- Konserwatyści przekonują, że są kliniki, które z powodzeniem wyciągają ludzi z homoseksualizmu. To też jak wiara w UFO?
- Wszystkim tym, którzy uważają, że orientację seksualną można zmienić, proponuję pewien eksperyment. Zakładam, że ci, którzy walczą z homoseksualizmem, to osoby heteroseksualne. Jeśli więc wierzą w to, co mówią, niech spróbują przestać być hetero. Czy to możliwe? Oczywiście, że nie.
Prof. Zbigniew Lew-Starowicz
A jeśli postępujący moralnie i etycznie ateista też chce zamanifestować swoją (wg swych suwerennych przekonań) niewątpliwą wyższość nad światem ludzi wierzących... Może to zrobić? Oczywiście nikogo nie obrażając, a głosząc jedynie własny światopogląd. Ma do tego prawo? Tym bardziej, jeśli większość złego w swym życiu doświadczył właśnie od ludzi wierzących...
Wszystko wskazuje na to, że najbliższe wybory wygra PIS, a wtedy zdanie ateistów, żydów i homoseksualistów nie będzie w ogóle się liczyć, katolicyzm będzie jedyną, oficjalną i obowiązkową religią, dla dobra wszystkich Polaków. Deklaracja wiary i nauczycieli to dopiero początek, zobaczycie że docelowo każdy urzędnik państwowy będzie podpisywał taki dokument, inaczej nie zostanie przyjęty do pracy.
Oj ciemniaku, faktycznie jesteś taki jak się podpisujesz. NIE STRASZ DEKLARACJAMI, BO DO TEGO NIE DOJDZIE NAWET GDYBY WYGRAŁO PIS. Natomiast może po przegranej PO byłaby szansa na bardziej godne życie i godną emeryturę, a nie jak zapewnia nam obecny rząd dożywotnia praca, a jeśli ktoś do tej emerytury dotrwa to ok. 800 zł jałmużny dla ludzi po studiach i kilkudziesięciu latach pracy. I choć jestem ateistą to także jestem realistą.
"NIE STRASZ DEKLARACJAMI, BO DO TEGO NIE DOJDZIE NAWET GDYBY WYGRAŁO PIS. "
Jesli PIS wygra, to życie społeczne zostanie podporządkowanme dyktatowi kleru. Dyktatura kleru będie nazwana "stosowanie się do nauki kościola".
Ciemniak nie strasz. Jestem katolikiem, wierzącym, praktykującym człowiekiem ale nie podzielam Twojego zdania. Oczywiście również będę głosował na PIS bo żadnej innej, lepszej alternatywy nie widzę, jednak nie uważam aby miało to oznaczać jakąś dyskryminację niewierzących czy też inne wyznania. Poza tym, siła deklaracji wiary polega na tym, że są one wyrazem własnej i nieprzymuszonej woli i chęci jej wyrażenia. To, o czym piszesz to gruba nadinterpretacja mająca na celu zastraszenie ludzi (PO boi się utraty władzy),nic więcej.
Dlaczego nie miałoby ono oznaczać dyskryminacji? Czy wpuściłbyś do Domu Bożego np. araba? Albo żyda, który ukrzyżował naszego Pana i teraz panoszy się na świecie? Teraz wszyscy wołają "nie wolno dyskryminować", bo to politycznie poprawne i sam zobacz czym to się kończy, wszędzie homoseksualiści, związki partnerskie i choroby weneryczne. Czy Jezus był tolerancyjny dla celników? Nie, brutalnie wyrzucił ich z Domu Bożego. Poczytajcie artykuły mojego ulubionego publicysty Terlikowskiego - bycie chrześcijaninem nie oznacza nadstawianie drugiego policzka, ale krucjatę, bicie po twarzy niewierzących aż się obudzą. Lepiej mieć złamaną szczękę na tym łez padole niż smażyć się w piekle po wszeczasy.
Oczywiście że ma do tego prawo gościu 12:26. Tyle że taki prawdziwy ateista to ma gdzieś takie deklaracje bo nie wierzy i na tym ten temat się dla niego kończy. Istnieje jednak pewna grupa niby ateistów, którzy bardzo dużo sił i energii poświęcają na to aby udowodnić że nie istnieje Bóg, czyli coś, w co w ogóle nie wierzą. To czysty absurd. Działalność tych ludzi ogranicza się do walki z Kościołem i ludźmi wierzącymi, próba ich ośmieszania, eliminowania z życia publicznego. Stąd właśnie te deklaracje wiary. Kościół jest wspólnotą, która teraz łączy swe siły aby nie dać się takim właśnie pseudo ateistom.
J
Pracuję w szkole świeckiej i żadnej deklaracji nie będę podpisywać.
Dlaczego zaś mam się wstydzić swojej wiary i chować ją dla siebie gościu 09:08? Wierzę i nie ukrywam tego. Nie zgodzę się na żadne działania, które są z tą wiarą sprzeczne bo nie jest ona niczym złym i promuje same dobre wartości. Tego nikt zaprzeczyć nie może.
Saint, nie pisz bzdur. Ateiści przecież składają taką deklarację, jest nią masowe i pokazowe podpisywanie apostazji. Taka nowa, świecka moda. Mnie ona nie przeszkadza. W sprawie deklaracji wiary największy szum robią właśnie ateiści.
Czy podpisanie aktu apostazji ma jakikolwiek wpływ na ich pracę albo relacje z ludźmi, jak to ma miejsce w przypadku deklaracji wiary? Nie, to tylko gest, odcięcie się od Kościoła. Jak matka i dziecko będą zagrożone podczas porodu, lekarz-apostata uratuje jedno z nich, a lekarz-co-podpisał-deklarację-wiary pozwoli umrzeć obojgu, bo inaczej musiałby dokonać aborcji.
Czy Wy ludzie nie macie poważniejszych problemów? Przyjdą zielone ludziki i przestanie Wam się przewracać - mówiąc kolokwialnie - w głowie.
Świat stoi na krawędzi wojny, a Wy ciągle szukacie zaczepek. Puknij się jeden z drugim tam gdzie trzeba i wyluzuj.
Wystarczyłby DEKALOG, gdyby go PRZESTRZEGANO.
spolo niech podpisuja,moze bda nastepne,dobry wstep do ucieczki z kraju i ubieganie sie o karte uchodzcy w tych panstwach gdzie jeszcze obowiazuje nas wiza,jak za komuny obozy uchodzcow,panstwo wyznaniowe ale syf
Może dla czystości sumienia lekarze zechcieliby zadeklarować, że nie będą wyciągać ręki po "dowody wdzięczności" i koperty z pieniędzmi, że nie będą odsyłać pacjentów na siłę do swoich prywatnych gabinetów, a w tych gabinetach wprowadzą kasy fiskalne i tabelę opłat o przyzwoitej wysokości. Niech płacą uczciwie podatki! Niech się zobowiążą że będą sumiennie pracować w publicznych przychodniach i szpitalach. Że nie będą urywać się z pracy do prywatnych gabinetów. W prywatnej praktyce niech nie używają państwowego sprzętu. TO POWINNO BYĆ W DEKLARACJI SUMIENIA. I podobne rzeczy powinni podpisać nauczyciele w tej deklaracji. Że będą porządnie, skutecznie uczyć, a nie odsyłać na wysoko płatne korepetycje. Że będą mądrym partnerem rodziców i uczniów, a nie ich gnębicielem. Dlaczego deklaracja sumienia dotyczy tylko miłości do kościoła katolickiego a nic nie mówi o zwykłej ludzkiej UCZCIWOŚCI???
Gościu wczoraj 20:00, powtarzasz jak leming miejską legendę o państwie wyznaniowym. Śmieszny jesteś człowieku. Normalni ateiści nie czepiają się ani Kościoła ani ludzi wierzących. Jestem za tym aby takie deklaracje były jawne (wierzący czy ateista) i wtedy każdy wybierze swojego lekarza czy nauczyciela.