Kocha? Nie szafuj tym słowem. Jesteś zadużona a ty takie słowa kocham.
I po co Ci to było autorko wątku. Trzeba było Ci siedzieć cicho, napić się winka i sama w sobie dusić emocje, a tak to jesteś na ekranach kilkuset osób, sprzedających złote środki.
Nikt jej złotego środka nie sprzeda, bo takiego nie ma.Trochę pokory a mniej tkliwości i to jest recepta.
Powinna sobie odpuścić i zacząć się rozglądać za fajnym , wolnym facetem . Nie brakuje takich ,co marzą o uczuciu . Będzie szczęśliwsza .
Wow, dorobiłem się wielbicielki ;)
I co ja mam z tym zrobić, ja też żonaty, dzieciaty i wiecznie napalony, mam nadzieję, że nie założysz kolejnego wątku. Ale dziękuję za szczerość.
malo to jest wolnych mezczyzn zeby to sie za zonatym ogladac i rozbijac rodzine zastanow sie jak ci nie wtyd jest bardzo dziwna jestes...
Witaj w klubie założycielko wątku :( ja Ci niestety żadnej złotej rady nie sprzedam, ja, gdy się dowiedziałam, że facet żonaty i na dodatek dzieciaty to dałam sobie na wstrzymanie, trzymam się od niego z dala, nie powiem, że nie bolało, bo w samotności to wyrywałam sobie włosy z głowy,ale pomaga to, że rzadko go widuję...Lepiej nie mieć zadnych zludzeń niż żyć nadzieją, że żona i dziecko wyparują, trzymać się z daleka, nie rozmawiać, nie patrzeć, nie słuchać...Już jest odrobinę lepiej, wierzę,że kiedyś wrócę do ''normalnego'' stanu.
Zgadzam się lepiej znajdź sobie kogoś wolnego. Myśl że jest lub był ktoś jeszcze będzie Cię dręczyć no i może okazać się że będzie chciał wrócić do żony a wtedy to już będzie większy ból.
Wolny ok ...ale nie wolny i co dalej....:??????????????!Musisz sama poczuć czy KOCHA CIĘ....Sama mądrze wybierzesz.SAMA!
Nawet jak zdecydujesz się na związek z tym osobnikiem "żonkosiem", to zawsze będziesz czuła wyrzuty sumienia, że komuś wyrządziłaś krzywdę.No chyba ,że świetnie będziesz je zagłuszać.A co jak będziesz mijać jego żonę na ulicy, dziecko?
Przypomnij sobie słowa przysięgi małżeńskiej(może uczestniczyłaś w ślubach kościelnych?!)
CO BÓG ZŁĄCZYŁ, CZŁOWIEK NIECH NIE ROZDZIELA, i to powtarzaj sobie jak mantrę.
Przecież napisała , że powiedział jej że kocha żonę. Kulturalnie dał jej do zrozumienia , że nie jest zainteresowany. To powinno zamknąć sprawę. W takiej sytuacji żadna szanująca się kobieta nie powinna się narzucać mężczyźnie.
Ja tam mam gorsze bagno , bo choć wiem , że wszystko to jest wbrew jakiejkolwiek logice to zakochałam się we własnym teściu .
Oj yarka chyba podpucha, tak żeby było o czym pisać. Nie bardzo ci wierzę, ale ...
Zachowuj się jak 26-latka,a nie jak nastka uganiająca się za facetami to takich problemów mieć nie będziesz.