A ja jestem już chyba bardziej ostrowczanką ze starej części miasta niż sobą, Ostrowiec mnie wchłonął beznadzieją, a drogę życia określiły te walące się ostrowieckie ulice bez wyrazu. Studia- zdawało się, że cuda zwojuję, a teraz jestem bardzo zadowolona, że mam pracę dobrze płatną -jak na Ostrowiec- i gdzieś się te moje plany rozmyły pomiędzy Aleją a Sienkiewicza. To zwyczajne wygodnictwo i brak ambicji, ale winię za to powietrze ostrowieckie. Za dwa lata kończy studia moje dziecko, aż skóra mi cierpnie ze strachu.... Jest typową ostrowczanką ze starej części miasta - nie warto, nie mam czasu, nie w tym roku, a po co? Ja w jej wieku miałam jeszcze złudzenia.