Co sądzicie o tym aby w naszym mieście na rynku zostały otwarte różnego rodzaju kawiarnie, bary i pizzerie? na zewnątrz mogłyby się pojawić ogródki i parasole. Myślę że kawiarnie mogły by trochę ożywić nasz rynek, bo jak narazie jest szary i nic sie nie dzieje.
Byłoby fajnie.. Tylko kogo stać na przelicytowanie banku.
Chyba to jakiś żart.Lokale w centrum są prywatne i nie ma lepszych płatników niż Banki a prywatny najemca to na siebie by nie za robił a nie mówiąc już o czynszu.Tak naprawdę to kto by tam chodził była kiedyś Margerita i co upadła.
Szkoda, że nie można zrobić jakiegoś lokalu w Amfiteatrze taki, z widokiem na staw.
Sądze, że gdyby miasto przewidziało tam miejsce na jakiś lokal rozrywkowy coś a'la Jazz Club Perspektywy to takie miejsce stałoby się bardzo popularne z korzyścią dla budżetu miejskiego.
W amfiteatrze to z tego co pamiętam ma być taki lokal. Na tym tarasie, na górze, na tyłach (z widokiem na staw :)) Podobnie jest w Lublinie.
Jestem za .Nigdy nie mam gdzie zaprosić znajomych a przecież jest taki ładny rynek.Tam gdzie kiedyś była Margarita aż się prosi o jakieś miłe kawiarnie,pijalnie np niepasteryzowanych piw- słodowe,miodowe,pszeniczne albo pijalnia kaw.To miasto powinno tętnić życiem.Ludzie tu wracają choć migrują i budują domy.Fajnie jak można spędzić przyjemnie niedzielę na rynku a nie koniecznie jechać z dziećmi do Bałtowa.
Brakuje takich miejsc jak apropos,ktore nawet o 11.00 w dzie jest przepelnione.Tam zawsze jest ruch.Dosyć już tych bankow ,zrobcie coś na rynku.
zgadzam się w 100 %. Coś powinno być. Pracuje w galerii i codziennie widzę tych samych ludzi, te same dzieci. Codziennie robią zakupy w tesco, żywią się w tesco. Ale co się dziwić, skoro nie ma gdzie iść. Niby są jakieś pizzerie, ale jakaś miła restauracyjka na rynku to co innego. Każdy rynek ma coś w sobie, i praktycznie w każdym innym mieście na rynkach coś istnieje.
Pomysł z założenia fajny tylko nie wykonalny . Poszperajcie po ogłoszeniach i znajdźcie lokal na wynajem w rynku . Cena z butów was wyrwie . Myślał o tym już nie jeden , ale kalkulacji nie ma żadnej . Były lata , gdzie ceny tych lokali unormowały się , ale potem nastąpił boom bankowy i wszystko poszło do góry .
Zresztą prawda jest taka , że prawie większość w miarę atrakcyjnych lokali w rynku jest własnością trzech zaprzyjaźnionych rodzin , które od lat starają się utrzymywać odpowiedni poziom cenowy .
Aktualnie lokal po Reiffeisenie jest wolny, ale pewnie wysokość opłat jest zaporowa...
Ja jestem za tym, by miejsce po banku zajęło stowarzyszenie TOS. Zamiast chować się w hotelu będą bliżej ludzi ;-) A na wystawę wstawi się ze dwa gumowe dinozaury, jakaś palmę i darmowe cukierki w miseczce ;-)
ceny lokali na rynku są kolosalne w zależności od metrażu i tego czy to piętro czy parter tak czy inaczej są to kwoty kilku do kilkunastu tyś miesięcznie i żadna kawiarnia/bar/restauracja nie utrzymała by się przy takim odstępnym ale według mnie jest prosty sposób by rynek zaczął żyć mianowicie:
1 pomysł - miasto mogło by wynająć trochę tego kamiennego rynku lub samo otworzyć kilka nawet sezonowych ogródków tylko nie takich jak do tej pory z samym piwskiem, raczej jakieś kawiarnie małe restaurację z klimatem
2 pomysł - (jeśli miasto woli zostawić otwartą przestrzeń na płycie rynku pod imprezy typu sylwester itd.) i tu raczej nie sezonowo - może wartało by przemyśleć utworzenie strefy zamkniętej dla ruchu w okolicy rynku wiadome że ul Iłżeckiej raczej nie wolno zamykać bo sparaliżowało by to ruch w tej części miasta chyba że jakiś sensowny objazd by ktoś wymyślił np w prawo przy kościółku Narodowym :) ale można by wyłączyć z ruchy ul. Nową tą za starą sceną i w połączeniu z tą uliczką co leci wzdłuż banków przy dawnej Marghericie uzyskało by się sporo miejsca na małe kawiarenki, restaurację z niewielkimi ogródkami :)
myślę że to nie jest głupi pomysł zarówno dla mieszkańców miasta, rządzących i właścicieli/najemców lokali. Ruch w tamtej części miasta wyszedł by wszystkim na dobre nie tak jak jest teraz że po 18 jest tam cisza i spokój
co myślicie o moich pomysłach zwłaszcza tym 2 ???
Jest wiele innych fajnych knajpek w Ostrowcu nie tyko oklepane apropos.
no zgadza się ale jeśli na początek wyłączyli by z ruchu tylko tą ul Nową to ruch był by na Iłżeckiej i Okólnej więc autobusy śmigały by dosyć spory kawałek od "stolików" powiedzmy minimum te 40-50m ale idealnie było by wyłączyć całą okolice rynku z ruchu lub ewentualnie od jakiejś godziny np 14 wiadome wszystko jest do ustalenia ale trzeba chęci a wydaje mi się że gra warta świeczki bo jak nie to to miasto a zwłaszcza ta część umrze
Do gościa z 11:17. np. ArtDeco, Nic Nowego, taras letni w Margharicie też niczego sobie.
tylko trzeba chcieć a w naszym mieście jak nie ma władza w tym interesu to po co... ale może warto kogoś zainteresować tym tematem można by go poruszyć na jakimś zebraniu itd. ja niestety nie mam takich znajomości by rzucić ten temat komuś kto pchnie go dalej ale może ktoś z forum ma :)