Wczoraj byłem w jednym z małych osiedlowych sieciowych sklepów, gdzie zasłyszałem rozmowę kasjerek, które nie patrząc na klientów rozmawiały sobie głośno jakie to są zbulwersowane. A brzmiała mniej więcej tak od momentu kiedy wszedłem:
- No ale weź, oni nas w ogóle nie szanują!!! Jak pracowałam w [wieś w okolicach ostrowca] to jak dali sopocką, to ludzie po pół kilo brali, a nawet i całą sztabę
- Bo to wieśnioki
- Może i wieśnioki ale brali po dużo, a tutaj przyjdą i biorą po kilka plasterków, przecież to jest brak szacunku!!
- A daj spokój, wstyd i bezczelność przyjść i kupić plasterki
W tym momencie opuściłem sklep. Dla mnie porażające i dopiero na spokojnie przeanalizowałem co one mówiły. Księżniczkom się rączkami nie chce machać i najlepiej jakby one siedziały cały dzień, a ktoś przyszedł, wziął całą "sztabę" jeszcze sam sobie na kasę nabił i zostawił szmal....
Wstyd paniusie, wstyd.
coś przez to chciał powiedzieć? trzeba był ci dla jaj kazać ukroić 5 plasterków razy np 3 każde w innych opakowaniu i jak by co pyskowały to ich z...ć.
Najlepiej pakują w Leclercu w folijkę czy nie możn a inaczej np w papier .tak jak w innych sklepach .
A do Leclerca już nikt nie chodzi mówili że zlikwidują Polo jednak tam się starają nie tylko na mięsie.
Dużo ludzi w eklerku po co mi pół kilo mięsa jak zjem dzisiaj na sniadnie i na kolacje. Jutro z pasztetem jem
W Polo się starają?
Mi się wydaje, że właśnie ten sklep, a szczególnie dział mięsny przoduje w podejściu 'obsłużę cię łaskawie, jak tylko skończę gadać z koleżanką o tym jak mi źle w pracy i jacy to klienci niedobrzy'.
ej teraz to w ogóle mało jest ludzi którym chce się pracować,z drugiej strony za psie pieniądze komu by się chciało, błedne koło...
co nie oznacza,żęby ludzi źle traktować,a dużo jest takich sklepów o w ocu gdzie to pani czy pan robiłaske ,że ci swoj towar poda za ktory zapłacisz
najlepiej wysuszyć wędlinę nastrzykniętą peklo solą z emulgatorami i innymi cudami a wtedy ta wędlina przestaje cokolwiek warzyć i omal nie wniesie się w powietrze niczym piórko
polo market ja bardzo lubie wędlinka ładna i zawsze plasterki :)gorzej w innych sklepach np z sukniami ślubnymi. ale tez są panie które trzeba pochwalic że zawsze miłe i doradza np w biedronce obok polo marketu pani po 40 bardzo miła na rynku w jak sie wchodzi do wąskiej uliczki jubiler tez super i inne więc zależy gdzie się chodzi i czy sami jestesmy mili czy nie działa to w dwie strony
Jak ci zazdrość to też zostań kasjerką/kasjerem
Żyj i daj żyć innym
kasjerkom jak kazdemu należy sie trochę szacunku....
A tak nawiasem mówiąc praca takiej kasjerki jest naprawdę nie do pozazdroszczenia
Paniusiu nowobogacka, czy jak się tam nazywasz - praca to praca i trzeba ją wykonywać, a jeśli komuś się rączek nie chce brudzić, bo "niemający szacunku" klienci chcą kupić kilka plasterków jakiejś wędliny, to niech sobie nie brudzi w ogóle, na miejsce tej osoby jest 100 innych, które mogą kroić choćby całe 8 godzin, byleby dostać wypłatę i godnie żyć.
Mam pracę 10 razy gorszą niż bycie kasjerem/kasjerką i nie narzekam, a zasuwam, bo wiem, że ta praca wymaga poświęcenia. Również kasjer powinien spełniać swoje obowiązki i robić to co do niego należy.
Akurat w tym sklepie kasjerki mają raj w porównaniu do Biedronki, Tesco, Polo Marketu czy innych dużych sieciówek, bo klientów dużo nie ma...
idź do carrfour-a czy jak mu tam,słownictwo kasjerek nie do nasladowania,ochrona głowa boli nie wiadomo czego pilnuje taki jeden pasztet.Wolę Tesco i Biedronkę
Ja też już kiedyś byłam świadkiem podobnej rozmowy w sklepie na rosochach... dwie babki pomiędzy kasami komentowały jak to im ciężko...a klienci jacy wybredni... i wcale im nie przeszkadzało że podeszłam do kasy...najlepiej bo chciałam wtedy kupić jeszcze fajki...a że one są tylko przy kasie i nie widać cen, grzecznie pytałam o kolejne marki i ich ceny... mina pani sprzedającej - BEZCENNA;)
Dodam jeszcze, że byłam tam z rana, więc może na usprawiedliwienie tych pań bedzie to że się nie wyspały...;) bo musiały rano wstać do pracy...ale tak sie składa że ja również się wlosnie do pracy wybierałam... więc też powinnam na wszystko i wszystkich narzekać od rana?
chyba mówimy o tym samym sklepie i w tym samym czasie tam byliśmy :)