Ale na samym chlebie ze smalcem nie da się długo pociągnąć. A czynsz, energia, kredyty, szkoła jak ktoś ma dzieci itd? Są rodziny gdzie pracuje tylko jedna osoba i z pensji 1300 po opłatach zostaje mało co. Trzeba główkować czy zapłacić w tym miesiącu gaz czy kupić dziecku buty na zimę. I strach, że może jutro zwolnią albo firma upadnie. Człowiek nawet jak pracuje i ma pare groszy to w dzisiejszych czasach otwierając rano oczy myśli czy kiedyś w końcu będzie lepiej.
Dla mnie SZCZĘŚCIE to stan ducha, a nie stan posiadania!
załozycielka wątku umoralnia za wszelką cenę podaje przepis na szczeście.Poczytaj inne watki, ludzie czekają na przelew rodzinnego- te marne kilka groszy...inni opłakuja tych co odeszli , jeszcze inni nie radzą sobie sami ze sobą, samotne matki walczą alimenty....paplanie "jedże na narty, nie palę, kupuję z kartką- zobaczcie jak łatwo być szczesliwym, naprawde nie potraficie tego???" w obliczu prawdziwych nieszcześć jest żałosne, śmieszne , infantylne...Nie każdemu życie układa sie tak jak tym szczęsliwym, z przyczyn zupełnie od nich niezaleznych.Niech
W Ostrowcu jak zwykle, wiekszosc ludzi tylko narzeka, ale nic nie robi w tym kierunku, zeby bylo lepiej. Tez jestem szczesliwa i ciesze sie, ze powstal tu taki watek, bo jest wreszcie jakas przeciwwaga do tych wiecznych skarg. Wole sie cieszyc z kazdego drobiazgu, niz zamartwiac. A praca, pieniadze, jak ktos naprawde chce pracowac to znajdzie, tylko trzeba tylek ruszyc.
Los rozdaje szanse... Niestety nie trafiają one na wszystkich. Utopia...
Nie zgodzę się z Tobą gościu 20:55.
Gość Kaśka zawsze jak jest przyczyna , zaistniał skutek. Wszystko zależy właśnie od nas samych i od naszych decyzji. Wiem co piszę , bo mam trochę latek , trochę błędów na swoim koncie i wiele decyzji trafionych. Zbieram plony i pielę chwasty, można tak powiedzieć. Wiele też jest takich decyzji , których skutków juz nie da się cofnąć.Podejmujcie więc same trafne decyzję , ale to bardzo trudne.
cieszmy się z małych rzeczy-fragment piosenki pani Grzeszczak ,jakże pouczający....niekoniecznie nowy BENTLEY i wczasy na Hawajach
Ja też bywam szczęśliwa i staram się, żeby nie popadać w zgorzchnienie, zrzędliwość. Cieszę sie, że powstał taki wątek i miło jest poczytać, że ludzie nie załamują się, nie popadają w zwątpienie i docenianią to co mają. Myślę, że założycielka wątku, chciała pokazać, że żyjąc nawet z ołówkiem w ręku i z tą przysłowiową kartką, można iść do przodu , można wiele zobaczyć, doświadczyć i być zadowolonym i szczęśliwym. W obecnych czasach ludzie, no większość mierzy innych miarą posiadania. Egit, Grecja,ba teraz to Brazylia, Chile, ciuchy Zara itp, domek, dziecko szkoły tańca, językowe itd, itp. Czyż nie tak jest? A tu człowiek pisze, że z czegoś rezygnuje na koszt czegoś innego i jest zadowolony, bo małymi krokami osiąga to co jemu odpowiada i wystarcza. Tak trzymać i mnie się to podoba.
Wiem już, że pieniądze szczęścia nie dają. Przez kilka lat żyłam w biedzie, marzyłam , żeby móc normalnie żyć, bez długów, nie bojąc się , że zabraknie na chleb. Mam teraz spore dochody i wcale nie jestem szczęśliwa z tego powodu, że stać mnie na rzeczy, o których kiedyś mogłam tylko pomarzyć.
bagaz doswiadczen .... owszem ale bagaz podpisany swoja osobowoscia . Nie moja nie Twoja tylko osobista danej osoby a charakter ludzki to niebanalny problem tylko bardzo zlozona osobowosc ktora w danym momencie moze podjac milion roznych decyzji a jednak przez swoja "skomplikowanosc" wybierze akurat ta jedna :) jedni beda wierni uczuciom mimo niskiego standardu zyciowego inni okaza sie materialistami proste jak budowa cepa ale w zyciu nie mozna sie kierowac doswiadczeniammi zyciowymi innych bo inni to inne osoby ot i tyle :)
Brawo przynajmniej Tobie jest dobrze.Podziwiam Cię za entuzjazm tak Trzymaj.
Weź się w garść, pamiętaj, że wiele zależy od nas samych. Nikt za ciebie nie wyjdzie do ludzi, nikt nie pozna znową dziewczyną,jeśli sam tego nie zechcesz. Pomyśl, że gdzieś czeka na ciebie fajna "babeczka". Przecież nas jest więcej , więc masz w kim wybierać ;)
Nie wierzę, że to napisałam(mam na myśli ostatnie zdanie)
Głowa do góry i na polowanie.
wiem ze nic nie wiem a wiec cos juz wiem :) Troche racji dzelena ma ale tylko troche :) ja np jak nie jestem szczesliwy to mam po prostu stan neutralny zajmuje sie czym sie zajmuje gram biegam pracuje a w miedzyczasie spotykaja mnie szczescia i nieszczescia ale zawsze jest stan neutralny :)
Dzelena, jakoś nie bardzo wierzę w te twoje zapewnienia o własnej dobroci i miłości do ludzi. Po tym jak się ciskasz po każdej, nawet najmniejszej krytyce , pouczasz innych i używając wielkich liter krzyczysz na forum to wcale nie wyglądasz na taką pozytywną osobę za jaką chciałabyś uchodzić. A emocje, które okazujesz świadczą, że do spokoju i harmonii też ci daleko. Nikt nie ma monopolu na prawdę i jeden wierzy w to a drugi w co innego. Gość napisał, że woli się dzielić z ludźmi szczęściem a nie że wie wszystko. Czasem najbardziej właśnie może zaszkodzić ludziom ktoś, kto jest przekonany o własnej nieomylności.
A jak mawiał Marszałek Piłsudski " Prawda jest jak d..a, każdy ma swoją":)
Kaśka,ja nie mam zamiaru upewniać ciebie o swojej miłości i akceptacji,ty to widzisz we mnie,jak to chcesz zobaczyć.Ważne jest to, że ja to wiem i czuje rozumiesz?
Cytat:Gdy dobre ludzie nie będą nic robić-zło zatryumfuje.Rób i ty coś,skoro uważasz siebie za dobrą.Pozdrawiam.
A co do Piłsudskiego,jego prawdy d..y-myślisz,że i Bóg tak samo ma?Po co cytować prawdę Piłsudskiego,może lepiej-Boską i to będzie prawdziwa prawda.Proste.
Wszystko zaczyna się od siebie samego,od środka,nie odwrotnie.Każdy widzi to co chcę zobaczyć.Tylko wtedy, gdy nauczysz się kochać siebie-będziesz umiał kochać innego,nie odwrotnie.Wszędzie najważniejsza jest wiara,ona jest fundamentem.Myślisz i piszesz:Nie obrażaj się...i nawet nie wiesz,że nigdy nie na kogo się nie obrażam. Ludzi,z którymi pracuje-najlepiej o tym wiedzą.Dobre rady przyjmuje i dziękuję,wciąż się uczę i nie mam zamiaru przestać,ale jaka ta droga przede mną-nie wiesz,nikt nie wie.A czy nie sądzisz,że teraz ty dajesz nega . energię .Czasami widzimy w innych swoje własne wady i nie wiemy o tym,a czasami... Pozdrawiam i dzięki za trzymanie kciuków.