W ubieglym tygodniu po Pułankach chodzil koleś który sprzedawal kalendarze na 2013r,twierdzil że jest kominiarzem-skladał życzenia itd.Dałam mu 3zeta,tyle mialam drobnych,w między czasie zagail że ludzie dają po 10,20 zł.Wczoraj w kablowce mówili że żadna spółka karpacka nie drukowała kalendarzy i nie wysylała z nimi kominiarzy i to zwylki oszuści.Byl u was ten koleś?Ludziska kantują na czym mogą.
Tak, chodził na Patronackim i mówił, że kominiarzowi się nie odmawia i dałam 2 złote,ale nic nie mówił ,że ludzie dają po 12 złotych.
Ale masz kalendarz na 2013. A my jeszcze nie mamy.
Przecież cię nie oszukał. Masz kalendarz to się ciesz i merdaj ogonkiem.
też mi kalendarz z 1 kartki, na sępa chodzą co roku najlepiej to drzwi nie otwierać
Kalendarz kalendarzem, ale co z kominem?
U mnie był w tamtym roku. Co dziwne nie upierał się, że jest kominiarzem (chociaż był tak ubrany). Dałem mu chyba ze 3 zety. Było mi obojętne kim jest, bo nie żebrał tylko zabrał się "za robotę". Analogiczna sytuacja do grających na harmoszce pod oknem. Jak widzisz, że Cygan to rzucaj 2 zety, a jak że zwykły Rumun to dzwoń na policję. Hehe
w wiadomościach na kablówce bylo o tym ostatnio.
na ludwikowie też był, dałam mu o ile pamiętam 2 zł ... taki milutki, że szkoda mi go było odesłać bez niczego ... ;/
Na Ogrodach też był.Dałam 5 zł. A potem w gazecie przeczytałam,że sama się oszukałam.U Was też gość mówił,że obchodzą jubileusz 35-lecia???Ale czego to już nie dodał...
na kopernika też był, dałam 2 zł już nie z racji kominiarza ale bardziej człowieka -taki zasapany dziadziuś, że szkoda mi się go zrobiło:)..mówił o jubileuszu i tradycji :) W kazdym razie miał plakietkę z imieniem i nazwiskiem i jest on zarejestrowany jako KOMINIARZ- sprawdziłam w necie...
JAK MACIE ZA DUŻO KASY TO WSPOMÓŻCIE FAŁSZYWYCH KOMINIARZY,KTO KUPUJE W ŚRODKU LATA KALENDARZ OD NIEZNANEGO.NIE TRZEBA GŁUPICH SIAĆ TYLKO SIĘ Z NICH ŚMIAĆ !!!!!!!!!
jak ci to poprawi dzień, to się śmiej,ale pamietaj-ten się śmieje,kto się smieje ostatni
"KALENDARZ OD NIEZNANEGO"...
Ja tam biorę tylko od znanych i mam więcej dni wolnych (m.in.wszystkie daty są na czerwono :) Przez to mam dużo wolnego czasu i świadomość, że nikt mnie nie oszukał. Kiedyś w Zakopanem zrobiłem sobie zdjęcie z misiem. Przy bliższym kontakcie wyczułem zamek błyskawiczny na jego brzuszku. Natychmiast wezwałem policję i skarbówkę. Misio siedzi już drugi rok, a ja śpię spokojnie wiedząc, że spełniłem obywatelski obowiązek. STOP OSZUSTOM!
Trzeba było prosić paragon