08:50 Matko Swięta Kochana,Boziuniu,jak dobrze,że to ktoś wreszcie prawdę opublikował.Człowieku otworzyłes mi oczy na sprawę.Tak ,to jest zdrada Tuska,Trzaskowskiego i ich ludzi bez wyjątku.Ale jeszcze mam takie pytanie do autora.Masz założonego pampersa,bo się musiałeś z tej podniety i strachu porządnie zesrać.
Nikt z pis ani po jako prezydent Polski.
Nawrocki w obronie bezpieczeństwa Rzeczypospolitej! "Będę pilnował, aby nikt nigdy nie wrócił do doktryny obrony Polski na linii Wisły"
https://wpolityce.pl/polityka/728806-nawrocki-w-obronie-bezpieczenstwa-polski-mocny-spot
Atak bodnarowców. Nawrocki broni prof. Cenckiewicza: Ten człowiek ma zostać zniszczony za to, że ma odwagę pisać prawdę
Brejza wkopał swoich! Pokazał dowody na to, że pseudoafera z Nawrockim to efekt działań służb. "Mocniejsza sprawa niż Watergate"
Nie milkną echa niejasnego przejęcia przez Karola Nawrockiego mieszkania pana Jerzego — 80-letniego obecnie seniora, którym kandydat PiS miał się opiekować w zamian za lokal. Jak ujawniliśmy w Onecie, mężczyzna przebywa obecnie w państwowym domu opieki społecznej. Nawrocki nie zajmował się jednak 80-latkiem również wcześniej — opiekunka pana Jerzego zdradziła, że wbrew zapewnieniom prezesa IPN, ten nie opłacał rachunków seniora i nie odwiedzał go.
Według najnowszych ustaleń Andrzeja Stankiewicza i Jacka Harłukowicza Karolowi Nawrockiemu i jego żonie do przejęcia słynnej kawalerki w Gdańsku wcale nie był potrzebny jej właściciel, pan Jerzy. Po prostu zawarli umowę sami ze sobą. Z jednej strony sprzedawali kawalerkę w imieniu pana Jerzego, a z drugiej strony — w swoim imieniu ją kupowali. Bazując na posiadanych przez nas dokumentach, ujawniliśmy, w jaki sposób Nawroccy przeprowadzili operację przejęcia mieszkania pana Jerzego.
Daj spokój z tym Onetem. Jest znacznie większa afera, właśnie ujawniła ją Republika. Bodnar do dymisji!
Republika San Escobar to masz na myśli?
I buuum! I po aferze. Rzetelność Republiki:
"Niniejszym oświadczam - nie jestem właścicielem mieszkania przy ul. Wąwozowej w Warszawie. W dniu dnia 6 sierpnia 2013 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa wydał postanowienie o podziale majątku pomiędzy mną a moją byłą żoną. W tym postanowieniu własność mieszkania przy ul. Wąwozowej w całości przyznana została mojej byłej żonie. Na dowód - załączam postanowienie sądu" - dodał Adam Bodnar.
Warszawski Ratusz kontratakuje. Pisze o Nabielaka 9 i reprywatyzacji za Lecha Kaczyńskiego
Wtorek, 31 października 2017 (21:26)
Postępowanie reprywatyzacyjne, podpisanie decyzji, fizyczne wydanie nieruchomości i podpisanie aktu notarialnego dotyczące ul. Nabielaka 9 miały miejsce za rządów PiS w Warszawie - podkreślił stołeczny Ratusz, zaznaczając, że podpis pod zwrotem złożył ówczesny sekretarz miasta z ramienia PiS Mirosław Kochalski. We wtorek sprawę zwrotu kamienicy przy Nabielaka 9 badała komisja weryfikacyjna. Właśnie ten adres stał się symbolem afery reprywatyzacyjnej w Warszawie: to tam mieszkała Jolanta Brzeska, znana działaczka lokatorska, która zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach w 2011 roku.
W styczniu 2006 roku Mirosław Kochalski - ówczesny sekretarz Warszawy z ramienia PiS - podpisał decyzję zwrotową nieruchomości Nabielaka 9 - kamienicy z lokatorami. Kamienicę przekazano trojgu spadkobiercom dawnych właścicieli i znanemu "kupcowi roszczeń" Markowi M., który część praw do niej nabył za bezcen od innych spadkobierców (ma on prokuratorskie zarzuty w innym śledztwie ws. reprywatyzacji). Nowi właściciele podwyższyli lokatorom czynsze, żądali też od nich pieniędzy za "bezumowne korzystanie" z lokali.
Po reprywatyzacji niemal wszyscy lokatorzy kamienicy opuścili swe mieszkania.
Nie zrobiła tego Jolanta Brzeska, działaczka Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Groziła jej eksmisja z mieszkania: Brzeska była winna nowym właścicielom kilkadziesiąt tysięcy złotych, komornik zajął jej emeryturę i ruchomości.
Jej ciało znaleziono w 2011 roku w lesie w Powsinie. Została spalona żywcem.
"Podczas prezydentury Lecha Kaczyńskiego w Warszawie zreprywatyzowano ponad 200 nieruchomości, w tym również z lokatorami"
Stołeczny Ratusz w oświadczeniu, przesłanym mediom we wtorek, podkreślił, że "cały zwrot: postępowanie reprywatyzacyjne, podpisanie decyzji, fizyczne wydanie nieruchomości i podpisanie aktu notarialnego miały miejsce za czasów rządów PiS w Warszawie".
Jak zaznaczono, decyzję reprywatyzacyjną wydaną 24 stycznia 2006 roku m.in. na rzecz Marka M. podpisał osobiście Mirosław Kochalski.
Decyzja została wydana z pełną świadomością, że część spadkobierców sprzedała swoje roszczenia (po 500 zł). Nieruchomość przekazano m.in. nabywcy roszczeń po 3 miesiącach od wydania decyzji reprywatyzacyjnej, 20 kwietnia 2006 r. Akt notarialny - umowa ustanowienia prawa użytkowania wieczystego - został podpisany 28 września 2006 r. - czytamy w oświadczeniu stołecznego Ratusza.
Zaznaczono w nim również, że "w kamienicy mieszkało 20 rodzin" i "żadna z nich do końca 2006 r. nie otrzymała pomocy mieszkaniowej".
Ratusz przypomniał, że Mirosław Kochalski pracował w urzędzie miasta od 2003 do 2006 roku. Do 2005 roku kierował Biurem Zamówień Publicznych, a od listopada do grudnia 2005 był zastępcą prezydenta stolicy.
19 grudnia 2005 roku Kochalski został przez Radę Warszawy powołany na sekretarza miasta, a 20 grudnia 2005 roku ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński udzielił mu specjalnych pełnomocnictw do reprezentowania miasta po objęciu przez niego urzędu prezydenta. Z kolei 9 lutego 2006 premier Kazimierz Marcinkiewicz powierzył Kochalskiemu pełnienie obowiązków prezydenta Warszawy - wykonywał je do 20 lipca 2006.
Stołeczny Ratusz przypomniał również, że to Mirosław Kochalski zatrudnił byłego zastępcę dyrektora w Biurze Gospodarki Nieruchomościami Jakuba R., który jest podejrzany ws. reprywatyzacji i obecnie przebywa w areszcie. Kochalski 12 lipca 2006 osobiście podpisał pierwszą umowę o pracę Jakuba R.
W oświadczeniu czytamy także, że "podczas prezydentury Lecha Kaczyńskiego w Warszawie (kadencja 18.11.2002 r. - 22.12.2005 r.) zreprywatyzowano ponad 200 nieruchomości, w tym również z lokatorami", a "około 200 kolejnych nieruchomości zostało zwróconych podczas rządów komisarzy z PiS".
Do oświadczenia warszawski Ratusz dołączył listę 226 adresów decyzji reprywatyzacyjnych z okresu, kiedy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński. Jak zaznaczono: Część z nich była osobiście podpisana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
A notariusz też może w razie czego usłyszeć zarzuty?
Jak ktoś ukradnie a póżniej odda to znaczy, że jest ok.?
Nawrocki zrobił rzecz całkowicie obrzydliwą. Przejął mieszkanie od starszej i schorowanej osoby, nie płacąc za nie. Do tego skłamał u notariusza, że zapłacił, zmusił też do kłamstwa sprzedającego mieszkanie. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak coś takiego może być akceptowalne dla kogoś z jakąkolwiek wrażliwością społeczną. Tymczasem cały PiS tego broni.
Karol Nawrocki na prezydenta! Niech chociaż raz alfons obejmie tą funkcje.Będzie pięknie,wesoło ,będzie się działo ,aż nocy będzie mało.Kocham rozkoszny uśmiech tego debila.
12:33, e tam nie można sobie wyobrazić. Na Marszałkowskiej w Warszawie, cała kamienica lokatorów została pogoniona przez dupiarza. Jakie to szlachetne i empatyczne.
Doprowadzic siłą oszusta
Nie powiodło się z zarzutami kontaktów z przestępcami, no bo tęczowy ma zdjęcia z pedofilem, teraz wielka afera z jakąś dziuplą kilkumetrową, zaraz zostanie przykryta prawdziwymi aferami z oświadczeń majątkowych bodnarowców i jego samego. Włącz z czystej ciekawości o 19.30 wiadomości w Polsce24. Spróbuj się przemóc, to może zrozumiesz, że TVP w likwidacji powinna być natychmiast zlikwidowana.