Tu nie chodzi o ideologię Kamieni na szaniec, rzekome gejowstwo Rudego i Zośki (lub teletubisiów) czy wrodzoną autoagresję Żydów, o których dowiadujemy się dzięki światłym polskim naukowcom. W każdym środowisku trafią się jednostki, które plotą androny lub w wyniku uwiądu starczego zaczynają bredzić od rzeczy. Właśnie takie bzdury są ciekawszą pożywką dla mediów niż np. jakiś tam nudny grafen, więc donoszą o nich na pierwszych stronach. Ciekawe za to, że dwa największe idiotyzmy, jakie usłyszałem ostatnio od osób z tytułami, pochodzą z PAN-u. Czyżby to zmierzch tej instytucji?
Natomiast pismen traktuje to wszystko jak wyrocznię ;))) To świadczy o jego inteligencji.
Całe szczeście, że ty nam tu wszystko wyjaśnisz i wyprostujesz.
Zgadzam sie z Gienkiem i Windziarzem.
Gosc,12:20. Nie rozumiem co oznacza to zdanie :"Powyższy tekst to typowe lewackie poglądy."
Wystarczy spojrzeć na poglądy i działania środowisk lewicowych, dla których patriotyzm jest równoważny z nacjonalizmem i jest nienormalny. Najlepszym przykładem jest marsz niepodległości - atakowany przez środowiska lewicowe typu antifa. Te same środowiska twierdzą, że prawica to faszyści i chcą zniszczyć kraj. Zapominają tylko o jednym - faszyzm to ideologia lewicowa podobnie jak komunizm.
Zdanie, którego nie rozumiesz, oznacza, że słowa przytoczone przez pismena to słowa osób, które o patriotyzmie nie mają pojęcia bądź uważają patriotyzm za największe zło... No bo przecież jak można walczyć o wolność własnego kraju.
Ludzie wyluzujcie, jesteśmy strasznie nabzdyczonym narodem. Nie mamy do niczego dystansu, nie potrafimy z siebie żartować(z innych a i owszem). My nie jesteśmy pępkiem świata. Podchodźmy liźniej do wielu tematów.
Nie podręcznik do historii ale przedstawia faktyczne wydarzenia. Postaci Alka, Rudego i Zośki nie zostały zmyślone. Wydarzenia dziejące się w książce to wydarzenia historyczne mające na prawdę swoje miejsce w historii.
Masz rację, ogólny zarys wydarzeń, ale czy na pewno tak było identycznie, czy ich przemyślenia, refleksje podejście było takie a nie inne. Kto to wie?
Nie zapomnę jak nas uczono wiersza "Kiedy się wypełniły dni i przyszło zginąć latem, prosto do nieba czwórkami szli żołnierze z ..." . "Tamci" historycy wpajali nam co innegoniż obecni, chociaż zdania o Westerplatte są podzielone. Sami żołnierze słożyli przysięgę milczenia. I powiedz, czyja prawda jest tą prawdziwą?
To wszystko jest literatura fabularna. W "Kamieniach na szaniec" fakty przeplatają się z fikcją literacką podobnie jak w większości tego typu książek. Jednak nie to jest tutaj najważniejsze. Najbardziej istotne są tutaj idee patriotyczne. Przedstawienie prawdziwych bohaterów w sposób niemalże romantyczny to zabieg literacki ale to, że byli gotowi oddać życie za własną ojczyznę to fakt. PRawdziwe historie opisane w sposób romantyczny mają podkreślać te postawy, które w tamtych czasach były najbardziej istotne - postawy patriotyczne. Miało to wpłynąć na kreowanie takich postaw wśród młodych ludzi. Dlatego po raz kolejny podkreślę, że najmniej istotne jest tutaj co było prawdą a co fikcją literacką - do tego możemy dojść analizując historię okresu drugiej wojny światowej. Najważniejsze jest to co zostało zanegowane w tekście przytoczonym przez pismena w 3 poście.
W ogóle powinni wycofać wszystkie podręczniki i lektury dotychczasowe, albo najlepiej to z programu nauczania wyrzucić lekcje polskiego i historii. W zamian za to proponuję przetłumaczyć na polski propagandowe książki ólnocnokoreańskie i wprowadzić nowy przedmiot, na którym będzie się z nich uczyć.
Książka "Kamienie na szaniec" powstała w czasie II wojny światowej. Mimo że jest to literatura, to wszystkie postacie i zdarzenia są prawdziwe. Jednak czasami autor tzn druh Aleksander Kamiński musiał coś pozmieniać, aby nie trafili na ich ślad. Np w książce nie ma mowy o tym, że tak naprawdę Rudy tzn Jan Bytnar nie był rudy. I też niektóre fakty wyszły długo po wojnie, kiedy książka była już w obiegu lub po śmierci autora. Da się z tej książki nauczyć trochę historii (daty,wydarzenia i ich przebieg)- to fakt. Jednak każdy ma swoje zdanie. Ta książka jako jedyna z motywem historycznym przypadła osobiście mi do gustu, ponieważ nie ma tam zmyślonych postaci i zdarzeń.
Niektórzy i tak nic nie zrozumieją, więc tłumaczyć nie ma sensu. Lewactwo opluwa wszystko, czego samo nie wymyśli, a na dodatek tworzy samo problemy, których tak naprawdę prawie nie ma. Bo pragnie czuć się potrzebne. Sympatyków szukają przeważnie wśród ludzi młodych, tych zepchniętych przez los na bocznicę życia, wśród żyjącej często w nędzy młodzieży, na dodatek obwiniając za ten los rządzących, tyle że zapominają że Kwachy, Millery i reszta "towarzystwa" radzi sobie bardzo dobrze i ogromny wpływ na to jak nam się żyje teraz, mieli i nadal mają. Lewactwo nie uznaje autorytetów po za sobą, to podli i bezwzględni ludzie uznający destrukcję za jedyną metodę działania ...