Lepiej bić karpia niż coś innego.
wszystko mięsne co jadamy jest bite, nie ma znaczenia czy przed świętami czy nie.
no nie..znowu...a co ma za znaczenie czy nazw.to biciem,mordowaniem.duszeniem,tluczeniem,zarzynaniem i bóg wie jeszcze jak skoro w wigilię wcinamy go ze smakiem.A może podczas kolacji porozmawiać o wyższości mordowania na humanitarnym zabijaniem...ryby lub śliwki...
Hmm jak ktoś porównuje zerwanie śliwki, do zabicia ryby to proponuję zastanowić się nad wizytą u psychologa, bo za jakiś czas pomyśli że co za różnica zabić małą rybkę, pieska czy nie daj Boże dziecko...
Poza tym chyba każdy z nas wolał by umrzeć szybko niż męczyć się przed śmiercią - a ryba to też żywa istota i trzeba być nieświadomym lub sadystą żeby nie rozróżniać zarzynania od duszenia...
A śledź i dorsz, i inne ryby? Tylko karp i karp. debilizm
jednego roku kupilismy żywego karpia i po świętach wypuściliśmy go do stawu od tamtej pory kupuje juz zabitego i opatroszonego + mrożone kostki bo dzieci innej ryby nie tkną.
Co za humanitaryzm,nie ma to jak karp!
Gościu z 11.59, najbardziej trafiona odpowiedż na tym forum.Brawo, tam przecież są panie, przeszkolone w tym zakresie, dajcie im się wyżyc za cały rok stresowania się w tej pracy. Zabija taka kobieta karpia i co sobie myśli, a napewno o tym jak ją tam gnębili od karpia do karpia tzn. od grudnia do grudnia:):):)
Mój znajomy chciał utopić karpia żeby "zginął w swoim naturalnym środowisku"
Ale mu nie wyszło :P