Witam. Mam pytanie czy zwrócił ktoś uwagę na kobietę ok. 40 lat.
Brunetka bardzo szczupła .Która od dłuższego czasu krąży w okolicach rynku i aleji.Poruszyłem ten temat ponieważ ta kobieta wygląda na osobę zagubioną zdesperowaną .Może ktoś coś wie co to za osoba.
Wydaje mi się że potrzebuje pomocy.
Juz raz chcielismy pomoc kobiecie ktora wydawala sie, ze potrzebuje pomkcy i nic z tego nie wyszlo bo pani odmowila przyjecia wsparcia. Sa instytucje do ktorych mozna sie zwracac.
mi tam ona wygląda na prostytutkę
Ta kobieta krążyła już tam w wakacje, min. pytała ludzi czy mają papierosa, sama widziałam ją tam kilka razy jakoś w sierpniu/wrześniu, i całkiem niedawno jadąc samochodem przy wyjściu z parku niedaleko rawszczyzny, nie wyglądała na osobę bezdomną, była całkiem schludnie ubrana.
Ja ją często widziałam w Mc donaldzie. siedziała przy kawie. Spokojna nie sprawiała wrażenia że na kogoś czeka ,raczej obserwowała. Może zwyczajnie szuka drugiej połówki...
Bardzo głupie pytanie.
"Znam" ją z dawnych czasów, kiedy Medica Life działało prężnie. Byłyśmy wspólnie na ostatnim (chyba więcej ich nie było) castingu do pracy w tejże firmie. Już wtedy wydawało się, że coś z nią jest "nie tak". Po tej "znajomości" sprzed lat spotkałam ją w Wąskiej Uliczce minionego lata, kiedy to podeszła do mnie i poprosiła o poczęstowanie papierosem. Wzrok rozbiegany, nerwowe ruchy i ta strasznie wychudzona sylwetka. Myślę, że kobieta ma jakiś problem, ale trudno tak obcej osobie zasygnalizować, że wygląda na taką, która potrzebuje pomocy, bo można tę osobę urazić. Może ktoś ma więcej odwagi na takie "interwencje", mnie jej brakło. Jakieś pomysły?
Ona ma problemy z alkoholem.. ale przez co popadła i tak się zmieniła...
Skąd wiesz że ma problem z alkoholem? Znasz ją? Rodzina tego nie widzi?Nie próbują jej pomóc?
rodzina może nic nie widziec. ja nie odnośnie tej kobiety, bo nie wiem o kim mowa, ale wiem, że kochający mąż czasem nie widzi alkoholizmu żony a co tu mówić o dalszej rodzinie, gdzie zwykle nie mieszka się z mamą?
Codziennie wracając z pracy napotykam ją na Alei ale nie wydaje mi się osobą potrzebującą pomocy. Schludna, zawsze trzeźwa, fakt prosi o papierosa a to że jest chuda to nic nie znaczy. Ja też jestem bardzo szczupła a biedy nie zaznaję. Widziałam ją kiedyś na Sienkiewicz, Polnej, Mickiewicza. Ludzie się przecież przemieszczają w mieście. Może wygląda na lubiącą zajrzeć do kieliszka ale wygląd o niczym nie świadczy. Zawsze sama, może po prostu nie ma nikogo i wolny czas spędza na mieście.
mialem okazje stać za tą panią w kolejce, nie dało sie wytrzymać jej zapachu, ludzie się odsuwali, miała strasznie brudne paznokcie, więc ciężko mi zgodzić się z tym że jest schludna. pewnie coś musiało się wydarzyć w jej życiu, ale o tym pewnie wiedzą tylko jej najbliżsi, o ile takich ma, a my możemy sobie tylko gdybać
na fajki nie ma na internet i komputer ma? Wątpię. Widac po niej ubóstwo, biedę, zaniedbanie i stoczenie się na dno.
kobieta ta nie ma problemu z alkoholem,tylko z ojcem alkoholikiem,mieszka w okolicach szpitala,długa historia