No właśnie trzeba mieć szczęście. Wydaje mi się ,że nie wszystko jest nam dane mieć.
heh to ja mialem szczescie bo mam super kobiete, piekna i do tego inteligentna, a jestem po rozwodzie
9:54 rozwód nikogo nie skreśla, więc nie rozumiem tego zdziwienia. Widocznie była Ci pisana. No a co do piękna to kwestia sporna. Mój mąż też mi mówi, że jestem piękna i zachwyca się moją urodą i inteligencją również a ja wcale ładna nie jestem specjalnie. Więc wiesz, z urodą to jest różnie, ale najważniejsze, ze dla Ciebie piękna.
I co założycielko wątku,poznałaś kogoś?
Uda Ci się na pewno . Ja ułożyłam sobie życie dopiero po czterdziestce . Mąż mnie zostawił z dwójka małych dzieci bo stwierdził że się dusi w związku . Układał sobie życie po raz drugi a potem i trzeci . Ja wychowywałam dzieci i nie miałam czasu na nowy związek .Kiedy syn był w liceum dopiero wtedy zaczęłam wychodzić z domu nie tylko po zakupy czy na wywiadówki . Spotkałam człowieka też po przejściach i razem jesteśmy już ponad 12 lat . Najzabawniejsze w tym jest to że mój były chciał bardzo nawiązać kontakt ale dzieci i ja zresztą też nie chcieliśmy . Kiedy córka wychodziła za mąż zadzwoniła do ojca i powiedziała ,że wychodzi za mąz i jeśli chce to zaprasza go na ślub- płakała i przyjechał na wózku inwalidzki bo go kolejna kochanka kopnęła w tyłek i zabrała mu resztę pieniędzy - w międzyczasie miał operacje która się nie udała i dlatego został mu wózek . Był zdziwiony że ułożyłam sobie zycie na nowo bo myślał ,ze wróci jak gdyby nic - przed kościołem powiedział mi ze zyję w grzechu bo co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela . Hipokryta myślałam że uduszę przed kościołem .Walcz kobieto ile masz siły , dasz radę ja żałuję że nie miałam z nowym partnerem dziecka ale byłam już po 40 .Teraz jesteśmy szczęśliwymi dziadkami choć wnuki mamy daleko . Nam się udało tobie też - POWODZENIA.