Kaczusia zwolnili z interny a Bartoszewskiego z obozu koncentracyjnego,o co biega?
Tylko Twoja taki śliczny autentyk był :)
Co sie dzieje z premierem technicznym, bo ostatnio jakos o nim ucichlo ?Wynajal juz gabinet, kupil fax, zamowil wizytowki i... Zuzyl sie juz, czy co?
Czy ktos z Was jeszcze pamieta komu zawdzieczamy to,ze J. Kaczynski dzisiaj tak szaleje, dzieli i wyciaga polska glupote na wierzch?
Poniewaz ,to nie teleturniej, to przypomnijcie sobie na jakiej bazie powstało PiS.
Zawdzieczamy to nikomu innemu ,jak autorowi czterech reform,ktore rozwalily panstwo.Popychadlo Krzaklewskiego,kawaler kolejnego orderu - prof.Buzek !!!
Dziekuje Panie Buzek !
Po wybuchu stanu wojennego J. Kaczyński twierdził, w jednym z wywiadów, że w podziemiu szukał ze mną kontaktu i jakoś nie znalazł. Otóż są to brednie, gdyby szukał (od 14 grudnia 1981 r. wydawaliśmy pismo "Wiadomości", będące kontynuacją dziennika "Wiadomości Dnia") to by znalazł, gdyby chciał działać, to by działał. Zaznaczam przy tym, że nikt by do niego nie miał pretensji, jednak jeżeli po 30 latach publikuje wywiad, który można porównać tylko i wyłącznie z wyczynami propagandzistów sowieckich, którzy w latach 30 XX wieku twierdzili, że to Stalin wszystko organizował i był przywódca przewrotu bolszewickiego, to niech nie ma pretensji, że go potraktuje z należytym humorem.
Dalej Piętak odnosi się do opozycyjnej działalności prezesa PiS. - Twierdzi, że współpracował z Ośrodkiem Badań Społecznych w podziemiu. Kłamstwo - i to tak głupie i ordynarne, że aż płakać się chce. Ośrodek Badań Społecznych zmienił nazwę na Centrum Dokumentacji i Analiz (nowa nazwę wymyślił L. Dorn), jeżeli prezes by cośkolwiek robił, to by o tym pamiętał. Nic nie robił. Nie był żadnym działaczem. Nie działał w podziemiu - pisze Piętak.
Ani razu nie spotkałem cie na wspólnych zebraniach, ani razu nikt nie wspominał, że działasz, że piszesz. Dlaczego z nas wszystkich - myślę o ludziach podziemia - kpiny sobie robisz, dlaczego nas obrażasz tym groteskowym wywiadem.
I dalej wylicza: - Prezes mówi, że współpracował z "Głosem", ja bardzo przepraszam – nic z tym miesięcznikiem nie mam wspólnego, ale w lutym 1982 roku odbyła się dyskusja na temat stanu wojennego redakcji "Głosu" i "Wiadomości", w której brali udział L. Dorn, P. Strzałkowski, M. Gugulski i niżej podpisany. Była ona opublikowana w "Głosie". Nie brałeś w niej udziału, nie myślałeś, nie przelewałeś myśli na papier, bo gdybyś to robił, to by jakiś ślad po tej aktywności pozostał.
Piętak stwierdza, że - wbrew temu, co mówił Kaczyński, nie współpracował z MRKS –em.
- Ani razu nie spotkałem cię na wspólnych zebraniach, ani razu nikt nie wspominał, że działasz, że piszesz. Dlaczego z nas wszystkich - myślę o ludziach podziemia - kpiny sobie robisz, dlaczego nas obrażasz tym groteskowym wywiadem - stwierdza działacz opozycji.
Piętak pyta potem Kaczyńskiego: - Dlaczego się kompromitujesz, czy szajba ci już tak odbiła, że wierzysz w bajki, które sam wymyślasz? Po co ci to, po to by wziął cię w obronę Macierewicz (który w tym czasie siedział w ciężkim więzieniu) więc nic o podziemiu nie mógł wiedzieć? To, że nigdy nie byłeś opozycjonistą, że nigdy nic nie robiłeś, co by ci zagrażało udowadniasz czytelnikom - rzecz jasna tym, dla których nie jesteś Stalinem Wolnej Polski – każdym słowem swego wywiadu.
Towarzystwo pominięte przez władzę ludową jak zawsze zwarte i gotowe do maszerowania 13 grudnia w obronie pamięci o najważniejszym nieinternowanym