Kobieto opamiętaj się,nie dla siebie,dla syna.Jaki los mu gotujesz? Co to dziecko winne,ze musi przez to przechodzić,ze musi byc świadkiem takich scen,ze musi to przeżywać???Nie masz nikogo do kogo mogłabyś iść z dzieckiem? Nikt Cie nie przygarnie na jakiś czas? Rodzice,rodzeństwo?Ja nie będę tu opisywać swojej historii,bo to temat na książkę,ale miałam dwie córki,bylam bez pracy,bez pieniędzy i po operacji i dalam radę.Dzis żyje jak człowiek,w spokoju,a to najważniejsze.I Ty dasz radę,tylko musisz chcieć.
ale pamiętaj księżniczko, łobuz kocha najbardziej
cisza... może zabił...
Też miałam awanturę bo przyprawy brakło i nie lubię głośnej muzyki .Powiedziałam dość,mam nadzieję że wytrwam.