Widzisz ja Ciebie nie ograniczam i nie mówię co masz robić ze swoim wolnym czasem, czy masz pić herbatkę, wódkę czy trawę palić. Dlaczego Ty chcesz mi nakazywać co ja powinienem robić ze swoim wolnym czasem?
Argument z alkoholem to tylko wykazanie hipokryzji jak i braku logiki ludzi formujących swoje argumenty przeciwko, odnoszące się do szkodliwości zażywania marihuany.
Argumentów za jest wiele np ogrom naszych pieniędzy ładowanych na ta walkę z wiatrakami, wspieranie mafii itd
Czasami myślę, że sporo tutaj dealerów się właśnie wypowiada przeciw legalizacji pokrzykując tylko, bo wątpię, żeby aż tylu ludzi nie miało podstawowej wiedzy na temat w którym dyskutują, kiedy ta wiedza teraz tak szeroko jest dostępna na świecie. Wydaję mi się też mocno wątpliwym że tyle ludzi nie potrafi logicznie i sensownie myśleć. Tutaj muszą siedzieć też handlarze, dla których to super biznesik i nie chcą tego zmieniać... Lecz z drugiej strony jest sporo wątków o wróżkach, smalcu z psa, przelewaniu jajka nad dzieckiem... :)
Nie jestem palaczem marihuany, alkohol też w sumie sporadycznie piję, ale ciężko mi patrzeć jak ludzie rezygnują sami ze swoich praw, jak i na marnowanie moich pieniędzy z podatków, jak i na tych co ich nie płacą sprzedając dzieciom narkotyki... To się niestety nie zmieni dopóki nie będzie legalizacji. W Californii było referendum i ludzie wypowiedzieli się przeciw, więc w kraju gdzie ludzie nadal wierzą w bajki, a prl i tresował tyle czasu, raczej niewiele się zmieni.
Człowieku przeczytaj ten temat od początku. Jest tutaj mnóstwo innych argumentów za legalizacją, nie tylko ten o alkoholu. Są argumenty odnoszące się do medycyny, ekonomii, gospodarki. Przeciwko głównym "argumentem" jest "nie bo nie". Innych jest niewiele a na dodatek są nieprawdziwe, jak ten, że marihuana jest narkotykiem wejściowym.
Nawet nie wiesz o czym ludzie tu piszą i po przeczytaniu 2 postów dorzucasz kolejne "nie bo nie". Takie podejście można uznać za hipokryzję.
Gościu 1:12ale to już jest , już alkohol mozna kupić od dawna legalnie. Jednak nie widzę powodu, żeby następne środki wprowadzać legalnie na rynek. Zapewniam cię , że na dłuższą metę ten środek jest bardzo szkodliwy.
Picie kawy na dłuższą metę też nie jest dobre dla zdrowia, palenie papierosów także. Wszystko jest dla ludzi, a to że niektórzy nie potrafią się opamiętać to jest tylko i wyłącznie ich wina.
Skończ już Legion swoje wywody. Ludzie nie chcą ćpunów na ulicach, nie chcą legalizacji i już. Zapytałeś, dostałeś odpowiedź. Koniec.
Nie podoba Ci się temat nie zaglądaj. Tyle w temacie.
Ćpun to wali here po kablach. Ten kto pali marihuanę to palacz albo konsument. I zanim na mnie naskoczysz to dowiedz się, że ta terminologia jest oficjalnie przyjęta na całym świecie.
Nie widzisz powodu dla którego mamy dołożyć marihuane to dam Ci kilka.
1. Skoro pozwalamy na coś co jest bardziej szkodliwe, legalizujemy to sprzedajemy itp To jakimi hipokrytami się stajemy zabraniając substancji mniej szkodliwej? Jakim prawem mam wrócić z flaszką do domu i być za tym, żeby sąsiad poszedł do więzienia za palenie trawki - to jest chore!
2. Ogrom kasy która jest marnowana na bezskuteczną walkę z wiatrakami. Dlaczego płacąc tak wysokie podatki mam utrzymywać wszystkich co lubią marihuanę koszt więźnia 4tys zl na miesiąc, a to kropla w morzu z tego na co jeszcze przeznacza państwo pieniądze walcząc z marihuaną. Sądy, badania zawartości... Jedna osoba złapana z marihuaną generuje koszty większe niż przeciętny Kowalski może zarobić w miesiąc!! to jest chore!!
3. Wzrost przestępczości, gangi utrzymują się z handlu marihuana między innymi, można pozbawić ich w prosty sposób tego źródełka. To są ludzie którym tak najbardziej zależy aby to było nielegalne!
Wiecie, że w Indiach drugim co do liczebności Państwie jest wielki kłopot jeśli chcemy kupić alkohol, a z dostępnością marihuany nie ma większego problemu? Coś w tym jest pomyślcie....
Marihuana jest rośliną nie produktem - jest w 100% naturalna. Homoseksualizm jest sprzeczny z naturą - typowa dewiacja. Na tej podstawie łatwo odpowiem - tak dla legalizacji marihuany, nie dla związków homoseksualnych, a już na pewno nie dla adopcji dzieci przez homoseksualistów.
Ja jestem przeciwna. Dlaczego? Bo przede wszystkim uzależnia psychicznie i fizycznie, czyniąc spustoszenie.
Pomijam fakt, że po zażyciu ludzie mają zryty czerep i powalone pomysły. Po wódce tez miewają.
Pomijam fakt, ze szkodliwe dla zdrowia, po papierosach też różne choroby czlowieka się chwytają.
Pomijam, że uzależnia i ludzie nawet kradną (oczywiście głównie dotyczy to nastolatków), byleby sobie działkę kupić. Każda używka gdy jest nałogiem ciągnie i ludzie pozbywają się ostatniego grosza, byleby kupić coś co zagłuszy jego frustracje. Znałam nastolatka, co regularnie wynosił rzeczy z domu, by spieniężyć na trawę.
Najgorsze, jest to, ze nie tylko widać po ludziach, że jarają, ale, że palacze są wyzuci z empatii, pozbawieni wrażliwości do świata i ludzi. Ciągle poddenerwowani, podminowani, gotowi wybuchnąć w agresji (oczywiście gdy akurat nie jarali). To nie tylko widać. Niektórzy się sami do tego przyznają, że mało co czują, chyba, że mają ostre zjazdy, wtedy się resztki sumienia odzywają. Więc maryśka i życie znów kolorowe.
Nie wiem co za g jest tam w środku, ale musi nieźle uszkadzać system nerwowy.
Z naturalnością nic nie ma wspólnego, nawet jak trafia to do Polski już ochrzczone, to Polacy by zarobić jeszcze dwa razy z czymś pomieszają, by na głupkach zarobić.
I chodzą potem takie zoomie po ulicach. Liczy się tylko on i jego potrzeby, inne osoby ma gdzieś, śmieje się z wszystkiego, wszystkich i myśli, że jaraniem uspokoi siebie, własne sumienie i cokolwiek w życiu rozwiąże i uczyni łatwiejszym.
Ci co popalają i mówią, że jest cool.. to tylko kwestia czasu, kiedy palenie stanie się celem samo w sobie. A każdy problem czy stres bez trawy będzie nie do przebrnięcia.
Jestem na nie. Przeciwniczka tytoniu też.
Tak, wszystko jest dla ludzi. Problem w tym, ze ludzie słabo sobie radzą w życiu z wolną wolą.
"Z naturalnością nic nie ma wspólnego, nawet jak trafia to do Polski już ochrzczone, to Polacy by zarobić jeszcze dwa razy z czymś pomieszają, by na głupkach zarobić." to jest najważniejsze zdanie w Polsce to co jest sprzedawane na czarnym rynku nie jest naturalną marihuaną. Naturalna nie powoduje takich "jazd" i nie uszkadza systemu nerwowego, ale jak można kupić naturalną skoro nikt tego nie kontroluje. To tak jak z alkoholem w sklepie kupujesz etanol pewnej jakości a na czarnym rynku możesz kupić zamiast etanolu metanol.
Legion, Twoje Twoje gadki są czcze. Sedno sprawy ukazała Tennessee i powinieneś się z tym pogodzić. Nigdy nie będzie w Polsce przyzwolenia społecznego na Marychę i inne narkotyki. Nie brnij dalej w obronę tego, co się obronić nie da bo się ośmieszasz człowieku. Co Ty, ćpunem jesteś czy jak?
Zawsze będę bronił wolności. Skoro lubicie wszelkiego rodzaju zakazy i nakazy to wasza sprawa. Ja nie będę nigdy się godzić na to aby państwo decydowało za mnie. Mam gdzieś, że ktoś inny może wpaść w nałóg to jego sprawa, każdy powinien decydować sam o swoim życiu i ponosić tego konsekwencje.
Najbardziej mnie śmieszy jak ktoś kto nigdy nie miał styczności z "trawą" wypowiada się na dany temat i jest wielkim przeciwnikiem. Pokazuje to tylko, że wielu ludzi nie potrafi myśleć samodzielnie i opiera się tylko na opini ferowanej przez media. Masz rację prawdopodobnie nigdy nie będzie legalizacji "trawy" w Polsce bo ktoś ma w tym interes i ktoś na tym zarabia dużo kasy, a to że ludzie się przez to trują kupując chrzczony towar to nikogo nie obchodzi.
Uważasz, że to że jest to nielegalne to nie występuje w Polsce?
Ale chcesz powiedzieć w takim razie, ze będziesz kupował trawę i palił bo Państwo tego zabrania i nakazuje? Tak na złość, by podkreślić swoją wolność? Dziwna argumentacja. Co dalej? Kradzież i morderstwo tez są zakazane.
Palacze robią sobie sami na złość paląc i popychając w szpony nałogu, który nie tylko ich okrada z pieniędzy ale przede wszystkim z empatii, uczuć wyższych. Za dużo rozchwianych emocjonalnie palaczy widziałam, żeby ktokolwiek mi wmówił, ze to dobre.
Jakby mieli sobie palić to chorzy na raka by uśmierzyć ból - oki. Więcej im szkody to nie uczyni, o ile się poddali w walce i nie chcą uruchomić innych sił witalnych do walki z choroba. Ich wybór. Bo żeby walczyć i żyć, trzeba mieć czysty umysł.
Zwolennik legalizacji nie koniecznie musi palić marihuane. Ja widziałem mnóstwo alkoholików, całą masę nieszczęść jakie wywołuje nadmierne spożywanie alkoholu, jednak nikomu nie zabraniam spożywania go. Wiesz dlaczego? Jeśli nie jesteś w stanie odpowiedzieć na to pytanie to nie zrozumiesz idei którą chcą Ci ludzie przekazać.
Mówiąc o morderstwach odlatujesz tak daleko w kosmos, że przestajesz być traktowana jako poważna i inteligentna osoba do rozmowy...
Mój drogi, dla Ciebie nie muszę. Grunt, że przez Twoje argumenty przebija elokwencja i powaga.
Każdy ma swój rozum, to ocenić moją wypowiedź sam potrafi, spokojna Twoja głowa.
Alkoholu zabronić nikomu pić nie możesz, bo jest dostępny i legalny. Ale jeśli popierasz alkoholizm widząc skutki nadużywania tegoż, to byłoby już coś z Tobą nie tak.
To nie ja tutaj wyciągam argument, że niczego mi państwo zabraniać nie będzie.
Państwo zabrania wielu rzeczy. Palenia marychy, zabijania, kradzieży, pędzenia 200 km w terenie zabudowanym i na autostradzie, aż po sikanie na trawniku. Szkodliwość społeczna rozbieżna, ale w pewnym sensie każde z tych zakazów ma swój sens i wymiar.
Co do alkoholu - nie jestem jego zwolenniczką, jakoż, że jestem dzieckiem alkoholika. Nie jestem abstynentką, ale znam jego moc i znam umiar. Co innego kieliszek wina, piwo, a co innego butelka wódy na głowę.
Można wprowadzić prohibicje i po sprawie, ale skoro zakładamy w jednej sprawie, że nie zabraniamy wszystkim, bo są i tacy co potrafią pić z rozsądkiem, to powiedz mi dlaczego chcesz komuś zabraniać palenia trawy i chcesz go wsadzać za to do więzienia? Tylko dlatego, że woli marihuane? To się nazywa hipokryzja.
Mylisz wolność człowieka z anarchia i piszesz jak najęta o morderstwach, to jest brak zrozumienia tematu.
Większą krzywdę na pewno zrobi sobie ktoś z butelką wódki niż z workiem trawy, jednak uparcie tkwisz w przekonaniu, że to powinno być zabronione bo tak i już. Ja mogę się schlać, ale niech sąsiada zamkną bo zapalił skręta. Politykę odnośnie marihuany można zmieniać zobacz Czechy - nasz sąsiad, nie trzeba daleko szukać.