W tym tygodniu ciężki wypadek na WOMie a dziś na Stalowni, czy coś o nich wiecie? Niedawno były wypadki pracowników Hutnika(złamana miednica, złamane kości twarzoczaszki), dlaczego płynie polska krew...Kiedy koniec?
O WOMIE to nie słyszałem ale w czwartek z pieca strzeliło i poparzyło dwóch chłopaków 24 i 26 lat
Z ur złamał miednice bo suwnica go zgniotla między słupem a wózkiem i spadł z dużej wysokości. Na womie elektryk złamał rękę bo spadł z maszyny a na COS-ie był wybuch pieca. 1 Os ciężko poparzona a 2 lekko.Kiedy koniec? Gdy zlikwidują zakład. Wypadki były są i będą choćby nie wiem jakie procedury były
mi się wydaje że tak to jest jak jeden ma robić za trzech a robota ma być zrobiona na wczoraj
Dokładnie, szczególnie na walcowni, a wbrew pozorom zakład na tym nie zaoszczędzi.
Pracowałem na stalowni 4 lata i powiem tylko tyle to nie wydział to piekło...kurz,huk i potężny hałas wypadki są i będą taki urok Huty.
Robotnikom którzy pracują na pkb możemy tylko podziękować i życzyć wytrwałości
DO TADKA (godz. 18.38) Co mają znaczyć słowa "dlaczego płynie polska krew...Kiedy koniec?" ? Co to jakiś lokalny patriotyzm czy idiotyzm?
nie oszukujmy się stalownia była i jest niebezpiecznym wydziałem a na piecu szczególnie
chłopaki sa lekko poparzeni nic im nie bedzie dokladnie to jeden a drugi dostal lekko w glowe juz nie przesadzajcie ta praca wiaze sie z ryzykiem i kazdy od lat to wie.
Osobo z godz 18.59 tak dla sprostowania na womie nie ma COS-u bo to skrót od Ciągłe Odlewanie Stali wiec nie rób bajek jak jestes nie zorientowany w tych sprawach i nikt nie spadł z dużej wysokosci bo by sie zabił wiec mysł czlowieku co piszesz bo takich bzdur dawno nie było bajkopisarzu
Każdy kto czyta to forum wie ,że nie chodziło panu z Vectry o ich życie czy zdrowie tylko o mącenie wody w pseudo patriotycznym uniesieniu :).
Zawsze podpiera go Neostrada takie 2 papużki nierozłączki .
Nie zmienia to faktu ,że najczęściej przy wypadku są winni sami pracownicy lub ich chcący się przypodobać karbowi .Co tu dużo kryć wielu z kadry średniej zajmuję się głównie w wielu zakładach dyscypliną i dbaniem o swoje interesy ,odpisać godzinę ,dać karę pieniężną ,zwolnić to główne zadania reszta jest mniej istotna do momentu kontroli ;) .
Z pół roku temu leżał facet z huty który miał problem bo badanie krwi wykazało alkohol we krwi ,mimo że tamten się zarzekał o jego niespożywaniu (ponoć był z odkażania ręki spirytusem).Nie wiem jak się to skończyło ale problem był dla faceta niesamowity .Kiedyś były podawane statystyki różnych branż i hutnictwo było w ścisłej czołówce wypadków .
TAM NIKT POPROSTU NIE INWESTUJE W BEZPIECZENSTWO .HIGIENE I OGLNE BHP Czy widzieliście jakie sa warunki pracy np na Narzedziowni ??????????????uraga to jakimkolwiek bezpieczenstwu i higienie pracy. na łeb moze spasć ci tynk ,w łazienkach grzyby i pleśnie ,ubikacja koszmar Ale mowie tu o tych miejsca gdzie korzystaj pracownicy nie biuro oni maja swoje na pietrze calkiem przyzwoite,I PYTANIE -KIEDY TAM ZAWITA INSPEKCJA PRACY I KIEDY TAK KTOS DLA TYCH LUDZI ZROBI COŚ?????????PREZESIK TYLKO CHODZI I SPRAWDZA CZY IDZIE PRACA A GDZIE WARUNKI PRZYNAJMNIEJ 20 WIEKU???????Itak jest wszedzie na kazdym wydziale tylko kasa i praktycznie nic nie inwestuja inwestuja w człowieka i jego bezpieczenstwo bo o narzedziach nie wsponne
Zła informacja ten Pan nie spadł z żadnej wysokości...
Wypadki były ,są i będą . Nie miejcie złudzeń co do tego.
Przyczyny to najczęściej ludzka głupota ,brak myślenia ,lekceważenie przepisów.
Oczywiście ,że pracodawcy też nie są w porządku gdy szukają oszczędności kosztem bezpieczeństwa.
CO było przyczyną wypadku? jak to piec sobie wziął i wybuchł? Może to wina czyjegoś zaniedbania? Ciekawe, czy znajdą winnego. A ci ludzie bardzo ucierpieli?