Oczywiście że bob ma rację!
To czy ktoś po rozwodzie czy nie to naprawdę nie jest wyznacznikiem do tego, żeby być dobrym człowiekiem
Nikt tu nie twierdzi że rozwodnik nie może być dobrym człowiekiem ! Tylko czy katechetka powinna uczyć religii będąc po rozwodzie,żyjąc w drugim związku i mając z tego związku drugie dziecko-co na to prawo kanoniczne a może dobry smak?
Aleś się uwzięła na te kobietę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja nie widzę "przestępstwa". Musisz nie lubic tej osoby skoro tak o niej piszesz. Widze tylko jedno rozwiązanie - napisz do kurii czy to jest zgodne z prawem. To żałosne co piszesz....
jaka etyka idż człowieku do psychiatry a księza uczacy religii gdzie mają etykę
"Również uważam, że to "trochę" koliduje z założeniami kościoła" ktoś tu tak napisał, a ja się pytam czy to co robią i jak postępują niektórzy księża w Polsce nie koliduje z tymi założeniami? Też może uczą w szkole religii a po za żyją jak chcą, słyszy się, że mają kobiety, dzieci itd.
Ja rozumiem - ksiądz, co ma kochankę, nauczycielka, która spotyka się z żonatym mężczyzną, to niemoralne, ale że żyje bez ślubu?! Ludzie? Opanujcie się! Jest tu wątek co piszą jak nauczycielka bezczelnie rozwala rodzinę i wiekszość ją broni cacy, cacy i gdzie ta moralność?
Ale tamta o ile się domyślam o kogo chodzi nie jest katechetką tylko chyba jakąś przedszkolanką. Nie widzisz róznicy?
Ja myślę, że założycielka wątku ma cos do tej kobiety prywatnie! ;/