Widzę, że wszyscy przeciwnicy mają jeden argument nie bo nie bo oni tak myślą i koniec. Zero racjonalnych argumentów pusty krzyk.
Do was chyba nic nie dociera. Jeżeli ktoś chce zapalić trawę to zapali bez waszego pozwolenia. Jedyny problem to, że w tej chwili nie wiadomo co kupi i w czym to było moczone. Podatku od tego nikt nie zapłaci, ani akcyzy i nikt tego nie kontroluje. Czysta naturalna marihuana jest mniej szkodliwa od papierosów czy alkoholu.
Krzyczący "nie dla narkotyków" może powinno się zakazać picia kawy i herbaty? Te produkty także zawierają narkotyk.
Jeżeli już jesteście czemuś przeciwni to miejcie chociaż jakie podstawy kup temu, zaciągnijcie trochę informacji co to jest, jak działa anie drzecie japy nie mając zielonego pojęcia przeciwko czemu je drzecie.
Argument jest jeden. NIE dla narkotyków. Po co Ci więcej?
wy chyba żarty sobie robicie ,żadnej legalizacji nie wystarczy wam że po ulicach chodzą nawaleni przez alkohol ludzie i palma im bije to potrzeba nam tu jeszcze upaleńców którym też maryha bije w dekiel !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIEEEEEEEEEEE
Ja też mówię stanowcze NIE. Żaden narkotyk nie powinien być legalnie dostępny. Powinno się za to zwiększyć prewencję i surowo karać zarówno tych handlujących jak i posiadających tego typu środki, nawet w niewielkich ilościach. Tak aby zminimalizować to zjawisko praktycznie do zera, na ile to oczywiście możliwe.
A później zajmijcie się tymi co mają przy sobie tytoń a następnie tymi co kawę- to też narkotyki, później zakażcie sprzedaży alkoholu - też szkodzi, w dalszej kolejności czekolada i inne słodycze bo przecież nic dobrego nie dają. Zakażmy wszystkiego niech nie będzie niczego i wtedy wasz świat będzie piękny i wszyscy będą szczęśliwi.
Polecam film "Equilibrium" tam jest przedstawiony idealny świat dla was bez narkotyków, używek, wojen, zabójstw.
Przeczysz sam sobie. Skoro marihuana uzależnia to nie powinno się za nią karać. Uzależnienia się leczy a nie zamyka za nie.
To nie argument tylko teza nie poparta żadnym argumentem. Z matematycznego i logicznego punktu widzenia teza nie poparta argumentem nie jest nic warta i nie może być brana pod uwagę przy ustalaniu końcowego wyniku.
Aj Legionku,zakutym łbom tego nie wytlumaczysz! oni sa za "nie,bo nie",ale konkretnych argumetow brak! To jest jak rozmowa z dzieckiem w wieku niemowlecym,nie da sie wytlumaczyc,bo i tak nie zrozumie.
Czy każdy musi mieć takie zdanie jak Wy? Dlaczego nazywacie przeciwników "zakutymi łbami"? To tylko świadczy o was, zwolennikach narkotykowych wizji..
Nikogo nie nazwałem zakutym łbem. Nie każdy musi mieć takie samo zdanie ale swoje zdanie na czymś chyba opierasz? Fajnie by było podyskutować z przeciwnikami, którzy mają racjonalne argumenty a nie z krzykaczami którzy jedyne dane o marihuanie mają bo im Goździkowa powiedziała, że to jest be. Większość krzyczy nie choć nie bardzo wie dlaczego krzyczy. Mentalne średniowiecze (bez urazy) wtedy ludzie traktowali jak zło wszystko czego nie znali. Media wmówiły ludziom stereotypy i ludzie na nich opierają swoje zdanie... smutne ale prawdziwe. Ludzie w Azji stosują konopie od wieków bo tam one rosną jak u nas mak.
Myślę, że "zakuty łeb" odnosi bardziej nie do osób, które są przeciwnikami ale do osób, które swojego negatywnego stanowiska nie potrafią poprzeć żadnym logicznym i rozsądnym argumentem. Podczas, gdy zwolennicy piszą o leczeniu chorób, działaniu uspokajającym, mniejszej szkodliwości dla organizmu niż liczne legalne substancje, niskim stopniu uzależnień i zerowej śmiertelności większość przeciwników pisze "nie bo nie". Rzeczowa dyskusja polega na argumentowaniu swojego stanowiska. Jeśli ktoś nie potrafi prowadzić rzeczowej dyskusji to jak najbardziej zasługuje na miano "zakutego łba" ponieważ jego poziom dyskusji świadczy jedynie o braku inteligencji.
Zalegalizowac z 300% podatkiem Vat i 300% podatkiem obrotowym, A ze paru "mondrych" zejdzie nieco szybciej to i lepiej
Oczywiście po zalegalizowaniu marihuana powinna być również odpowiednio opodatkowana, ale za wysoki podatek sprawi, że cena będzie tak wysoka, że każdy palacz będzie wolał i tak kupić u dilera. Diler widząc taki obrót rzeczy podniesie ceny ale podniesie jakości tego czym handluje. Wiem, że stare komuchy mają problemy z ekonomią więc napiszę ci jedynie, że coś takiego nie prowadzi do zlikwidowania czarnego rynku a jedynie do jego wzmocnienia. Wniosek prosty - ucz się pismen podstaw ekonomii od dilerów.
Minister finansów powinien zalegalizować wszystkie miękkie dragi. Akcyzą obłożyć i budżet domknięty. Potem opodatkować panienki lekkich profesji i mamy nadwyżkę budżetową. Likwiduje wszystkie wydziały do walki z narkotykami, a tu ma dodatkowe oszczędności na zegarki dla rządu.
Jeśli zalegalizować to równocześnie ustawić zaporową akcyzę. Tak, żeby to dziadostwo było dużo droższe niż jest teraz.
Jeśli będzie dużo droższe to nadal będzie kupowane głównie na czarnym rynku. Podstawy ekonomii się kłaniają.