Weźmy też pod uwagę że Niemcy produkują więcej energii z źródeł odnawialnych niż wynosi zapotrzebowanie Polski. Trzeba iść z duchem czasu, stawiać na nowoczesne rozwiązania, a my ciągle ten wungiel i kopalnie, zatrzymaliśmy się wiek temu... No i spróbuj coś złego na nasz węgiel... Eh...
ale pismen wie lepiej. Czy dalej można czarować że do 2030 r emisja zmniejszy sie do dopuszczalnych norm? chyba idiota w to wierzy. Kto podejmie walkę z górnikami?
Emisja tlenku węgla i dwutlenku węgla się nie zmniejszy.Oto wyjaśniam dlaczego.Załóżmy że są dwa państwa z których jedno nie przekracza limitu a drugie przekracza.Więc ten co przekracza kupuje prawo do emisji od tego co nie przekracza.Czyli ilość emisji się nie zmienia tylko pieniądze płyną "tam gdzie trzeba" Znaczna część dwutlenku węgla pochodzi z samochodów,które z biedy kupowaliśmy od Niemca.
wielkość "produkcji" energii odnawialnej o niczym jeszcze nie świadczy.
a "produkują", bo taka jest decyzja polityczna, a nie ekonomiczna.
Gdyby ta "produkcja" nie była dotowana, sprawa wyglądała by nieco inaczej.
Ale o tym "fahofcy" wolą nie wspominać...
no i co? bardzo dobrze, że wzrosną ceny energii, dzięki temu nasz rząd a co za i tym idzie i kraj będzie bogatszy, ja jestem za.
Pakiet jest jak najbardziej potrzebny, szkoda że musimy czekać aż do 2030. To jedyny sposób, by pożegnać się wreszcie z gospodarką opartą na węglu. Jeśli pozostaniemy przy przestarzałych technologiach podtrzymywanych przy życiu gigantycznymi dopłatami do górnictwa, zapłacimy za prąd więcej. Jeśli rząd przestanie robić dobrze każdej głośno hałasującej grupie pod sejmem ze związkowcami na czele i przestawimy się wreszcie na technologie od lat stosowane na Zachodzie, prąd będzie tańszy. To jedyny sposób, by zmotywować nas do zmian.
Prawisz głupoty. Zapoznaj się z podstawowymi prawami ekonomi. Kraj jest tak bogaty jak jego obywatele. Skoro będziemy więcej płacić, to będzie nam mniej zostawało, czyli będziemy biedniejsi. Co za tym idzie - kraj będzie biedniejszy...
Tym bardziej, że zapłacimy nie naszemu państwu ale Brukseli...