miłośnicy?zagorzali dewianci ogarnięci ślepym poddaństwem i totalnym brakiem samokrytyki,sekta.
sorki, ale sekty maja znacznie inną definicje, wbijcie w google..po co sie wzbudzać.
Temat już poruszany. Ale przypomnę, że ja również unikam katoli. To strasznie inteligentni, wierzący i agresywni ludzie. Boje się ich i wolę nie mieć styczności z nimi. Potrafią mnie zawstydzić, upokorzyć i wyśmiać. A że mam szacunek do starszych ode mnie, unikam konfrontacji..
Kościół ma znacznie gorszą definicję, niestety jeszcze nie oficjalnie.. ale ludzie już pomalu przecierają oczy.
pismen ty porodzicach taki ???????Nie jeden cfaniakowł do czasu ,a poznij krzyżem leżał..
Agresywni??A może po prostu nie dający się bezkarnie prowokować?A cóż to za piękny przejaw nieagresji ,nazwać nas katolami.Również pozdrawiam i życzę miłego wieczoru ostatkowego.
A dla pewnosci zrodlo szanowane przez kiboli i katoli http://www.rp.pl/artykul/793961,814564-Warszawa--Wielka-demonstracja-w-obronie-TV-Trwam.html
Na wiosnę to dopiero będziesz miał o czym się tutaj rozpisywać pismenie, zacieraj ręce.
Przychodzi babcia do ksiedza
- Czy ksiadz może mi ochrzcić kota - on jest taki madry, posłuszny.
- Hmmm ochrzcić kota babo? Co ty? Na glowe ci padło?
- Dam za to 35, 000 dolarów
Pomyślał chwile ksiądz i ochrzcił, ale sumienie go gryzło, poszedł do biskupa:
- Ochrzciłem kota
- Co ty baranie zrobiłes?
- Ale baba dała za to 35, 000 dol.
- aa to w takim razie prosze przygotować kota do bierzmowania...