Zawsze myślałem, że z czasem się zmieni, ale jest tak samo. Szczerze mam dosyć związku.
Namietnosc jest cecha wrodzona czyli darem
Darem wynikającego z doboru naturalnego. Nie jest się namiętnym dla każdego.
Liliana jest w tym trochę racji. Namiętność jest ściśle utożsamiana z miłością. Na miłość doskonałą składa się: zaangażowanie uczuciowe, bliskość i namiętność. Niestety te czynniki ulegają zmianie. Stąd ważne by je pielęgnować. Kiedy intensywność namiętności jest wysoka, przeżywa się takie emocje jak pożądanie, radość, podniecenie, tęsknotę, zazdrość, niepokój. Stanom tym towarzyszy silna motywacja do połączenia się z obiektem miłości, fizycznej bliskości, kontaktów seksualnych. Dlatego każdy dąży to idealnego związku, w którym jest namiętność, często nazywana pasją. Także jest to dar, że ktoś nas tak mocno kocha. Idealnie jest kiedy uczucie jest odwzajemnione. Czego Wam życzę.
wspaniale jest miec kobiete gzioche :)
@Piękna, tak było by idealnie.
Tylko z moich obserwacji to w związkach ludzie ciągle narzekają na temperament partnera. Zarówno faceci jak i kobiety. Jak z jednej strony ktoś chce codziennie, to drugiemu raz na tydzień, albo najlepiej raz na miesiąc by wystarczyło.
Wiecie jak to bywa z kobietami i facetami. Facet zawsze chce a nie zawsze może, kobieta zawsze może, a nie zawsze chce. W teorii, bo w praktyce bywa i na odwrót ;-)
Kochaniutka to się nazywa niedopasowanie potrzeb w związku . Dziwi mnie że tak młode ciacho może mieć tak małe potrzeby. Kiedy sex trwa te powiedzmy 2-3 minuty to faktycznie raczej nie zaspokoi i chyba ma tego świadomość wtedy unika sexu bo szyko konczy . Ogromna większość faciów jednak chce dawać przyjemność swoim partnerkom i kiedy to się nie udaje po kilku próbach czasem zaczynają się bać że są do niczego i uciekają . Zasłaniają się zmęczeniem , złym stanem zdrowia , stresem . Unikają sytuacji w których może dojść do zbliżenia . Zwyczajnie zamiast stawić czoło problemowi i pracować nad sobą aby było lepiej to uciekają przed problemem albo go bagatelizują . Niestety wielu faciów chyba to robi. Ale ten problem można rozwiązać tyle że trzeba chęci z obu stron i cierpliwości . Partner musi zrozumieć jak ważny jest sex dla relacji i czego się oczekuje . Musi pracować nad sobą . Musi jednak czuć wsparcie i chęć pomocy kobiety. Ten problem trzeba rozwiązywać wspólnie. Jeśli stawiała się tylko wymagania to wątpie czy on się zmieni. Raczej ucieknie . Swiadomość że nie można zaspokoić swojej partnerki jest często bardzo frustrująca dla męskiego ego . Robi się dysproporcja między potrzebami kobiety u której nawarstwia się znów uczucie odrzucenia i niespełnienia a mozliwościami facia które są coraz niższe w miarę jak następne próby zbliżeń kończą się niepowodzeniem .Zamienia się w miękkiego ogora , zakalca . Jak nie ma namiętności to można wspólnie poprawić by wychodziło . Mechaniczny sex też jest spoko .
Limonka , marnujesz się na tym forum . Rozprułaś facetów do ostatniej nitki . A tak na poważnie nie straszcie Nas waginami bo nikt z nas się ich nie boi .
Limona mężczyzna to nie maszynka do seksu tylko, składa się z wielu innych elementów również. Uwierz mi.
00:04 co prawda zwracasz się do Limonki, ale ja też coś niecoś wtrącę. Hmm piszesz, że facet to nie maszynka do seksu. Ale jego potrzeby mają być zaspokojone. Widzisz sprawy seksu bardzo ewaluują. Kiedyś kobieta nigdy nie upominała się o zaspokojenie w seksie. Jej rolą było leżeć cicho, zaspokoić męża i władcę i to by było na tyle. Nie wspominała o swoich potrzebach, nie widziała że to jest miłe i przyjemne i ze można czerpać z tego obopólną radość. Problem zaczął się od momentu, gdy wymaga się od mężczyzny zaspokojenie swojej partnerki. I może nie byłoby z tym problemu, gdyby nie to że kobiety są bardziej skomplikowane. Duży odsetek kobiet nie zaspokaja sama li tylko pisząc dosłownie - penetracja. Kobieta musi mieć nastrój, odpowiednią dozę pieszczot- czytaj grę wstępną itd... I tu zaczynają się dla partnerów schody. Jeśli jest miłość, lojalność, szacunek i zrozumienie to spełnienie w tej sferze życia zawsze będzie. Pewnie nie piszę że zawsze 100%, bona to różne czynniki wpływają. Jednak gdy tego wszystkiego brakuje, to dlatego mężczyźnie nie chce po prostu zadbać o potrzeby partnerki( lub kobiecie, ale piszemy o zaspokajaniu kobiet).
Każdy sex jest spoko, tylko po co te orgazmy ?? Wszystko kończą :(
Ale tylko w przypadku naszej płci ;-)