieniadze mogs nabyc osoby ktore jeszcze skorzystaja z tych rzeczy,nie nastawiajac sie ma wielki zarobek.Z zarobionych pieniedzy mozemy kupic na tej samej zasadzie rzevzy potrzebne naszemu dziecku.Tylko,ze w naszym miescie jest to niezrozumiale,komis i rzeczy w nim sa podejrzani,wstawiajacy do komisu i sprzedawcy tez.
mało opłacalny biznes wstawiac ciuchowe ubranka. perełka na ciuchach kosztuje 8-10 zł w góre wiec za ile ona musiałaby to w komisie wstawic za 15 zł?? do tego prowizja komisu wiec marne szanse ze sie sprzeda te jej 100 sztuk...
Wlasnie,to nie sztuka znalezc byle szmatke za 2zl,a tak jak napisala Pani perelki swoje kosztuja i wymaga zachodu znalezienie jej.koszt porownywalny z tym w komisie juz nawet po upolowaniu.jezeli komus uda sie za 2zl trafic np.bluzke dla starszego dziecka extra np.ze znana postacia z bajki i przyniesie ja do komisu to nie obchodzi mnie ze pochodzi ona z sh tylko kupie ja za 8zl,a nawet 10zl.powodzenia.
gdzie będzie pani otwierała ten nowy sklepik z markowymi lub bardziej modniejszymi ubrankami,i od kiedy?ja z chęcią zawitam u pani,bo jak oglądam te zdj.na fb z jana pawła to nic specjalnego te ubranka dokładnie pani przyjmuje jak leci nie patrzy na jakosc,nie sztuka nakupować worek za grosze lepiej dołożyć pare groszy i kupić coś fajnego,modnego dla dziecka.N a Sienkiewicza jeszcze można coś wygrzebac ostatnio kupiłam fajne ciuszki w większych rozmiarach tak więc spoko.