08:02 inteligencją to ty nie grzeszysz, wszystko ci 00:32 wyjaśniła. Brawo 00:32 krótko, celnie i na temat
Adolkowa tak spaniała?
wczoraj byłem pytałem o gabke i dostałem odpowiedz na temat bez jakichś problemów zreszta zawsze niemiałem tam jakichs problemów jak niektóre "panie"
idź to szwabskich sklepów a nie wspieraj lokalnego rynku...
Przeważnie obsługa klienta miła i pomocna,tylko raz jak chciałem kupić konkretną ilość certki,to jedna z pań chciała mi uciąć tyle ile jej pasowało a nie tyle ile ja chciałem,bo jej nie pasoway paski aby po nich mogła ucinać.Po rozmowie z kierownikiem-klient miał rację.A tej pani już w sklepie nie widzę.
1001 to tragedia jeżeli chodzi o obsługę klienta. Szok. Mogłoby się wydawać że w dzisiejszych czasach nie traktuje się klienta jak zło konieczne. Baby tak nie miłe że jakby mogły to by gryzły.
Nic i nigdzie tego nie pobija pani z kasy krzyczy na caly sklep Ania sprawdz mi kod....a druga pani z kwiatow z drugiego konca ....
Hahaha to prawda - miesiąc temu spotkała mnie tam taka sama sytuacja. :D A to stały punkt obsługi klientów przy kasie widzę :D
"Sprawdzisz mi kod maski?!!!!"
"Tak!!! .... ZACZEKASZ? !!!!"
"Tak!!! Czekam!!!"
" MAM!!!! PISZ kod xxxxxxxx"
" Nie weszło mi"
" To jeszcze raz pisz XXXXXXX"
" Jeszcze trzy mam te maski!"
To pisz na drugą kod"
A na kolejną masz?"
"MAM!!!"
"No dawaj"
"PISZ XXXXXXXX !!!!!!"
... i tak przez cały sklep wrzask pomiedzy kasjerką a panią ze stoiska ze sztucznymi kwiatami. Cały towar klienta z koszyka wykrzyczany na całe gardło :)
Aż strach kupować tam bardziej odważne towary :)
Nie sympatyczny caly ten bajzel.zakupy tam to ostatecznosc.
Mimo że jest nieżle zaopatrzony to i tak trudno to nazwać zakupami skoro musisz uważać aby coś nie spadło.A te okrzyki to czuje się jak na targu . Rzeczywistość byłam świadkiem jak kasjerka woła daj mi gwizdek do czajnika.
Witam. To że panie krzyczą kody to nie wina samych pań a raczej kierownictwa sklepu. W dzisiejszych czasach towar musi byc prawidłowo przyjęty z odpowiednimi kodami aby mógł być sczytany na kasie. Jesli jest kilka kodów na ten sam towar to każdy kod powinien być wprowadzony do systemu aby prawidłowo można sprzedać na kasie. Niestety kierownictwo zazwyczaj myśli że jak towar przyszedł to tylko trzeba przeliczyć i już sprzedawać aby był zysk zapominając że dzisiejsze komputery przysparzają dodatkowej pracy a nie tylko ułatwiają handel.
Każda z tych pań to jakiś relikt z PRL z wymalowanym na twarzy napisem "CZEGO?..". Poza tym po kiego diabła ich tam tyle zawsze łazi?
Sklep jest spory i na kazdym stanowisku jest jakas osoba ktora zajmuje sie swoim dzialem
Pilnują ;-)
Ale niestety do miłych nie należą...
Pani na kasie nie rozkoduje towaru, a potem sprawdzają Ci torebkę jak przestępcy.
nie pilnuja tylko maja dzial i musza odebrac ustawic zamowic towar.pani z biura tego nie wie bo 8 godzin siedzi na dupie i przeklada papiery z gory na dol.niech przyjdzie jedna z druga co ma jakies ale tam do pracy zapraszam.i bedzie sie usmiechac i prowadzic ciola ktory nie wie ze w lewo jak sie mowi stoi np wieszak a idzie w prawo.ludzie piszcie cos madrzejszego...jak juz wlazlas i co dzien tam kupujesz to nie wiesz gdzie co lezy????koszmar
laski jeden z drugim nie robisz ze przyjdziesz tam i kupisz,chcesz to kupujesz nikt cie nie zmusza,szanuj ludzi a ciebie beda szanowac