Perspektywa likwidacji szkół już za pasem. Jest ogromny niż demograficzny. Dzieci praktycznie się nie rodzą. W niedługim czasie nie będzie kogo uczyć, co ma zrobić taki nauczyciel w takiej sytuacji?
to samo co każdy inny bezrobotny-szukać nowej pracy, przekwalifikowac się, brać z mops zasiłek, założyć własną działalność itd.
Tak, jak i wszyscy inni, którzy nie mają szansy pracować w swoim zawodzie - przekwalifikować się. Tylko, jak się już zatrudni gdzieś, to musi zejść z belferskiego tonu, bo z takim to nigdzie długo nie popracuje ;)
Kim zostaną nasze dzieci, gdzy zlikwidują większość szkół ?
Perspektywa likwidacji szkół? To jaki sens ma tworzenie klas po 36-40 osób. Jest okazja na podwyższenie jakości kształcenia! Przecież w tak licznych klasach nie odbywa się nauczanie tylko realizacja programu. Tu chodzi o kolejne oszczędności budżetowe, chytrze przykrywane niżem demograficznym.
nie wiem kim zostanie, gdy zlikwidują większość szkół.
może otworzy warzywniak, może zaczenie sprzedawć na bazarze, a może wyjedzie do Anglii... ale część z nich najpewniej zacznie dawać korepetycje.
Część zostanie przejęta przesz szkoły prywatne.
W sumie - likwidacja szkół w takim kształcie jak obecnie - to słuszna droga
Nie każdy musi posiadać wykształcenie.
Wykształcenie (podobnie jak np. jedzenie, transport, ale również ZDROWIE), stało się towarem.
Kto płaci - ten ma.
Kto nie ma kasy - nie ma wykształcenia.
A nauczyciele.... o nich się nie martwcie, poradzą sobie.
jedyny sensowny wpis w tym wątku...