Kobietka mam zazdrościć kobiety co się posiłkuje z każdym. Kijem bym cię nie tknął. Daje jakieś efekty takie puszczanie się?
Pewnie, że nie dla każdego. Najwięcej emocji wzbudzają osoby o "ognistym temperamencie". Jednakże namiętna kobieta dla męża jest ognista, jak i dla kochanka. To musi mieć we krwi, z tym się urodzić. Uważam, ze każdego faceta którym jest, rzecz jasna zainteresowana potrafi doprowadzić do obłędu.
Tia... bo sama się wypuści. Z dużą namiętnością może nie wystarczy jej jeden facet niestety.
dla kochanka dar-dla męża przekleństwo.
Ja zazdroszczę każdemu kto choć trochę ma żonę o takim temperamencie . Z całym szacunkiem dla mojej żony , ale jest zimniejsza od kawałka lodu . Ma to we krwi . Taka była jej babcia , taka jest jej mama i takie są dwie siostry .
Dla mnie to wielki dramat życiowy z którym ciężko mi sobie poradzić .
xx skąd wiesz jaka była jej babcia, mama, i siostry? :P
Ha ha dobre pytanie! Moim zdaniem wszystko zależy od doboru partnerów ale na pocieszenie mogę dodać,że wszystko się zmienia wraz z wiekiem.Dla mnie w związku najważniejsza jest bliskość na zasadach przyjaźni(wspólne pasje,rozumienie się bez słów,zaufanie i wsparcie w trudnych chwilach).Mam takie "gorące" koleżanki ale czy ich mężowie byli tacy szczęśliwi? Ciągle były jakieś podejrzenia,zazdrość i niepewność jutra.Myślę,że jednak zasada,co za dużo,to niezdrowo i w tym przypadku też się sprawdza.
do xx jak mozna byc zimnym jak lód może dla kogos innego jest namiętna
Gościu 12:18 nie do końca się z tobą zgadzam. To co napisałeś jest bardzo ważne w związku, ale namiętność również. Jestem namiętna ale tylko dla swojego męża, obcy faceci mnie nie interesują, bo jestem zakochana i tyle. Może aż tyle. Po co mi inni jak w domu mam to wszystko o czym napisałeś i jeszcze dobry sex. Nie jesteśmy młodym małżeństwem, ale już stażem ponad 20 lat. O związek trzeba dbać i go pielęgnować .
A co zrobisz z tą namiętnością,która jest dla Ciebie normalnością,jak mąż zacznie niedomagać(piszesz,że jesteście małżeństwem z długim stażem)? Z mężczyznami bywa różnie,bo u kobiet czasem wiek nie gra roli.Pomyślałaś,jak może wtedy czuć się Twój mąż?
Gość 13:35 pisze prawdę. Długi staż i udane małżeństwo to lata poznawania siebie, swoich upodobań itp. Tez jestem mężatką z długim stażem 18 lat- wiemy co możemy od siebie oczekiwać. Wiadomo, że każdy ma swój lepszy lub gorszy dzień ale jesteśmy myślącymi ludzmi i czasami idziemy na ustępstwa. Nigdy nie mieliśmy problemów typu że potrzebujemy osoby trzeciej do łózka wręcz przeciwnie to jest tylko nasza sfera do której nikt nie ma prawa wkroczyć. Seks mamy bardzo udany, czasami namiętny a czasami bardziej osrty ale wszystko jest taktowne i nie godzące w partnera. Jeśli mąż nie będzie już mógł to z pewnością to uszanuję, razem to przetrwamy bo przecież obydwoje się starzejemy. Miłość i uczucie pokona wszystko.
O następny malkontent. Co zrobię? Będę go wspierać, bo kocham. Sama byłam w trudnej sytuacji i był przy mnie, znosił mnie a zarazem bardzo wspierał. Nie szukaj dziury tam gdzie jej nie ma i nie tłumacz w ten sposób oziębłości twojej partnerki czy małego temperamentu u siebie. W ten sposób "podstawiasz" nogę tym co są szczęśliwi że mają nie tylko fajny ale i namiętny związek. Nie jest to fajne. Zamiast pochwalić, to kopa.
a w moja babe po gorzale diabeł wstepuje,a ja nie pije i ten smród mnie odrzuca i mi sie nie chce ale musze
To po co sobie taka wziąłeś skoro dramat?? Bo dobrze gotowała czy była robotna?? nie rozumiem facetów....
Niestety,są mężowie,których sex nie interesuje.Mój mąż jest oziębły,nawet kiedy bylismy młodzi zawsze znajdywał jakieś wymówki.A ja wulkan.Nawet tą sprawe chciałam rozwiązać medycznie,ale się nie da.A do bystrego,ja bym cię nawet nie opluła.Bystry jesteś zwłaszcza w wulgarnym odzywaniu się do kobiet.Nawet nie rozumiesz tego problemu,jak z tym kobietom ciężko żyć.
Kochaniutka ja raczej na twoim miejscu kierowałabym się do seksuologa . On twój problem rozwiąże bez zbędnych gadek . Wskazuje to że masz zaburzenia nie tylko seksualne i nerwicowe nawet maniakalne . Zapewne zaspakajasz swoje potrzeby z wieloma partnerami i ciagle ich szukasz . Stawiam na diagnozę F52.7 . Pozdro
Limona ma rację. Zal mi ciebie i twoich partnerów. Ile osób przez ciebie zostało zarażonych chorobami roznoszonymi drogą płciową.
To po coś go brała, jak taki zimny ? Dla pieniędzy czy z braku innych zainteresowanych ? Kobietka, zastanów się co piszesz, bo z tego co do tej pory przeczytałam to wyłania się obraz wcale nie namiętnej kobiety tylko marudy co sama nie wie czego chce.