Ostrowiecki szpital naprawdę na plus. Leżałam w kliku szpitalach. Uważam tak po czasie, że nie powinniśmy tak narzekać
Gdzie zrobię dobre usg jamy brzusznej, sprawy woreczka i wątroby?
Kilka miesięcy temu operowana bylam w Starachowicach przez doktora Jamry.Jestem zadowolona,bez komplikacji.Oczywiscie wolalabym leczyc się w Ostrowcu,ale nie mam zaufania.Jak może dobrze funkcjonować oddzial,ktory od kilku lat nie ma ordynatora?Pelniacy obowiązki to nie jest to samo.
Skoro wszyscy chwalą oddział,to znaczy że może funkcjonować;przeciez każdy lekarz tam pracujący ma prawo wykonywania swojego zawodu i nie musi pracować pod nadzorem.wystarczy,że rzetelnie wykona swoje obowiązki;ale jakby to było, żeby trochę nie uszczypnąć? Pozdrowienia dla naszych chirurgów!
Zdecydowanie nasz szpital w ostrowcu
tak mikrozłogi zablokują przewody dojdzie do ostrego zapalenia trzustki i zółtaczki mechanicznej i dopiero bedzie jazda!lepiej usunąć pęcherzyk i mieć spokój!
Ja byłam operowana w Ostrowcu w grudniu 2013r. Wszystko ok.Bardzo dobry oddział,dobrzy lekarze super pielegniarki . Dziękuję bardzo za pomoc.
Ale ludzie pisza czasami błędne met. leczenia. znachorstwo i inne-bzdura. Jedyna metoda to usunięcie woreczka i tyle
lepiej usuń jak najszybciej bo jak przetrzymasz to możesz złapać ostre zapalenie trzustki a anwet i gorzej a wtedy to niech Bóg ma Cię w swojej opiece
Gdzie teraz na operację? Miał mnie operować św.p. dr Pedowski
no niekoniecznie gościu znachorstwo i inne bzdury. Osobiście wykryto u mnie w 2004r. kamień pojedynczy w woreczku. Pojechałam do Krakowa do Poradni Ziołolecznictwa Bonifratrów. Dostałam mieszankę ziół od o. Franciszka +zioło borututu i krople na wątrobę Bonifratrów.Kamień rozpuścił się. Nie był to proces jednorazowy tylko trwał 2 lata. Woreczek uratowałam. Nadmieniam, ze kamień nie powodował u mnie żadnych dolegliwości bólowych.Najlepiej mieć ze sobą dokumentację medyczną.
Aż dziw że o tym nie jest napisane w podręcznikach akademickich. Jakieś ukryte terapie. Nie wiem na jakiej zasadzie ten kamień ma się rozpuścić no ale ok. Każdy wierzy w co chce i wydaje pieniądze na co chce. Pęcherzyk z kamieniami się usuwa, no ale co ja tam wiem, przecież na studiach medycznych wiciskają ciemnote i zabobon.
To, że kamień się rozpuścił to nie jest kwestia wiary tylko fakt robiłam USG co 3 miesiące. A co do tego o czym piszą w podręcznikach akademickich to nie wiem ponieważ nie studiowałam medycyny.Myślę też, że to też zależy jakim kto był studentem.