mirek24 w Troi -tylko nie wiem dlaczego miała by być idolką w Polsce i chyba kompleksu Kasandry większość Polaków nie ma,a raczej już to 78% Polaków ma dość hipokryzji P.Tuska
"Nie ma takiej informacji i takich faktów, które nie zostałyby zinterpretowane jako dowodzące pogrążania się Polski w upadku, a Polaków w nędzy oraz oszukańczych metod propagandy Tuska i jego ogłupiałych zwolenników. Wykładnie takie dominują zwłaszcza na forach internetowych, nie wyłączając tych z poważnych portali. Ale czyż wolność w internecie nie jest wartością wymagającą obrony? Kto ma wątpliwości, ten popiera zaprowadzanie cenzury przez reżim Tuska." - Janusz A. Majcherek
jak pismen zacznie psioczyć na PO to ja zacznę popierać tą partię.
To Wam wszystkim ślubuję. Ponieważ to będzie oznaczało, że zaczną robić coś naprawdę dobrego dla Polski.
pismen - to jak to? Ci najlepsi się nie sprawdzili?
Póki co nie zauważyłem abyś psioczył. Musisz przyznać publicznie, że ten rząd się nie nadaje i nie potrafią nic sensownego dla kraju zrobić. Poza tym oszukali swoich wyborców zatajając w jaki sposób zamierzają przeprowadzić reformę emerytalną.
Rzad sie nie nadaje bo nie opodatkowal rolnikow, nie zlikwidowal przywilejow gornikow, mundurowych, prokuratorow (szczegolnie w stanie spoczynku partyjnego), sedziow, pozwala szerzyc antysemityzm w RM i TT, pozwala szarogesic sie biskupom, nie przegonil zgodnie z prawem oszolomow z Krakowskiego Przedmiescia. Starczy?
Dla niezorientowanych Kasandra -> google -> grafika -> drugie zdjęcie.. ?! ;)
W Grecji za to niekwestionowanym
idolem bylby Pan Ferdek z Wroclawia.
Gdyby żyło się w Polsce dobrze to i malkontentów by nie było, a przynajmniej nie na taką skalę.
"Skąd się zatem bierze to zamiłowanie Polaków do malkontenctwa i pesymizmu? Z przeciwstawienia tego, co publiczne, temu, co prywatne, i odcięcia od tego pierwszego na rzecz tego drugiego. Ze swojego życia prywatnego, osobistego i rodzinnego Polacy są na ogół zadowoleni, bo uważają się za nie odpowiedzialni, na publiczne psioczą i narzekają, bo się do żadnej odpowiedzialności za nie nie poczuwają. Nie zdają sobie sprawy lub nie chcą przyjąć do wiadomości, że je współkształtują jako pracownicy, konsumenci, telewidzowie, czytelnicy, a przede wszystkim wyborcy (gdyby chcieli brać w wyborach udział). A także jako malkontenci zatruwający je swoją żółcią i ostentacyjnym narzekaniem."