Dla mnie to znaczy ze ludzie pesymiscie mysla .Moim zdaniem jest najpierw uspokoic sie ,przemyslec cala sytuacje a potem na lowy.Panie bozie czlowiek jest tak stary jak sie czuje.Poznac nowych ludzi,pobawic sie pogadac ,czy trzeba z jednego go...na na drogie wlezc? Ja bym tam juz byla bardziej Uwazna nie od razu pierwszego leprzego i zaraz na nowo sie hajtac.Nie poznac tego Pana ,i nawet tak zyc na kocia lape.Hej jak wtedy nie wypali to nie wypali.
osobiście taką poznam przecież też można być szczęśliwym
Nikt Ci nie każe wychodzić drugi raz za mąż. Jednak Twoje myślenie jest błędne, jeśli już na starcie zakładasz, że się nie uda, że będą kłótnie itd. Pozytywne myślenie powinno być podstawą każdego działania, a przykłady należy brać dobre a nie złe. Znam wiele par, którym nie ułożyło się z różnych powodów pierwsze małżeństwo, pobrali się ponownie i są szczęśliwi. Nie trzeba z góry zakładać klęski bo to w niczym nie pomoże, a już na pewno nie uczyni Cię szczęśliwszą..
Gosc masz racje tylko badzmi realistyczmi nie ma malzenstwa bez klotni niekiedy wychodzi zle wiec po co wyjsc za maz nie lepiej tak pare lat zyc z kims?Zobaczyc czy sie czlowiek dotrze?Moje zdanie jest takie zyjcie tak razem pare lat anie od razu hajtanie sie.
Do małżeństwa trzeba po prostu dojrzeć. Trzeba wiedzieć, że chce się być z drugą osobą na dobre i na złe. Kłótni nie da się ustrzec, bo każdy człowiek jest odrębną jednostką i ma swój charakter. Nie ma dwóch jednakowych osób. Jednak, jeśli się kogoś kocha i darzy szacunkiem to żadna kłótnia nie jest w stanie rozbić związku. Problemy są po to, aby je przezwyciężać. Życie na próbę to strata czasu. Albo chce się z kimś być bo się go kocha i wtedy robi się wszystko, żeby w związku działo się dobrze albo nie wchodzi się w ogóle w związek. Oczywiście mówię tutaj o małżeństwie. To poważna decyzja, tym bardziej, jeśli ktoś chcę spróbować ponownie..
I jak Julka? Udało się przezwyciężyć samotność? Ja z dwójką dzieciaczków powoli tracę wiarę w ludzi i nadzieję na szczęście....
a co z kochanym mezulkiem bardzo samotna? najpierw znalazlas dorodnego samca ktory splodzi dzieci a teraz bogatego idioty?
i znowu ten jad... mężulek wybrał inną, której też zrobił dzidziusia, a tu łatwiej płacić niskie alimenty (bo bez pracy, bo kryzys) i naiwna dawna żona osądzona w społeczeństwie jako ta wybredna...
Kto sam zajmuje się dziećmi to wie jak ciężko nie mieć wsparcia....
Zaraz pojawi się gdzie miałaś oczy, że takiego brałaś.... ech...
i dla jasności - umiem utrzymać i siebie i dzieci, jak na ostrowieckie warunki, na dobrym poziomie, więc nie szukam bogatego!
teraz wydaje dopiero na prostaka, bo ciesze sie, ze cie to spotkalo. ale nie martw sie, na pewno znajdziesz jakiegos zdesperowanego idiote, ktore bedzie lozyl kase na 2 obcych dzieciakow. moze chociaz bedziesz nauczka dla innych dziewczyn, ktore przeczytaja twoje posty, chociaz watpie, baby sa tepe jak cholera.
Z takim podejściem do życia gościu z 17:13 wcale się nie dziwię, że dostałeś kopa w ryj :-)