Koleżanka, która pracuje jako pielęgniarka w Poradni Ortopedycznej w jednym z pobliskich miast opowiadała jakie czasem zabawne sytuacje mają miejsce w jej pracy. Kobieta zgłosiła się do lekarza po kontuzji kolana. Zdjęła rajstopy z jednej, chorej nogi i lekarz zaczął badanie. Ponieważ chciał porównać obydwa kolana pacjentki, poprosił ją o zdjęcie rajstop i pokazanie też zdrowego kolana. Pacjentka zdecydowanie odmówiła, ubrała się i wyszła z gabinetu. Koleżanka, jako młoda pielęgniarka zapytała lekarza, o co chodzi? Na co ten poinformował ją, że nie pierwszy taki przypadek, kiedy pacjent przygotowując się do badania myje tylko jedną, tę chorą kończynę. Zdrowa reszta pozostaje nietknięta przez wodę miesiącami. Mam nadzieję, że na następną wizytę pacjentka, o której mowa umyła obydwie nogi i resztę ciała dla świętego spokoju:)
To nie znasz opinii o higienie panów, którzy zgłaszają się do badania u dermatologa czy urologa. Podobno odór niesamowity. Jednak praca w Służbie Zdrowia, to ciężki kawałek chleba i nie każdy może to znieść. Znam takich, co woleli zmienić zawód i iść do pracy w handlu. Tam przynajmniej wszyscy przychodzą ubrani i nie widać i nie czuć jakie kryją "wewnętrzne" tajemnice :))
Miałam kiedyś drobną awarię w domu i poprosiłam o pomoc fachowca. Ten, pewnie widząc, że w domu jest wyjątkowo czysto, postanowił zdjąć buty i udać się do usuwania awarii. Do dziś czuję ten niesamowity smród przepoconych skarpet. Nic nie mam do fachowca, bo solidny człowiek, ale mam apel. Panowie, majstrowie nie zdejmujcie jednak obuwia przed pracą. Naprawdę lepiej umyć podłogę niż znieść ten zapach, który czuję do dziś.
Zależy jak kto się odżywia i co pije. Jestem tym, co jesz!!!!
Jesteś- miało być kolego. Widocznie byle co jesz i pijesz:))
Tak mnie zaciekawiliście tematem, że przypomniała mi się legenda, podobno prawdziwa, opowiadana przez ginekologów. Do gabinetu ginekologa zgłosiła się pewna pani i po rozebraniu, ułożeniu się na fotelu, mocno podekscytowana czekała na badanie. Lekarz spojrzał na obiekt badawczy i stwierdził:"widzę, że wyjątkowo się pani przygotowała do badań"na co usłyszał- starałam się. Podczas ubierania się, pacjentka spojrzała na dół i jej oczom ukazała się przepięknie udekorowane miejsce badania obsypane brokatem. Pełna konsternacja i zażenowanie, bo przygotowując się do wizyty u ginekologa po umyciu, w pośpiechu, zamiast skorzystać z dezodorantu intymnego, przez pomyłkę zastosowała dezodorant z brokatem. Jednak wizyta u ginekologa, to stresujący moment dla każdej kobiety, trzeba przyznać:-)
Stare jak świat
Urban legends, na forach internetowych żyje już z 15 lat ta historia.
Czy ktoś mówił, że to jest NEWS DNIA???? Ktoś napisał, że nie zazdrości ginekologom, a wiadomo, że każda kobieta na wizytę u ginekologa zawsze się przygotowuje, w przeciwieństwie do panów, którzy uważają, że nawet po miesiącu bez mycia są czyści. Nie wyobrażam sobie, co czuje kobieta mając takiego "czyściocha" za męża, a potem są wątki "Żona unika kontaktów intymnych". Z kim ma się kontaktować ze śmierdzącym flejtuchem?
Faceci, to straszne brudasy, a szczególnie te stare ramole. Włosy nie myte od miesięcy, aż śmierdzi na odległość jakiś łojem, gacie noszone miesiącami te same, oszczane, śmierdzące na odległość, kutasy nie myte od wieków i te wiszące pory, bo gdzieś muszą się mieścić śmierdzące jaja obwisłe do kolan. Obrzydlistwo.
Co ciekawe, te ramole śmierdzące na odległość uważają się za macho i nie ważna impotencja, nie ważny smród, a najważniejszym marzeniem każdej kobiety(według nich) jest słuchanie opowiadań o jego nietrzymaniu moczu i chorej prostacie:)